Wątki naszej rozmowy (audio powyżej):
- czym jest Projekt Ziemia
- 22 projekty genetyczne prowadzone na Ziemi
- Max Spiers – superżołnierz
- komu służy uniwersytecka nauka
- Harald Kautz Vella – Youtu.be/GQVsjxLAN2w
- Kieron Lee Perrin – żołnierz cyborg
- film Ex Machina (2015)
- Magnus Olsson – były TI (targeted individual)
- Miles Johnston – TheBasesProject.org
- Igor Witkowski – Porozmawiajmy.tv/objawienia-okultyzm-tybet-i-wunderwaffe-igor-witkowski
- Przemysław Karda – Porozmawiajmy.tv/survival-seryjne-samobojstwa-i-wygaszanie-polski-przemek-karda
- Corey Goode – Cosmic Disclosure
- Randy Cramer (aka: Captain Kaye) i jego wojskowa służba na Marsie
- Barrie Trower – zobacz video poniżej
- jak się chronić przed atakami przy pomocy mikrofal (kilka przykładów)
- książka Davida Icke – Iluzja Percepcji
Kanał YouTube Danuty: YouTube.com/channel/DanutaAnnaSharma
Strona Projektu Ziemia: Projekt Ziemia
Myslalam ze jestem inteligentna ale kurde polowy nie moge pojac jakas masakra ! ????
Jest jeszcze jeden aspekt całości – o którym niewielu wie. Podstawową prawdą jest, że jesteśmy kontrolowani/kierowani co najmniej od czasów Starożytnego Egiptu – nie przez kosmitów, a przez ludzi, którzy otworzyli swoje „kundalini”. Każdy z nas nosi w sobie kundalini – jest to źródło energetyczne w każdym z nas. Znajduje się ono u podstawy kręgosłupa w postaci węża zwiniętego podobno 3, 5 razy. O kundalini wiedzą medytujący, joggini, i ci którzy dążą do odblokowania czakr energetycznych. Nie zdają sobie sprawy jednak, że niesamowita energia jakiej doświadczają (często dopiero po latach medytacji), która umożliwia dosłownie czynienie cudów jest wykorzystywana już od wielu tysięcy lat, przez władzę – nie jakąś nieokreśloną grupę – a przede wszystkim obecnie pracownikami administracji (nie mającymi prawie innych zadań). Wiem na pewno, że Urzędy Marszałkowskie i niektórzy pracownicy Urzędu Wojewódzkiego należą do prawdziwej „elity władzy” – wiem, bo nie ukrywano tego przede mną. Co potrafią zrobić umysłem po otwarciu kundalini: wymuszona telepatia (myśli, emocji, przekonań, etc), kontrola ciała innych – „nieprzebudzonych”, kontrolowanie zdrowia i zmian zachodzących w ciałach innych. Co więcej myślę – że szukają od jakiegoś czasu sposobu na inny sposób kontroli nad populacją – stąd programy badawcze wykorzystujące technologie. Po za tym ich działania mają też na celu stworzenie iluzji rzeczywistości jaką chcą nam przedstawić. Proszę nie mieć złudzeń: informuję was o tym ponieważ na to pozwolono; informacje o mind control wyciekły do publicznej wiadomości – ponieważ było to częścią ich większego planu. Wbrew temu co się sądzi oni nie popełniają błędów – obecnie z jakiegoś powodu pozwalają nam poznać prawdę.
magiczna kuleczka zaprasza do kontaktu osoby poskzodowane przez mind control https://www.youtube.com/watch?v=-Va1Pecuazo
Jim Sparks . Nie odpowiedzial na zasadnicze pytanie .Do koga Ziemia nalezy .:)
Ciekawe?
moim zdaniem Ziemia nie nalezy do nikogo :))
Wyslalm to video poniewaz jestem pewna , ze manipuluja negatywizmem i pozytywizmem u ludzi przekracza moja wrazliwosc ..Reszta to jest wielki znak zapytania ile w tym prawdy odnosnie wielkich kosmicznych udoskonalen. Czlowiek , ktory mial takie powiazania z astralem jak Jim nie jest w stanie powiedziec prawdy .No i moim zdaniem czasami bredzi i tranzytuje ich mantry . Jeszcze jedna przewala na forach alternatywnych :). .
Masowe abduction ludzi
https://www.youtube.com/watch?v=QYaVcWYIBJ0
Swieny wywiad.
Aleksie czy rozwiniesz kilka tematów które zostały poruszone w tym wywiadzie ale „z braku czasu” zostały nie omówione?
Pozdrawiam
Prawo Karmy jest pewną metaforą. Ta nazwa wynika z ograniczeń językowych.
