Fajna rozmowa, ciekaw jestem opini Pana o modrzewiach, bo mam ogromny, bardzo szanuje „ludzi lasu”, sam mieszkam praktycznie pod puszczą kozienicką. Ponad dekade temu, zrobione zostało zdjęcie ogromnej manifestacji energetycznej pod nim. Osobiscie nazwełem to dość pociesznie „królem gnomów” bo mi przypomina – ma rozchechaną twarz, moge wysłac na mail bo sam jestem ciekaw interpretacji. Pozdrawiam
Miałem też kiedyś dość dziwną przygodę w lesie, nawet dwie. Jedna była spokojna, bo zimą robiliśmy zdjęcia w lesie zaciekawieni czy coś się złapie i na jednym zdjęciu widać jasną kulę a za nią ogon jakby jej tor przelotu. Drugą był również zimą. Byliśmy z kolegą w lesie i przy płocie jednego miejsca psy dziwnie szczekały i dość chaotycznie biegały pod płotem. Wracaliśmy jak już zrobiło się ciemno, jakieś 150m od wyjścia z lasu słyszeliśmy że coś idzie za nami między drzewami, a dodać trzeba że za ścieżką śniegu było po kolana. Pobiegliśmy kilka naście metrów przed siebie zobaczyć czy coś się nam nie zdaje. A w mroku przez śnieg coś ruszyło w naszą stronę, szybko i słychać było jak skacze w tym głębokim śniegu. Zatrzymało się jakieś 2-3m od nas. Niewiele myśląc daliśmy w długą xD.
jeszcze jedno tylko dodam, a co ty na to jak ktos sie rodzi wegetarianinem a pozniej przechodzi na jedzenie miesa I tez ma porownanie? I tez zyje I uwaza ze to zdrowe.
sory ale musze tez cos od siebie tu dodac jesli chodzi o tzw padlinozerstwo wegetarianizm I veganizm bo tu wielu chyba popelnia duzy blad mieszajac odzywianie z ideologia czy wrecz fanatyzmem, ja jestem wegetarianinem od 30 lat I widze ze sposob odzywiania jest jedynie moda I czesto nie ma nic wspolnego ze zdrowiem bo weganin jesli jada produkty przeterminowane czy zepsute moze wiecej chorowac od kogos kto je zdrowe mieso nie napakowane chemia z supermarketu. w odzywianiu jest wazny zdrowy rozsadek a nie fanatyczne podejscie do ideologii, panni Renata Engel raz powiedziala cos co mi zapadlo w pamieci ze kazda zywa istota ktora sie pojawia w tej rzeczywistosci dobrze wie na co sie pisze, kazde zwierze kazda roslina kazdy czlowiek przed narodzinami wie jakie tu panuja warunki. vegetarianie tez choruja I nie slyszalem zeby jakis zyl dluzej niz 100 lat, osobiscie uwazam ze przyszlismy do tego swiata zeby doswiadczac bolu I cierpienia, nawet sam jezus sie o tym przekonal o ile o tym nie wiedzial.
Bardzo ładna wypowiedź panie Konradzie. Ja byłam wegetarianką parę lat ze względów ideologicznych, jednak mi wegetarianizm nie służył wcale.
Mamy różne DNA, grupy krwi itd. i nie ma jednego idealnego pokarmu dla wszystkich ludzi.
Natomiast śmieszy mnie, gdy wegetarianie nazywają nas trupożercami. Bo oni trupów nie jedzą. Bo zabita, ugotowana marchewka czy pokrojony ziemniaczek nie jest trupem. Bo rośliny nie były wcześniej żywe…
Cóż za hipokryzja.
Drzewko może płakać, że umiera, drzewku przyznajemy prawa istoty żywej. Marchewce już nie. Pewnie dlatego, że jest zbyt smaczna.
najwiecej smiechu dostarczaja klotnie miedzy wegetarianami a veganami a do tej klotni brakuje tylko bretarian, ludzie lubia sie klocic o drobnostki I pomijac naprawde wazne sprawy jak ciagle wojny na calym swiecie pedofilie handel organami ludzkimi no I cos co sie nazywa demokracja a tak naprawde jest niewolnictwem, smieszna I zarazem zalosna jest ta cala rasa ludzka.
