17.01.2019 odbyło się:
– posiedzenie sądowe niejawne w sprawie nie podjęcia zawiadomienia o przestępstwie handlu polskimi dziećmi przez prokuraturę w Warszawie,
– rozpoznanie zażaleń na odmowę wszczęcia dochodzenia lub śledztwa oraz umorzenie postępowania przygotowawczego (art 306 par. 1 i 2 k.p.k.).
II Kp 2947/18
Sąd Rejonowy Warszawa Śródmieście
PR 1 Ds 1041.18
SSR: Urszula Gołębiewska-Budnik
Prokurator: Hanna Stachowicz (nie stawiła się)
Category: Historia, Prawo i ekonomia
Tags: historia ukrywana, ukryta historia
Super rozmowa, a kiedy postanowiliście zapuścić te brody? Wtedy co wszyscy w Polsce…?😂 Czyli w czasie kiedy ruszył temat uchodźców 😜. Pozdro.
Szanowny Panie Bednarz. Sady leca sobie z Panem w kulki. Wszystko jest przygotowane do umorzenia. I wspomni Pan moje slowa bo tak bedzie.
Sedzina jak zwkle zastosowala ten sam trik co u Pana Jana Komora. Nawet nie chciala przyjac wniosku. Po prostu juz wiadomo, ze zepchnie wszystko do kosza. Ciekawe czy te babsko sama ma dzieci?
Popieram działania mające na celu ochronę dzieci przed takimi nieszczęściami (mimo tego że to i tak jest tylko matrix – my tu jesteśmy tylko aktorami odgrywającymi swoje role i myślimy że to wszystko jest na serio, a i tak każdy doświadczy tego czego ma doświadczyć i nikt nie jest w stanie tej osoby przed tym ustrzec – no chyba że jej życiowy kontrakt stanowi inaczej), ale Pan Bednarz chyba nie do końca jest świadomy źródła tych wszystkich problemów jakim są religie. Nie chcę ingerować w czyjąkolwiek wiarę, no ale jak można być zdziwionym że KK wie o tym i nic z tym nie robi, skoro mordowanie, składanie ofiar, niewolnictwo, itp. to są podstawy tej wiary? Wystarczy poczytać Stary Testament, ewentualnie wpisać w google „przerażające cytaty z biblii” by się o tym przekonać. Nie wątpię w dobre chęci tych ludzi, ale to trochę taka próba leczenia objawów, a nie likwidowanie źródła problemów. Nie można oczekiwać pozytywnych rezultatów w momencie gdy ślepo popiera się coś co zachęca do takich czynów, a KK sprytnie żeruje na niewiedzy swoich wyznawców, bo nikt tych ksiąg nie czyta, więc po cichaczu robią wszystko zgodnie ze swoimi założeniami. Tym bardziej więc mówienie o jakimkolwiek przebudzeniu i prawdzie jest w moim odbiorze co najmniej dziwne… No ale tak czy siak – oby takich incydentów z udziałem dzieci było jak najmniej.