Wiedza o Triguna, trzech trybach natury
Skąd mamy wiedzieć czy czeka nas szczęście czy cierpienie, czy robimy postęp, czy się degradujemy? Jak rozpoznać czy mamy do czynienia z prawdą czy z fałszem, z dobrem czy ze złem? Prawie wszyscy są przekonani, że dobrze wiedzą i dobrze robią, a jednak świat tonie w krzywdzie, cierpieniu i nieustannych wojnach. Kto jest tym złym skoro ludzie służący liderom każdej strony konfliktu i każdej władzy przekonani są że, postępują moralnie lub szlachetnie? Czy nie byłoby dobrze posiadać taką moc/umiejętność naprawdę poprawnego oszacowywania jakości ludzi, narracji czy sytuacji z jakimi się spotykamy. Mieć taki własny wewnętrzny detektor, który pokazuje na skali parametry badanego obiektu. Literatura wedyjska oferuje nam taki detektor i dokładnie opisuje jak odczytywać i interpretować jego wskazania. Jest nim triguna-tattva, czyli wiedza o 3 gunach (cechach, trybach, uwarunkowaniach) Natury. Istnieją 3 rodzaje wpływu jakie Maha-Maja, Natura, czyli wielowymiarowy wszechświat wywiera na każdego jej mieszkańca. Dlatego każdy i wszystko w jej jurysdykcji (na wszystkich 14 światach) funkcjonuje w mieszance 3 różnych gun, w różnych ich proporcjach, gdzie zwykle dominuje jedna, a czasami przeważają dwie. Te tryby to: tamas – ignorancja, radżas – pasja, i sattwa – dobroć. Znajomość triguna-gjan daje człowiekowi nie tylko umiejętność poprawnego rozpoznawania i rozróżniania wszystkiego, ale również możliwość stania się zmianą, którą sam w życiu pragnie, poprzez świadome kultywowanie w sobie trybu w jakim pragnie funkcjonować.
Cechą tamas jest okrycie niewiedzą/iluzją, a konsekwencją doświadczanie cierpienia (dukha). Cechą rajas jest zaangażowanie w osiąganie celów aby cieszyć się ich rezultatami, a konsekwencją krótkoterminową doświadczanie szcześcia (sukha), które jednak na dłuższą metę kończy się cierpieniem (dukha). Cechą sattwa jest madrość, czyli zrealizowana wiedza, błogość i czystość, które na początku są trudne i wymagające poświęceń (dukha), ale w konsekwencji dają szczęście (sukha). Ponieważ żywa istota (dżiwa) jest bytem wyższym niż Prakriti (Matka Natura), dlatego wyzwolenie z jej wpływu jest dla niej korzystne i zbawienne, gdyż Maha-Maya ją tylko ogranicza i naraża na różne cierpienia. Stąd sattwa to najwyższe dobro dla żywej istoty, a tamas to najwyższe zło. Rajas natomiast jest dobre gdy zmieszane z sattwa, a złe gdy zmieszane z tamas, albo dobre docześnie ale złe na dłuższą metę. We współczesnym zdegradowanym społeczeństwie konsumenckim standardy są bardzo zdewaluowane, stąd radżas oraz mieszanka radżas i tamas jest uważana za dobro, a sattwa za głupotę i słabość. Niektóre tamasowe ideologie są obecnie uważane nawet za świętość W społeczeństwie wedyjskim (czyli dharmicznym) natomiast tylko mieszanki z przewagą sattwa-guny są traktowane jako dobro. Natomiast sama sattwa to świętość, i dominuje ona na wyższych światach niebiańskich. Dlatego zalecenia wedyjskie głoszą aby człowiek zawsze szedł w stronę światła wiedzy i unikał ciemności ignorancji, czyli wybierał sattwę a unikał tamas. Jeśli tego nie robi, agenci ciemności jawnie lub podstępem niezwłocznie przejmą go w posiadanie. Widzimy takich przejętych ludzi wielu, szczególnie ci, którzy reprezentują różne instytucje (religijne i polityczne) oraz korporacje, od najwyższych do najniższych szczebli ich administracji. Nie kierują się odruchami ludzkimi lecz precyzyjnym protokołem danej agendy ciemności, całkowicie przejęci przez zło, często tak bardzo, że nawet nie słyszą już swojego ludzkiego głosu sumienia.