Jeśli nagrania tutaj publikowane mają dla Ciebie wartość, prześlij proszę swoje „Dziękuję” przez PayPal lub na konto:
Aleksander Berdowicz 72 8395 0001 2000 2949 3000 0001
Tytuł wpłaty: Darowizna
Dziękujemy wszystkim, którzy wspierają naszą pracę 🙂
Lista mailingowa
Report Video
Please specify an ID for the Contact Form in Theme Options > Single Post/Video > Video Report Form
Możemy wyróżnić dwa rodzaje ciszy, jest ta naturalna pozytywna i przeciwstawna, wymuszona nakazowo.
Fajna rozmowa, ciekaw jestem opini Pana o modrzewiach, bo mam ogromny, bardzo szanuje „ludzi lasu”, sam mieszkam praktycznie pod puszczą kozienicką. Ponad dekade temu, zrobione zostało zdjęcie ogromnej manifestacji energetycznej pod nim. Osobiscie nazwełem to dość pociesznie „królem gnomów” bo mi przypomina – ma rozchechaną twarz, moge wysłac na mail bo sam jestem ciekaw interpretacji. Pozdrawiam
Miałem też kiedyś dość dziwną przygodę w lesie, nawet dwie. Jedna była spokojna, bo zimą robiliśmy zdjęcia w lesie zaciekawieni czy coś się złapie i na jednym zdjęciu widać jasną kulę a za nią ogon jakby jej tor przelotu. Drugą był również zimą. Byliśmy z kolegą w lesie i przy płocie jednego miejsca psy dziwnie szczekały i dość chaotycznie biegały pod płotem. Wracaliśmy jak już zrobiło się ciemno, jakieś 150m od wyjścia z lasu słyszeliśmy że coś idzie za nami między drzewami, a dodać trzeba że za ścieżką śniegu było po kolana. Pobiegliśmy kilka naście metrów przed siebie zobaczyć czy coś się nam nie zdaje. A w mroku przez śnieg coś ruszyło w naszą stronę, szybko i słychać było jak skacze w tym głębokim śniegu. Zatrzymało się jakieś 2-3m od nas. Niewiele myśląc daliśmy w długą xD.
jeszcze jedno tylko dodam, a co ty na to jak ktos sie rodzi wegetarianinem a pozniej przechodzi na jedzenie miesa I tez ma porownanie? I tez zyje I uwaza ze to zdrowe.
sory ale musze tez cos od siebie tu dodac jesli chodzi o tzw padlinozerstwo wegetarianizm I veganizm bo tu wielu chyba popelnia duzy blad mieszajac odzywianie z ideologia czy wrecz fanatyzmem, ja jestem wegetarianinem od 30 lat I widze ze sposob odzywiania jest jedynie moda I czesto nie ma nic wspolnego ze zdrowiem bo weganin jesli jada produkty przeterminowane czy zepsute moze wiecej chorowac od kogos kto je zdrowe mieso nie napakowane chemia z supermarketu. w odzywianiu jest wazny zdrowy rozsadek a nie fanatyczne podejscie do ideologii, panni Renata Engel raz powiedziala cos co mi zapadlo w pamieci ze kazda zywa istota ktora sie pojawia w tej rzeczywistosci dobrze wie na co sie pisze, kazde zwierze kazda roslina kazdy czlowiek przed narodzinami wie jakie tu panuja warunki. vegetarianie tez choruja I nie slyszalem zeby jakis zyl dluzej niz 100 lat, osobiscie uwazam ze przyszlismy do tego swiata zeby doswiadczac bolu I cierpienia, nawet sam jezus sie o tym przekonal o ile o tym nie wiedzial.
Bardzo ładna wypowiedź panie Konradzie. Ja byłam wegetarianką parę lat ze względów ideologicznych, jednak mi wegetarianizm nie służył wcale.
Mamy różne DNA, grupy krwi itd. i nie ma jednego idealnego pokarmu dla wszystkich ludzi.
Natomiast śmieszy mnie, gdy wegetarianie nazywają nas trupożercami. Bo oni trupów nie jedzą. Bo zabita, ugotowana marchewka czy pokrojony ziemniaczek nie jest trupem. Bo rośliny nie były wcześniej żywe…
Cóż za hipokryzja.
Drzewko może płakać, że umiera, drzewku przyznajemy prawa istoty żywej. Marchewce już nie. Pewnie dlatego, że jest zbyt smaczna.
najwiecej smiechu dostarczaja klotnie miedzy wegetarianami a veganami a do tej klotni brakuje tylko bretarian, ludzie lubia sie klocic o drobnostki I pomijac naprawde wazne sprawy jak ciagle wojny na calym swiecie pedofilie handel organami ludzkimi no I cos co sie nazywa demokracja a tak naprawde jest niewolnictwem, smieszna I zarazem zalosna jest ta cala rasa ludzka.