I wcale nie dotyczy, to jakichś grzechów, uczynków, spłacania długów jakichkolwiek i tym bardziej gdzieś tam po jakiejś śmierci, bo nie istniej żadna śmierć.
Ale, pod tym wszystkim kryje się pewna sentencja. Nazwał bym ją pewną funkcją, algorytmem, czyli ciągiem zdarzeń, gdzie zdarzenia same w sobie też są algorytmami gdzie ostatecznie otrzymujemy rezultat (wynik), który jest kolejnym algorytmem.
Wobec powyższego wszystko zależy od tego jaki zaistnieje algorytm, taki będziemy mieć wynik.Pisząc ten tekst stosuje właśnie określony zestaw algorytmów, aby uzyskać wynik, czyli napisać komentarz.
Wynik działania nie jest prawdziwy, a ni też nie prawdziwy.Jest tylko pewnym modelem składającym się z zestawów (ciągów) algorytmicznych.
Zadałem pytanie Kronice Akashy, czym są formy, byty a, więc (człowiek, krzesło, krowa, życie, atom, cząstka, planety e.t.c). Kronika Akashy NIE MÓWI, że to wszystko jest świadomością jak to ostatnio kolorowo i jednoznacznie mówi na warsztatach między innymi Adam Anczykowski.
Koronika Akashy odpowiada : to co myślimy o istnieniu form jest – językiem świadomości. Ale, nie świadomością ! Inaczej mówiąc – Świadomość zbudowała sama dla Siebie język informacyjny, aby doświadczać Samej Siebie.
Ten język informacyjny, to w istocie Wszechświat. Stąd słuszne stwierdzenie, że WSZYSTKO zbudowane jest z Informacji. Ale, świadomość nie jest zbudowana z informacji, nie jest zbudowana z wiedzy, nie jest zbudowana z żadnej prawdy absolutnej, względnej, czy jakiejkolwiek. To jest wynik pewnych ciągów algorytmicznych zdarzeń ? W ciągu jednego dnia doświadczamy tysiąca różnych zdarzeń, myśli, uczuć, marzeń, pragnień, decyzji, które chcemy, czy nie chcemy tworzą – pewną świadomość……
Dzięki za fajne objaśnienie 🙂 Jeszcze jest jak dla mnie świadomość bycia czyli istnienia,i świadomość jako wiedza o czymś, zdawanie sobie sprawę że coś działa w jakiś sposób. To chyba dwie różne rzeczy.
Więc na czym polega prawo karmy? Jakie algorytmy gwarantują osiągnięcie pełnego potencjału w przyszłym życiu?
Może pomyliłem byt z byciem. Słowami trudno jest nazwać to co się myśli. Uważam, że karma może się przyczepić tylko do tej świadomości, istoty niematerialnej, a nie do samego ciała, tak jak nie może się przyczepić np. do krzesła. Tak to umiem na dzień dzisiejszy powiedzieć 🙂
Witam, o tym że karma przyczepia się do świadomości, mówi Sławomir Majda.Raczej do duszy, która ma programy a ciało niczego nie winne realizuje te programy np atrakcyjna dziewczyna jest samotna, mądry chłopak zamyka się przed światem, izoluje, ktoś jako dziecko choruje, umiera itp.
Odniosę się do ostatniego zdania, które brzmi: „[…] z tego co wiem i rozumiem to człowiek jest przede wszystkim świadomością – bytem, więc prawo karmy skoro dotyczy człowieka to dotyczy właśnie świadomości. Ciało to tylko forma, przejaw”. Potoczny język jest niby zrozumiały, ale kryją się w nim pewne niebezpieczeństwa. Zilustruję to pierwszą częścią przytoczonego zdania: „człowiek jest przede wszystkim świadomością – bytem”. Bytem (formą, przejawem) jest krzesło, telewizor, krowa czy właśnie człowiek. Byty możesz wskazać i je opisać. Czy jednak świadomość, która stanowić ma rdzeń człowieka, da się urzeczowić i upostaciowić jak krzesło? Czy można nazwać bytem „coś”, co nie posiada żadnych bytowych charakterystyk? Świadomość (bycie-istnienie; bycie to nie byt) nie ma przecież kształtu, smaku itd. Nie jest „jakaś” na sposób rzeczy (bytów). Można powiedzieć, że sama w sobie nie zależy od niczego, że znajduje się poza przyczyną i skutkiem. Albo jest, albo jej nie ma. To wszystko. Jakim zatem cudem może dotyczyć ją przyczynowo-skutkowe prawo karmy? Jak może się do niej „przylepić” odpowiedzialność za czyny (karma), skoro jest niedziałającą obecnością-widzeniem?