Największą słabością współczesnych ludzi jest to, ze nie znają wiedzy o triguna i nie potrafią odróżnić dobra od zła, więc pogrążają się sukcesywnie w ciemności iluzji, kreując dla siebie tamasową przyszłość, czyli dużo cierpienia i utrate świadomości w wyniku odcięcia od ducha. Ci którzy znają i stosują tą wiedze unikają tamas i praktykują sattwa-gunę (lub przynajmniej radżas z sattvą), aby uwolnić sie od uwikłania i cierpienia oraz zapewnić sobie mądrość w pełnej wiedzy i konsekwentnie trwałe szczęście (mądrość ziemską i relatywnie trwałe szczęście w niebie).
Odróżnić dobro i zło można od siebie po ich naturalnych cechach, symbolach i konsekwencjach/owocach. Oczywiście lepiej odróżnić je po cechach i symbolach, zanim przyniosą owoce. Po owocach odróżnią ci, którzy już je doświadczają. A ci, którzy nie znają wiedzy o triguna, nie rozpoznają co jest czym i ulegają iluzji, proporcjonalnie do swojej niewiedzy. Dlatego mamy na świecie taki wachlarz różnych opinii i agend, jakie grupy ludzi, czy dusz z różnych rejonów Bhur-loka próbują przeforsować. Trudno o jednomyślność gdy wśród każdego dominuje inny poziom ignorancji (tamas), natomiast ci, którzy widzą w prawdzie (sattwa) są co do niej jednomyślni, gdyż w swojej kompletnej wersji, jest tylko jedna, ale nieograniczona, do końca niezmierzona i niepoznana przez nikogo, z wyjątkiem samego Purusza (Źródła).
Dzięki znajomości prawa naturalnego, a szczególnie posiadając gruntowną wiedzę o triguna można ze stuprocentową pewnością poprawnie oceniać ludzi, ich cechy, narracje, projekty, czynności i zachowania, style życia, ideologie, hasła, slogany, propagandę i całą twórczość. Dosłownie wszystko z czym się spotykamy możemy ławo, szybko i bez kosztów oraz konsekwencji zniewagi lub obrazy poprawnie zweryfikować, jeśli posiadamy takowe kwalifikacje. Nie chodzi tutaj o osądzanie, czyli orzekanie wyroków (bo to robi ciemność), lecz o poprawne rozróżnianie, czyli coś co każdy z nas robi od dzieciństwa na każdym kroku, aby bezpiecznie poruszać się w swoim polu przestrzeni i działania. Tym samym unikamy bycia ofiarą negatywnych wpływów i zniewolenia, a otwieramy się na wpływy czystych i szlachetnych ludzi, którzy pomagają nam i nie wyrządzają krzywdy. A to już ogromny sukces, gdyż obecnie prawie każdy jest pod mniej czy bardziej negatywnym wpływem, bo nie potrafi tego ani rozpoznać, ani uniknąć lub zapobiec. Warto chyba więc nauczyć się jak to robić.
Linki do pozostałych części:
Część 1: Prastara wiedza Ariów o wszystkim co istotne
Część 2: Kompletna wiedza o kompletnej całości
Część 3: Siddhanta, wolność od karmy i powrót do Źródła
WARSZTATY WIEDYZMU w górach Beskidu Sądeckiego, mała grupa, tylko 13 miejsc.
TERMIN 4, 5, 6
Tygodniowe: 8-14 lipca, 15-21 lipca, 22-28 lipca
Noclegi 150 zl/dzień z jedzeniem 3x dziennie (kuchnia wedyjska wegetariańska)
Razem 6 dni wiedyzmu, 2 dni warsztatu gotowania, 6 dni pobytu: 2190 zł.
