Uwolnij zastygnięte emocje metodą Davida Hawkinsa – Krzysztof Szkarłat

More videos
Views
   

8 komentarzy

  • Nic
    Reply

    Przez pewien bardzo długi czas pasjonowałem się książkami Hawkinsa. Dopóki nie przyszło do mnie zrozumienie ,że jego metoda kalibracji to ta sama metoda co wahadełko czyli tylko tak/nie według zapisów idących z podświadomości. Zresztą jego metoda kalibracji mówiąca o powstaniu ludzkości nie sprawdza się bo odkrycia mówią, że człowiek już wcześniej był na Ziemi.
    Ponadto miłość nie jest najwyższą wibracją moim zdaniem akceptacja.
    To akceptacja tego co jest powoduje, że człowiek puszcza, odkleja nie identyfikuje się, nie pompuje iluzji i zniekształceń, natomiast przez miłość człowiek staje się jednostronny, identyfikuje się i to zawęża świadomość. Miłość jest wynikiem układu hormonalnego, potrafi odurzyć jak narkotyk i wprowadzić w błąd, stawia jedne osoby wyżej nad innnymi osobami. Kochanie siebie i planety oraz ludzkości wystarczy, natomiast stawianie jakiejś osoby nad innych to już pierwszy stopień odrealnienia, odklejenia się, nadinterpretacji.
    System myślenia według Davida Hawkinsa to czasy lat dziewięćdziesiątych, teraz jestesmy w szerszej percepcji rzeczywistości.
    Ludzie lat 50/90 zachłystywali się wolnością i prawem do tego,że sami wybierali sobie partnera/partnerkę. Te pokolenia odreagowywały deficyt i ograniczenia w braku możliwości by mieć prawo kogoś do ukochania, tak jak i mieć prawo do ukochania siebie po poprzednich pokoleniach gdzie trzeba było mieć pozwolenie i akceptację na małżeństwo.
    Rozumienie energii akceptacji jest nie mniej ważne jak energia miłości. Akceptacja daje nam szacunek do przeżywanych doświadczeń i szacunek do życia, daje uszanowanie odmiennych poglądów, doceniamy też doświadczenia i się rozwijamy.
    Jeśli zatrzymam się na poziomie miłości to oddaję energię też psychopatom/narcyzom, którzy paradoksalnie uwodzą poprzez stan odurzenia w miłości bo oni się w tym specjalizują.
    /Tak w wielkim skrócie/

  • Zosia
    Reply

    Jeśli matka nie ma żadnych po-winność wobec dziecka, to znaczy że może go nie rodzić lub nie otaczać opieką po urodzeniu. Czymże jest rodzina? Czyż nie jest zbiorem po-winności wobec swoich krewnych ? Czymże jest miłość? Czyż jedną ze składowych miłości nie są po-winności wobec kochanej osoby? Jeśli iść dalej tym tokiem, to możemy założyć, że matka, ojciec nie musi, nie jest winna(y) nic dziecku, a zatem „może” coś zrobić. Może je sobie urodzić albo nie, może je otaczać opieką albo nie, może je obdarzać miłością albo nie itd. . Jeśli jesteśmy ludźmi bez po-winności, to jesteśmy sobie obcy, bo więzy krwi to za mało aby ten zbiór ludzi nazwać rodziną.

  • Astre
    Reply

    Znam Hawkinsa i jego Hipotezy. Mało z nich dzisiaj można uznać za w pełni wiarygodne ? Przecież nie chodzi tutaj o emocje ! Tylko chodzi o rozwiązanie biologicznego konfliktu gdzie tzw. emocje to tylko zewnętrzna manifestacja, przejawienie wewnętrznego konfliktu, a wewnętrzny konflikt równoznaczny jest z cierpieniem, który przenosi się na poziom ciała wywołując tzw. ”choroby”, które żadnymi chorobami w istocie nie są ! Znaczący problem do rozwiązania jest też taki, że logika działania biologicznego ciała, psychiki, percepcji nie ma nic wspólnego z logiką działania racjonalnego umysłu,
    Znaczy to, że jeżeli ktoś np. osądzi, że coś śmierdzi, to udowodniono, że pojawia się wtedy Katar. W tej sytuacji Katar jest zewnętrzną informacją (manifestacją) że powstał konflikt. A, skąd wziął się konflikt ? Wziął się z osądu ograniczonego, racjonalnego ”umysłu”, albowiem nic nie śmierdzi, nie jest takie ani też inne, lecz tylko ludzie nadają taką wartość !!! W związku z powyższym rozwiązanie problemu polega na rozwiązaniu konfliktu, a nie na usuwaniu jakichś niby zastygniętych emocji bo do niczego w ogóle to nie prowadzi. Rozwiązaniem konfliktu choćby na wspomnianym przykładzie dotyczącym Kataru polega na udzieleniu odpowiedzi na jakiej podstawie osądzam, że coś śmierdzi ? Jeżeli znajdzie się odpowiedź (wzorzec) to zostanie rozwiązany konflikt i towarzysząca temu emocja, która w istocie tylko informuje o zaistniałym konflikcie….oraz zniknie Katar.
    W ogóle temat jest bardzo złożony. Aby dyskutować, tym bardziej robić publiczne wykłady należy wpierw dokładnie zapoznać się z pracą amerykańskiej neurobiolog dr. Candace Pert pt : ”Molekuły Emocji”.

    • Info
      Reply

      „Znaczy to, że jeżeli ktoś np. osądzi, że coś śmierdzi, to udowodniono, że pojawia się wtedy Katar”.

      Bardzo dziwaczna hipoteza. Znam ludzi, którzy byli w Katarze i nie miało to żadnego związku ze smrodem. To nie jest może duże państwo, ale dość prężnie się rozwijające, a świadczą o tym choćby mistrzostwa świata w piłce nożnej z ubiegłego roku. Tak że Katar jest i ma się dobrze bez względu na to czy coś śmierdzi, czy nie.

      A co do samego smrodu… „Nic nie śmierdzi, nie jest takie ani też inne, lecz tylko ludzie nadają taką wartość”. Którzy ludzie mają taką moc? Naprawdę uważasz, że za smród padliny odpowiedzialni są jacyś ludzie? Mógłbyś ich wskazać? Odpowiednia rozmowa z tymi gagatkami rozwiązałaby naprawdę masę problemów.

      • Astre
        Reply

        Info.
        Nie zaśmiecaj Alexowi przestrzeni. W kontekście omawianych e-mocji chodzi o katar nosa rozumiany jako zapalenie górnych dróg oddechowych, a nie Islamistów zamieszkujących półwysep arabski o nazwie KATAR.

  • IzaP
    Reply

    Z tą/taką metodą Hawkinsa spotkałam się ze 30 lat temu, już nawet nie pamiętam, kto prowadził kurs.
    Ten wykład jest absolutnie rewelacyjny, jaka szkoda, że wykładowcy nie dano wystarczającego na dokończenie wykładu czasu. Super!

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>