Powiem tak. Oczywiście według tego co ja uważam za prawdziwe (ale nie w 100%) 🙂 Człowiek powinien się nie przyzwyczajać do pewnych treści, tylko myśleć tak jak jest, tak jak on myśli a nie umysłem innych, inaczej mówiąc nie tak jak by pasowało myśleć. Inaczej się tworzy sztuczny egregor. Dopuszczam możliwość nie istnienia prawa karmy, bo nie chcę się zamykać w swoim przekonaniu. A moje przekonanie, a raczej przypuszczenie, mówi że ono istnieje, albo że istnieje coś co stwarza pozory istnienia prawa karmy. Wiem, że ciało i umysł „cielesny – mózgowy” posiada indywidualne cechy, nawyki które mogą nadawać życiu cech indywidualnych, ale to nie jest na tyle mocne, żeby nadawało kształt życia. To zostaje dalej w gestii samochodu a nie kierowcy. Kształtem życia kieruje świadomość/dusza, tak jak samochodem kierowca. Kierowca jeśli wykonuje zautomatyzowane czynności, to kieruje nim wtedy nieuświadomiona wiedza, którą nabył w różnych sytuacjach na drodze i ona wie szybciej za niego co robić. (wiedza nadświadoma?) To raczej nie zmyli kierowcy. To „się robi” dobrze, więc nie ma problemu 🙂 I ostatnia rzecz – z tego co wiem i rozumiem to człowiek jest przede wszystkim świadomością – bytem, więc prawo karmy skoro dotyczy człowieka to dotyczy właśnie świadomości. Ciało to tylko forma, przejaw.
Zacznę od kilku uwag ogólnych. Ludzkie umysły nader szybko przyzwyczajają się do określonych treści. Owe treści – choćby zmyślone – stają się po pewnym czasie „oczywiste”, zwłaszcza gdy są powielane i utrwalane w kontaktach z innymi. Oczywiste, czyli – jak uważamy – istniejące. Utożsamiamy się z nimi. Są z nami tak silnie splecione, że nie potrafimy bez nich funkcjonować. Traktujemy je jak życiodajny tlen, choć przecież są tylko wytworami myśli. Kultura popularna – do której zaliczam również ezo-reptiliano-wątki – propaguje pewne koncepcje, m.in. właśnie prawo karmy. Niby każdy wie, co ono znaczy, ale gdy się jedną czy drugą osobę przyciśnie, to się rychło okazuje, że albo bezmyślnie powtarza formułki, albo… leje wodę, nie mając bladego pojęcia o czym mówi. Tak się tworzą pozory wiedzy. Mało kto potrafi powiedzieć „nie wiem”. „Nie wiem” wymaga odwagi. I uczciwości. Gdzie jednak nie spojrzeć, wszędzie specjaliści z „wyższych poziomów”… A teraz przejdę do tego, co napisałeś. Podałeś przykład z samochodem. Problem w tym, że kierowca, choćby nie wiem, jak bardzo był świadomy, podczas jazdy wykonuje szereg zautomatyzowanych czynności, a zatem nie decyduje, co i jak robi. „Się robi” – po prostu. Jeśli dobrze zrozumiałem, dopuszczasz możliwość nieistnienia prawa karmy, choć jakąś częścią swojej osobowości opowiadasz się za jego istnieniem – ciekawe rozdwojenie, nieprawdaż? W dodatku stwierdzasz, że prócz prawa karmy na nasze życie mają wpływ również inne czynniki, m.in. prawo przyciągania. Skoro tak, to jaki byłby zakres prawa karmy? Gdzie by obowiązywało, a gdzie nie? I czym w ogóle by miało być? Zacząłeś od zdania, że prawo karmy przypisane jest do świadomości, a nie do ciała. Możesz to rozwinąć?