Dalsze terminy i miejsca w przygotowaniu. Kontakt i zgłoszenia: drzewied@proton.me
——————
Z wdzięcznością przyjmuję DOTACJE na rozwój projektu edukacji Wiedyzmu w internecie i w realu na konto:
D. Radhesław 76 1870 1045 2078 1255 5176 0001
z tytułem przelewu: DOTACJA
Panie Berdowicz.
1- Proszę zapytać Radhesława i tu umieścić odpowiedź: GDZIE w Wedach jest zdefiniowane Prawo Naturalne. Na tych dwóch słowach oparł on swoje teorie, są one wręcz nadużywane. Słuchając można odnieść wrażenie, że Prawo to jest większe niż PRAŹRÓDŁO! Słuchając można odnieść wrażenie, że to co widać w świecie zwierzęcym ma się odnosić do nas. Tu włącza mi się dzwonek ostrzegawczy.
2- Mówienie przez Radhesława, iż wszystko możemy wytłumaczyć jest kłamstwem.
Są rzeczy, wiele spraw, których zrozumienie/wytłumaczenie wymagałoby bycia Stwórcą lub Praźródłem. Nie musimy znać odpowiedzi na wszystkie „dlaczego”. Musimy znać MECHANIZMY: co/jak zrobić by uzyskać określony efekt.
3- Nie chcąc wchodzić w kłótnię co do poprawności wielu spraw powiem, że w ogólnym zarysie jest to wizja logiczna, Ale … to wizja ODDOLNA, totalnie różna od przekazów Zbyszka Popko. To wizja gdzie racjo jest właściwie wszystkim. Troska, opieka, kochanie gdzieś się zagubiły. Nawet Radhesław mówi, że znalezienie prawdy w świecie kłamstw jest prawie niemożliwe. Ja rezonuję wewnętrznie z tym co mówi Zbyszek. Przekazy jakie otrzymujemy przez niego bardzo jasno ukazują różnicę między człowiekiem, isotą ludzką i istnieniem ludzkim (robotem). W góra 10 minut Zbyszek umieszcza słuchacza w stanie na jaki hinduscy mędrcy pracowali kilkadziesiąt lat. Jak sie to przeżyje, to jest potem MOTYWACJA by to utrzymać lub znów tam dotrzeć poprzez pracę nad sobą (ale o wiele szybciej, gdyż mamy przedłożone najszybsze sposoby).
Proszę o więcej.dziękuję
Dzikuję .Alex ma talent do „wyławiania” ciekawych rozmówców .dlatego ten kanał jest jedyny w swoim rodzaju
Jeszce raz dziękuję.Wiedzy nigdy za wiele .Każdy indywidualnie oceni , czy to co słyszy z nim rezonuje lub nie
Fajne informacje uzyskane od przekazicieli informacji. Dość ciekawe. A które tłumaczenie Ved jest najlepsze?
A czy przypadkiem te wyższe światy „bogów” to nie są przypadkiem jakimiś sztucznymi tworami w światach astralnych lub mentalnych, do których oni ciągną naiwnych (takie światy ma ponoć Kriszna i inni tacy oraz to podobne do przestrzeni z filmu Mój Dom). A potem, po pozornym szczęściu w raju, ci naiwniacy po iluś latach spadają z powrotem do sztucznie stworzonego systemu reinkarnacji, aby służyć „bogom” i „awatarom” jak wszelkiej maści Viszwanandy i inni tacy, łącznie z linią krija jogi i tym grubaskiem Joganandą. I tak się kręci uruchomione przez nich koło.
Ten zgrabnie ułożony system wiedzy nie wygląda mi na coś naturalnego. Zbyt skomplikowane, a ponoć przestrzeń serca jest tak prosta, że 4 letnie dziecko to czuje i rozumie. To są chyba sztuczne światy – pułapki w pułapkach, aby nawet mysz – mądry człowiek miał małe szanse na ominięcie ich.
Bez zadowolenia doczesnego raczej nikt nie osiągnie nic więcej, o ile jest coś więcej do osiągnięcia, a nie są to iluzoryczne, pułapkowe światy, w których tkwią ci wszyscy wniebowstapieni, Kriszna, mistrzowie mistrzów Joganandy i im podobni. Człowiek zdrowy, szczęśliwy, najedzony ma najwyższą energię. Ba, być może nawet zazdroszą nam jej ci „bogowie”. Więc przyłażą uczyć o swoich światach.
