Jaki jest nasz status – Ar_jan

More videos
Views
   

11 komentarzy

  • Mścigniew
    Reply

    Wydaje mi się że są prostsze sposoby na wyjście z matrixa ten pan nie proponuje wyjścia z matrixa ale cwaniactwo w nim co nie zawsze może zadziałać a tu trzeba było by się skrzyknąć w parę dziesiąt osób nazbierać pieniędzy na bezludną wyspę i założyć tam jakieś plemię bo plemiona to naturalne nastawienia ludzi owszem jest w nich wódz i jest jakaś hierarchia ale nic po za tym takie plemię wszystko sobie samo produkuję i nie zależy od innego podmiotu a wartością w takich plemionach jest umiejętność uprawy roli zielarstwo czy umiejętność hodowli zwierząt a nie jakieś układy układziki korupcja i kumoterstwo walutą w plemionach przeważnie jest barter.

  • WolnyElektron
    Reply

    Zazwyczaj ale niemalże zawszę stronię od wypowiadania się lecz tym razem to zrobię bo to co tu obejrzałem to takie – lelum polelum. Nic tutaj z tego wywiadu zrozumieć do końca nie można. Mieszanie wątków i żadna myś nie dokończona. Może mi ktoś wyjaśnić czy ów arjan jest osobą poczytalną? Bo nie mogę tego ogarnąć. Obejrzałem raz, drugi do połowy i nawet jeden z wcześniejszych wywiadów. Doczytałem komentarze i muszę sprostować głównego bohatera jako, że leje wodę (nie wiem z jakich powodów) ale brzmi to jak przemówienie polityczne (choć bez desperacji).
    Jest o wiele więcej ludzi narzekających na tą książkę i można to łatwo sprawdzić. Czyli kłamstwo lub celowe pomijanie prawdy.
    Może i ma intencje dobrze ukierunkowane ale nie da się tego zweryfikować.
    (Alex – bardzo mi się podobał Twój komentarz na temat jego książki w poprzednich wywiadach z tym panem:
    „Acha, no to nie wiem. Nie czytałem” 28 październik 23:30 – nie tak dawno). Szukam sensu w tym wszystkim bo lubię Twój kanał i szanuję Twoje dochodzenia.

    Przeczytam tę książkę lub dam jej szansę. Po wielu zwątpieniach w końcu dotarła. Jej reklama jest jednak odrażająco obrzydliwa. Szczęście w nieszczęściu, nie ja za nią płaciłem. Wypowiem się gdy ją przeanalizuję.
    Jednak osoba tego pana bardzo mnie odpycha i naprawdę muszę mocno pracować nad tym by to nie wygrało z ciekawością.

    Polecam kilka projektów, którym sam poświęciłem czas na tłumaczenie; choć nie wszystkie są przetłumaczone.Mimo wszystko polecam. Bezinteresownie i bez darowizn.

    https://youtube.com/channel/UCK1B1C3WZPaBNB3jcn6bvVQ

  • Zibi
    Reply

    Szacun i uznanie dla p. Arjana za erudycję, odwagę i poznawczą głębię w niewyobrażalnych sferach dla zniewolonej Ludzkosci …

  • Kasia Naj
    Reply

    Nie mogę się doczekać następnego wywiadu. Pełen szacunek za wiedzę. Temat niewygodny, więc świadomi i nieświadomi krasnale będą i nie oddawałabym im uwagi, bo szkoda energii. Niezadowoleni, to raczej skupiający się na formie a nie na treści, szkoda. Życzę dużo zdrówka i siły na dalsze działania.

  • Malwa
    Reply

    A propos transakcji typu np sprzedaż nieruchomosci. Załóżmy ze dokonam zakupu w sposób wspomniany w materiale, bez notariusza, podatku i zabawy w księgi wieczyste. Super, mam nieruchomość, nie płace podatków od niej, jest moja. A co ze sprzedającym? W matrixowych księgach zostaje jako właściciel i podatki przychodzą do niego, czyli pozostaje uwikłany. Prawo naturalne opiera się na niekrzywdzeniu innych i naprawianiu krzywd. Sprzedający zostaje w przysłowiowej „d” bo nie ma nieruchomosci a za podatki od niej urzędy będą go ścigać. Jeśli zechcemy naprawić krzywdę to musimy mu te kasę zwracać, czyli de facto płacić podatki od nieruchomosci. Kółko się zamyka

    • Ja
      Reply

      Trafne spostrzeżenie.. Sam nad tym rozważam i również nie mogę zrozumieć tej sytuacji. Wydaje mi się, że najpierw musiałabyś znaleźć osobę, która się na to zgodzi (co łatwe nie będzie). Następnie znaleźć sposób by ją wyrejestrować z księg wieczystych.. w co trzeba zapewne wmieszać kogoś z urzędu i co dalej…?

      • Dobrodziej Piotr
        Reply

        Moim zdaniem – piszesz zarządzenie do urzędu, z pozycji zwierzchnika. Szukaj: „zarządzenie” na kanale dobrewibracjee na YT.

