Jak wykryć kto mówi prawdę a kto jest agentem – Stanisław Milewski

More videos
Views
   

21 komentarzy

  • stanislaw
    Reply

    ’Grasica jes to gruczol wydzielania wewnetrznego ,ktorego zadaniem jes miedzy innymi ochrona naszego ciala i ducha.bicie sie w klate przed akcja wymagajaca sily,jak najbardziej./patrz wikingowiei inni woje/jest ona na pierwszj lini obrony,komunikuje sie ze wszystkimi komorkami w ulamku sekundy,tak.pomoze ci w wybrze decyzji.wymaga to jednak treningu./wylaczenie myslenia/i trzymanie dloni na grasicy w trkcie. pierwszy raz odwiedzam tom strne i z radoscia spostrzegam ze jest coraz wiecej takich z ktorymi mozna porozmawiac. Aby uniknac plagiatow i odkrywac „Ameryke od nowa”,polecam {z calym szacunkiem dla Stanislawa,ktory wie duzo}Stara jak swiat ,szkle” Rejki” Pozdrawia Wszystkich Serdecznie Rejki master sm. /przepraszam za brk polskiej pisowni.

  • Małgo
    Reply

    Stosuję tę metodę od lat. Działa. Wystarczy również odczuć poziom napięcia w ciele i już mamy informację czy coś jest dla nas negatywne, czy pozytywne. Nie piszcie bzdur o numerach totka, bo rzadko kto jest w stanie wyobrazić sobie i mieć odczucia cyfr. Można odczuwać „urok” mebla (według własnego poczucia smaku i urody), czy ktoś/coś jest dla nas negatywnym, czy pozytywnym elementem życia, a cyferki potrafią obdarzać uczuciami i intuicją bardzo nieliczni ludzie.

  • neo
    Reply

    Można stosować rozluźnienie, zauważyć cale swoje ciało, obrócić się, pospacerować dookoła. Poczuć się w danym miejscu, gdzie jesteśmy, z kim. Uspokoić oddech. Dobrze jest odetchnąć spokojnie kilka razy do brzucha. Dodatkowo patrzymy drugiemu człowiekowi w oczy i patrzymy na niego z miłością. Zwykle to załatwia sprawę. Wiemy i czujemy wtedy czy jest miejsce na komunikacje czy na przytulenie kogoś, pomoc czy zwykły uśmiech.

    Jeżeli poczujemy się zagrożeni to rozszerzamy swoje pole bezpieczeństwa wraz z oddechem, bierzemy sile z oddechem z brzucha, przez przeponę i wypełniamy płuca. Z każdym kolejnym możemy zwiększać strefę bezpieczeństwa. Jeżeli zagrożenie jest duże potrzeba więcej siły, to sile bierzemy, u mężczyzn z pleców, tuz pod łopatkami. Tak jak byśmy rozkładali skrzydła jak anioł czy wielki orzeł.
    Wydechu kierujemy ku sobie, w dol.
    Jeżeli zagrożenie będzie jeszcze większe, te kilka oddechów przygotuje płuca do krzyku lub ryku gniewu a ciało to szybkiej ucieczki.

  • neo
    Reply

    Opiszę wam jeden przypadek jak to działa.
    Idziesz sobie pomiędzy wiaduktami gdzie jest dość mały ruch. Za za tobą idzie młoda dziewczyna w kapturze. Na pierwszy rzut oka zlękniona i nieśmiała.
    Przed tobą pojawia się człowiek, szczupły ale żylasty, w długich włosach i z broda. Hipisowski typ z plecakiem i lista kartek w ręku. Zagradza Ci drogą i wstawia rękę do przodu jak by krzyczał STOP.
    Czujesz że agresja ze strony tego człowieka jest wyczuwalna z 200 metrów. Cała okolica aż śmierdzi ukrytymi niecnymi intencjami.
    Możesz po nim przejść od razu załatwiając sprawę. Może zawrócić i zostawić dziewczynę na pastwę agresora.
    W moim przypadku wyglądało to tak że tu przed jego ręką skręciłem w prawo, chodnikiem który tam był a którym kierowałem się do pracy. Wypowiedziałem słowa „uważaj bo ktoś inny może nie skręcić i przejdzie po tobie”. Spokojnym krokiem odchodziłem od człowieka, a za mną poleciały różne zaczepne słowa.
    Zawróciłem. Stanąłem lekko bokiem do tego człowieka, nie naprzeciwko w pozie konfrontacji. Rozluźniłem się dokładnie jak na filmie. Otworzyłem dłonie pokazując moje dobre intencje. Zapytałem o co chodzi i czy jest otwarty i chce porozmawiać. Zapytałem co sprzedaje czy zbiera podpisy, co ma na kartkach.
    Dziewczyna w tym czasie daleko już była.
    Człowiek ów cały czas przybliżał się i cofał mówiąc że jestem agresywny. Po tym jak się „ustawiłem” w miejscu, rozluźniłem się, poczułem całego siebie zaczął się oddalać i słownie zagroził mi bronią. Niezależnie od tego oddychałem spokojnie pytając się jeszcze czy na pewno nie chce porozmawiać, w szczególności o agresji, bo widać że ma tu sporo pracy do zrobienia, ale nie chciał ciągle grożąc mi słownie. Oddaliłem się spokojnym krokiem odwracając się co jakiś czas, sprawdzając co tam się z tym człowiekiem dzieje. Nie czułem własnej gotowości do obrony czy ataku. Bardziej chodziło o to żeby być teraz w tym miejscu, porozmawiać z nim chwilę, zająć go rozmową.