No i chyba wg tej wiedzy Kriszna jest tylko niemądrym, który dał się zniewolić ponownie w niższych światach 🙂
No i chyba wg tej wiedzy źródło, które organizuje duszom te jugi jak w kołowrotku wg mnie byłoby lubieżnym psychopatą sycącym się cierpieniem innych. Wg mie te cykle są stucznie wywoływane przez jakieś istoty, a Źródło je toleruje, tak jak rodzic toleruje wygłupy dzieci.
Fajne i dowcipne było to o mistrzach w satwie rzucający klątwę na króla :D. Klątwa ma się do satwy jak kupa do piernika wg mnie.
No i kto jest przykładem urzeczywistnienia tej wiedzy? I na czym polega ta iluzja? Wg tej wiedzy. I skąd pochodzi pierwotnie ta wiedza? I czy są tam informacje jak żyć znów co najmniej tysiąc lat? Bo raczej dopiero żyjąc długo możemy zweryfikować, o co w tym „życiu” chodzi, co tu się naprawdę dzieje i nawet czy ta wiedza jest prawdziwa i użyteczna.`
Wspomniałeś, że świat składa się z wysp otoczonych oceanem o ogromnej wielkości. Czyżby mowa o ziemi komórkowej?
No i co, jeśli właśnie ta cała wiedza tworzy w naszych umysłach iluzję, od której mamy sie uwolnić? Może to przez tę wiedzę „tu” tkwimy, a bez niej, bez tych podziałów itd. cieszylibyśmy się błogim Życiem, radując sie pełnym połączeniem z duszą i Źródłem. Może to ramy nakładane przez takie informacje więżą nasze umysły i świadomości w tym czymś. A prawda jest poza nimi.
Bogowie czerpiący przyjemność z palonego masła 😀 Dobre… astral jak nic. Plus duchy natury.
Ciekawe, czy zastanawiałeś się nad tym co powiedziałeś około 01:01:00. Jeśli wszystko wraca od dołu do Źródła, to… można nic nie robić. Hulaj dusza. Ale…potem, po zjednoczeni ze źródłem znowu zabawa w schodzenie niżej się powtarza. No to dupa… Ludzie zdobywają wiedzę, tracą lata a potem za ileś lat ich dusza znów przeżywa to samo. Jak dla mnie taki mały albo duży koszmarek. I to nakręcany przez źródło.
Czy podpisywane kontrakty z ciemną stroną o których wspomniałeś to wiedza z wed czy z innego źródła? I skoro tego nie pamiętamy to dlaczego to jest obowiązujące?
Czy wedy mówią kim są ci zabierający duszę po śmierci i kto im dał tę funkcję i prawo do tego? A może to ciemne siły robią?
Bardzo ciekawy kometarz.
@”On” Nie wiem, więc pytam, czy po po prostu ot tak sobie komentujesz tutaj apokaliptyczne wizje tego wizjonera (Drzewieda), czy kogoś innego o ciemnych mocach, o jakichś kontraktach, klątwach, pułapkach itd…,o których w komentarzu wspominasz, czy są to Twoje wizje ? Tak, czy inaczej ? Zasadne pytanie jakie możemy sobie wszyscy zadać skąd one się biorą, a jeszcze większe pytanie na jakiej podstawie te – zantropomorfizowane treści ktoś uznaje za realne i rzeczywiste ? No na jakiej ? Czy to nie jest forma psychicznego i światopoglądowego zniewalania ludzi….głoszenie takiego czarnowidzenia i rzeczy wypaczonych….?
W takim razie przyjrzyjmy się bliżej skąd one się biorą ? A, to, że ktoś w nie uporczywie wierzy, to tak samo jak wierzy, że trawa rośnie, czy pies przywiązany jest łańcuchem do budy, bo to ten sam rodzaj wiary….
https://www.paranormalium.pl/521,sluchaj
Pozdrawiam…
Przecież możesz to zweryfikować obserwując siebie i świat wokól Ciebie. Porównaj tę wiedzę z tym co widzisz zmysłami, zaufaj sobie.
