Edmund Hulsz był przywódcą powstania w grudniu 1970. Ze względu na swoją twardą i bezkompromisową postawę nie wchodzenia w układy z poprzednim reżimem rządzącym Polską, do dzisiaj jego historia jest zakłamywana, a jemu samemu władze nie pozwalają na uczestniczenie w corocznych obchodach rocznic Grudnia ’70. Przyczyny tej sytuacji pochodzą jeszcze z okresu przedwojennego i tamtejszych lokalnych układów politycznych. Tzw. „Układ Gdański” jest aktualnym przestępczym pokłosiem ścierania się sił politycznych pomiędzy Polską, Niemcami i ZSRR w okresie międzywojennym i po II Wojnie Światowej.
Grudzień 1970 i kłamstwa IPN, część 1 – Edmund Hulsz
18 maja 2019 23:59
More videos
Category: Historia
Tags: historia ukrywana, ukryta historia
Przyczyną upadku cywilizacji europejskiej jest żydowska okultystyczna religia „chrześcijaństwo”. Przecież to nikt inny jak Kościół do spółki z żydokomuną przy okrągłym stole 89′ dokonali rozbioru Polski.
Bardzo dobry materiał. Teraz widać że tzw Janek Wisniewski to tak naprawde Godlewski. Mamy do czynienia z kłamstwem.Wynika z tego że Kaczmarski który śpiewał o tym piosenkę musiał tez być figurantem służb SB i WSW. Kaczmarski miał za zadanie rozpropagować kłamstwo. To się zaczyna robić naprawde ciekawe a jednoczesnie przerażające jak to wszystko nam zakłamali. Brawo Panie Edmundzie Hulsz,jest Pan prawdziwym bohaterem narodowym,trzeba będzie tą sprawe poruszyć i napisac do IPN że dłużej tej fikcji nie da się kontynuować.
A Wirtualna Polska blokuje w poczcie linki do filmów TVinfo2RP na YouTube.
Trzeba przesyłać je w jakimś załączniku do mail’a.
Dziękuję 🙂
Panowie, już dawno temu pytałem o wiarygodność tego całego IPNu. A ludzie traktują tę instytucję, jakby była jakąś Biblią. A skąd wiadomo, kto ma wgląd do tego wszystkeigo i kto tym kieruje naprawdę?
Tak się zdarza tylko w pojedynczych przypadkach i w przypadkach pojedynczych dokumentów lub poprzez usunięcie wybranych dokumentów ze zbioru. Natomiast całych teczek nie da się sfałszować. Nie miałoby to sensu i zbyt duży byłby tego koszt.
W przypadku Edmunda Hulsza, sąd gdański uznał fałszywy dowód w postaci kopii kwitu, na której był podpis Edmunda Hulsza. Niby, że on zgodził się na współpracę z SB. Dopiero Sąd Najwyższy stwierdził, że takiego dowodu nie można brać pod uwagę, bo to może spreparować nawet byle gówniarz w PhotoShopie.