  • Andrzej Kmita
    Reply

    Napiszę tak. Pan Milewski miał wzywać do codziennych medytacji o wschodach i zachodach słońca. Ile razy wezwał? Nawet raz. Mimo , że podawał , że wschody i zachody słońca to mnóstwo prany dzięki , której mysli mają większą siłę materializacji. Jedynie wzywał do medytacji o 23

    • Alex
      Reply

      Kolego, sprawa jest bardzo prosta. Jest różnica pomiędzy medytacją wspólną a indywidualną. Do medytacji wspólnej potrzebujesz dużo ludzi. Więc jakim cudem zgromadzisz wielu ludzi o wschodzie lub zachodzie słońca? Wtedy ludzie albo śpią albo są zajęci. Natomiast jeśli ktoś chce medytować wtedy indywidualnie, to jest to bardzo korzystne.
      Z drugiej strony, o godzinie 23:00 łatwo jest namówić większą ilość ludzi do wspólnej medytacji, bo ludzie najczęściej już nic nie robią i mogą się na tym skupić, pomimo, że nie ma to walorów płynących z chwili wschodu lub zachodu.

      • Tahar Micz
        Reply

        Stasio mega pozytywna osoba ale historia jest stara jak ten świat, wojny galaktyczne, plejadlianie, kosmiczne statki, odwieczna walka o wpływy.. nic nowego.. karawana jedzie dalej… za 5, 10 lat będa te tematy się powtarzać jak w kołowrotku, na yt i innych portalach etc etc.. ale Stanisław i Harald i reszta tych „jasnowidzów” mają zajafkę…

  • Janek P.
    Reply

    H I P O K R Y Z J A ? 🙂

    Alex12 sierpnia 2019 at 21:41Reply
    Głupoty piszesz. Doświadczenie zyskasz metodą kinezjologiczną? Swoją żonę też znalazłeś metodą kinezjologiczną? Są rzeki, w które trzeba wejść i które trzeba przejść, nawet jeśli wiesz, że tam są piranie. Jeśli tego nie przejdziesz, to nie zyskasz doświadczenia, które będzie Ci potrzebne za kilka lat. Widzę, że nie słuchałeś uważnie. Powiedziałem, że cieszę się, że współpracowałem z p. Potockim i to było bardzo cenne dla mnie doświadczenie.
    Skoro metoda kinezjologiczna jest dla Ciebie taka super, to jesteś już milionerem? Grasz na giełdzie? Puszczasz kupony toto-lotka? Jeśli nie, to jak to nazwać? „Głupotą? Tą metodą możesz osiągnąć każdy cel, wystarczy pomyśleć.”

  • JAN
    Reply

    T co zostało tu powiedziane współgra z Moim JA. Powiem jeszcze, żeby przed tą Istotą, którą „odczytamy ” jako Naszego wroga nie okazywać Strachu. Wtedy Jesteście Najpotężniejszymi Istotami w Uniwersum, kiedy Miłujecie=utrzymujecie Spokój – wewnętrzną hARmonię = Jesteście Jedno ze Źródłem Życia. Posiadacie połączenie z niewyczerpywalną MOCą. Rozmowę z kimś takim oczywiście zakończyć „rażąc” delikwenta Swym wewnętrznym Światłem. SAM przed Wami spieprzy. Nie potępiajcie go jednak, bo może to być zmanipulowany, nieprzebudzony Wasz Brat.

  • Konrad
    Reply

    no I to rozumiem, dzielenie sie wiedza a nie wyciaganie kasy, prawdziwa wiedza jest wtedy kiedy ktos dzieli sie nia z dobrego serca a nie z powodu pustej kieszeni.

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>