Drzewied,
dlaczego powołujesz się na opowiesci Anastazji? Czy to jest dla Ciebie autorytet? Przecież autor tych książk Wladimir Megre jest … no nie jest na wysokkm poziomie.
pozdrawiam
Bolesław
Uważajcie na świadomie śniących. Włamują się do umysłów bęjając ludzi Chore uzależnione typy. Zniewalają i okradają ludzi.
W jaki sposob wlamuja sie do umyslow ludzi ?!?
A manas to nie jest umysł?
Wygląda na to, że autor tej wypowiedzi jest przedstawicielem filozofii Wedanty….?! Dla przypomnienia – filozofii, która jest wynikiem narracji zaczerpniętej trochę z Upaniszad, a trochę z Bhagawadgity, której wg. swoich wyobrażeń dokonał Badarajaną.
Z opowieści wynika, że autor połknął te filozoficzne doktryny niczym Ryba haczyk, a co za tym idzie uznał jest w jakimś sensie za realne i rzeczywiste. Z samej filozofii jednak wynik wprost, że jej natura filozofii jest taka, że dąży do poznania Świata, ale z uwagi na to, że mamy do czynienia we Wszechświecie ze złożonością, wieloznacznością, czy nawet paradoksami sama filozofia stwierdza, że mamy do czynienia z subiektywnym rodzajem poznania. Autor mówiąc o jakichś Bogach, Agentach wpływu, Aniołach, czy innych siłach wyposażonych w jakieś niezwykłe moce co prawda wyraża to jakieś poczucie tajemniczości tego co dzieje się we Wszechświata ale wyjaśnić tego nie może, bo nie głosi o tym nie tylko żadnych prawd, lecz nawet żadnych fałszów. …? !
Konstatując można jednak stwierdzić, że ”prelegent” jeśli można go tak określić w swym rozumowaniu wyraża swoje przekonania, które nabył i dąży do jakiegoś konsensusu, do jakiejś prawdy, tymczasem ludzie już dawno doszli do tego, że do żadnego konsensusu nigdy nie dojdziemy, ani też żadnej prawdy, a jeśli ktoś chce komuś przedstawić jakąś prawdę,
to znaczy, że chce zawładnąć czyimś umysłem …. Brzmi znajomo ….?
Jeżeli ktoś uważa, że takie treści pomagają rozszerzyć tzw. ”percepcję” to poleciłbym jednak zdecydowanie lepszy obszar dialektycznego opisu pana Jarka Bzomy :
https://snienieprogresywne.pl/dociekania-filoniryczne-philonirische-untersuchungen/
W każdym przekazie można czytać pomiędzy wersami – „W JEDNEJ KSIĄŻCE ZNAJDZIESZ WSZYSTKIE ODPOWIEDZI…”
Cudowna wiedza , cudowny człowiek , można słuchać beż końca. Proszę o więcej. Dziękuję
Wspanialy czlowiek i wspaniala wiedza. Prosze o wiecej i jak mozna skontaktowac sie z tym Panem jezeli ma sie pytania?
Życzę temu panu, aby miał dostęp do wiedzy z tego poziomu który go interesuje. Niech zadrzewia pustynie niewiedzy w naszym kraju. Mój Duch pozdrawia Twojego. Namaste
Pięknie i czytelnie zaprezentowany ogrom wiedzy
Świetne! Uwielbiam takich ludzi, którzy dają mi prosto w pysk swoją nadzwyczajną wiedzą/zrozumieniem. Nabieram wtedy pokory, przypominam sobie że g***o wiem, i mi się ego tak nie nabuzowuje. Dziękuję ?
Bardzo dziękuję za obie części wykładu, widać i czuć, że ta wiedza płynie z rozpoznania poprostu płynie, jeszcze raz wielkie dzięki ?
Dzięki Wam „żaba w studni” ujrzała głębię swego położenia. Namaste!
Dziękuję za drugą część. 🙂 Bardzo dogłębna analiza. Cieszę się, że ta wiedza wypływa na wierzch. Sława Radhej! Hare Hare!