  • Wiola
    Reply

    Świetny wywiad! Potwierdza wszystko to, co mówi mi cały czas moja intuicja. Dziwne, że wczesniejszych nie widziałam. Umknęły mi, ale teraz wiem, że idę w domrym kierunku.
    Kończą mi się za miesiąc dokumenty wszystkie, czas je wyrobić. Wielkie dzięki!

  • MM
    Reply

    Niezły z niego krętacz.
    Ale krętactwa prędzej czy później wyjdą na jaw. Tak to zwykle bywa.
    Do mnie powiedział, że książka miała CZTERECH KOREKTORÓW….śmiechu warte,
    bo ERRATA do tej książki musiałaby mieć chyba drugie tyle stron co sama książka.
    Tyle jest tam byków, wszelkiego rodzaju.
    I tak, dokładnie tak – tłumaczenia rodem z google, nawet nie poprawione tylko tak chamsko wrzucone jak google wypluło.
    A tak się składa, że mój język polski jest na bardzo wysokim poziomie więc tak prostackie błędy od razu widać jak na dłoni.
    I wystarczy dać tę książkę jakiemuś nauczycielowi języka polskiego to mu szczęka opadnie..
    Nie trzeba cztytać wiele, wystarczy jedna strona i od razu widać, że to miało korektorów
    chyba takich, którzy przy piwie tę korektę robili.
    Natomiast proponowałam Panu Arjanowi tłumaczenie przez Holendra, który jest tłumaczem uniwersyteckim, mieszka koło Wrocławia, tłumaczy książki i zna język polski.
    W odpowiedzi dostałam informację, że Pan Arjan chce to mieć ZA DARMO.
    I mam to w mojej skrzynce mejlowej – zarówno mejla, którego wysłałam do niego jak i jego odpowiedź więc mogę to łatwo udowodnić.
    Tak to wygląda…
    Poza tym zlecił mi wysyłanie Oferty do różnych Wydawnictw, gdzie Wydawnictwa nie zajmują się raczej jak mi powiedziano w kilku, dystrybucją książek nie wydanych przez siebie.
    Ofertę też ja musiałam mu poprawić bo była tak napisana, że nikt by tego poważnie nie potraktował.
    Za czas spędzony na tym (około 12 godzin) nie uznał za stosowne zapłacić ponieważ powiedział, że płaci tylko za efekty.
    Kolejny „święty” internetowy, który w realu okazuje się ściemniaczem.
    Szkoda, bo temat ważny, ale jego opracowanie słabe.
    Angielskiego też raczej dobrze nie zna skoro w Karpaczu, na wystąpieniu u Zagórskiego zamiast
    powiedzieć Ajlend (Island) on wymówił to słowo tak jak się je pisze…i można to sprawdzić na nagraniu więc sam się wkopuje.

    • Marecki
      Reply

      Oj, biedna MM. Chciałaś „przywalić” tym wpisem Ar_janowi ale coś słabo ci to wyszło. Wspomniałaś, że jest on krętaczem. Wypadało by dać po tej tezie jakieś jej potwierdzenie. A tu słyszymy tylko twoje narzekanie:
      – że nie podobają ci się korektorzy (bo Ar_jan nie wybrał twojego korektora),
      – chwalisz się jakoby twój język polski był na bardzo wysokim poziomie, ale sama błędy w pisowni popełniasz. Czyżby „przyganiał kocioł garnkowi”? Nie! Twój język polski NIE jest na bardzo wysokim poziomie! Może chodziło ci o twoje ego?
      – nie potrafisz ustalić warunków umowy. Przyjęłaś jakieś zlecenie i nie ustaliłaś jego warunków. A później publicznie nas informujesz o swoich nie-umiejętnościach. Oczywiście ci współczujemy.
      – narzekasz, próbujesz umniejszyć Ar_jana, bredzisz coś o świętości …
      – chyba chciałaś się popisać znajomością angielskiego. Też nie wyszło. Wymowę słowa island piszemy tak /’aɪlənd/. Piszemy z małej litery.

      Przepraszam wszystkich za niemerytoryczny komentarz.

      Dwa słowa w temacie: Ar_jan dziękuję! Robisz świetną robotę! Bardzo nam wszystkim potrzebną. Wiem, że to praca trudna i żmudna. Nie dość, że ciężko jest „połączyć kropki” to jeszcze niewolnicy „robią smród” lub bronią okupanta. Niecierpliwie czekam na kolejne rozmowy …

      • Dobrodziej Piotr
        Reply

        Chwila, chwila. Niewątpliwie informacje w wywiadach są wartościowe. Niemniej książka oprócz treści powinna też mieć i trzymać dobrą formę. Inaczej wstyd ją pokazać chociażby prawnikom, bo jeśli jest tak, jak pisze MM, że są tam liczne automatyczne, nieskorygowane tłumaczenia z Google Translate to jest to poważna niedoróbka, strzał w stopę dla książki i pośrednio dla środowiska związanego z prawem naturalnym. Tłumaczenia liczne można rozbić na części i delegować na różnych ludzi, żeby jeden nie miał za dużego zadania.

        Ja znalazłem brakujące, praktyczne ogniwa wiedzy na kanale YT „dobrewibracjee” i jakby co to tam bym polecał widzom szukać uzupełnienia wiedzy nt. prawa naturalnego i stosowania go jeśli nie mają ochoty na przedmiotową książkę.

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>