Ja uważam, że prawo karmy czy jak je zwał jest przypisane do świadomości a nie do ciała. Ciało samo nic nie uczyni i też nie może za nic odpowiadać. To tak jakby samochód miał odpowiadać za to, że kogoś przejechał, albo zawiózł powiedzmy do domu 🙂 Wiadomo że to nie tylko prawo karmy kieruje tym co nas spotyka, tylko są różne elementy wpływające na to jak wygląda nasza rzeczywistość. Ona może wyglądać przeróżnie, ale jest coś, co decyduje o jakości naszego życia i o szczęściu, bez względu na to w czym się to przejawia. To jest napewno z przykładów na szybko świadomość, poziom wibracji, z tym jest też związana zasada „podobne przyciąga podobne”, może też dużo innych, o których być może nie zdaję sobie sprawy… ale ja się skupiłem na tym jednym aspekcie, który według mnie najbardziej pasuje do prawa karmy. Może prawo karmy nie istnieje, ale ufam temu kto wpadł na to, że takie coś jednak istnieje, to mądrzy ludzie stwierdzili, więc jest powód żeby im wierzyć ale też z drugiej strony warto się temu bacznie przyglądać… Trzeba się dowiedzieć po co istnieje, dla kogo, a jeśli nie istnieje to co za tym stoi że kiedyś często, gęsto bywało coś nie tak – jakby podobne zdawało się nie przyciągać podobnego, mimo że to prawo zawsze działa – jakby jakieś inne prawo albo coś temu przeszkadzało.
A czy prawo karmy w ogóle istnieje? Doświadczamy jedynie swoistej absurdalności zjawisk; próżno doszukiwać się tu jakiejś uniwersalnej prawidłowości. Aby uporać się z tą absurdalnością (wynikającą zapewne z naszych ograniczeń poznawczych), ludzki umysł generuje (skrojone na ludzką miarę) różne wierzenia, m.in. koncepcję grzechu pierworodnego i prawo karmy. To ostatnie ma zresztą mnóstwo wariantów, zależnych od czasu i miejsca na globie. Wariantów, które wykluczają się wzajemnie. Postawię w tym miejscu kilka pytań: skąd wiesz, że coś takiego jak prawo karmy istnieje (oczywiste jest ono tylko dla tych, którzy w nie wierzą)? Jeśliby istniało, to czemu miałoby służyć? Kiedy się zaczęło? Co powołało je do istnienia? Kiedy się skończy? Czy się skończy? I wreszcie: na czym polega? Co jest jego mechanizmem, silnikiem napędowym? Co nim steruje? Odpowiedzi różnych „mądrych głów” na te pytania, gdy je skonfrontować z wszechświatem i z tym, co się w nim działo i dzieje, okazują się być miałkie i niedorzeczne. Na wskroś mityczne. Naciągane. Proszące się, by wrzucić je do kosza. Przyjrzyjmy się zróżnicowanemu życiu, milionom gatunków, od najprostszych organizmów, po najbardziej złożone, i przyłóżmy do nich „karmiczne interpretacje” ludzi religijnych i takich czy innych ezoteryków. Żałość bierze…
Jestem świadomością. Gdybym nią nie był, tobym nie istniał. Świadomość nie jest zawieszona w powietrzu. Towarzyszy ciału i psychice. Temu ciału i tej psychice, którą właśnie odczuwam. Opowieści o innych ciałach, w których ja-świadomość miałaby się pojawiać, są tylko… opowieściami. Może w prawdziwymi, a może nie. Pewne jest ciało obecne. Załóżmy jednak, że ja-świadomość zmienia ciała. Każde nowe ciało (plus psychika) to zupełnie inna istota, inna tożsamość – odrębny byt. Odrębny byt – warto to zapamiętać. Ciało A i ciało B, które ja-świadomość mogłaby „zamieszkiwać” w różnych „wcieleniach”, to zupełnie różne światy. Dlaczego ciało B miałoby „odpowiadać” za coś, co „uczyniło” ciało A, z którym – poza ja-świadomością (bierną, nie-czyniącą) – nie ma nic wspólnego? Czy byłoby to „sprawiedliwe”? Pamiętajmy przy tym, że patrząc na sprawę karmy (przyczyna-skutek) z potocznej perspektywy, redukujemy złożoną, wielowarstwową rzeczywistość (niekoniecznie przyczynowo-skutkową), do jednej, dostosowanej do „umysłu codziennego” płaszczyzny. Do prostackiego w gruncie rzeczy rozumienia. Jesteśmy skrajnie antropocentryczni i zanurzeni w wierzeniach, poza które nie chcemy wykroczyć. I dlatego pewnie jesteśmy tacy „wszechwiedzący”…
Ja się nieraz zastanawiam, czy prawo karmy nie powinno się czasem nazywać „prawem zemsty”. Im więcej zgłębiam ten temat, tym bardziej klaruje mi się przypuszczenie, że to prawo może służyć tylko komuś do generowania bólu u ludzi, tak żeby ten ktoś mógł się tym bólem potem żywić. Co jeśli ktoś w przeszłości narobił wiele złego, a teraz jest już na dobrej drodze, w dużym stopniu świadomy, czysty i nie robi już nikomu krzywdy i to szczerze, a nie tylko dlatego że „tak trzeba” – a dalej zaznaje bezsensowne krzywdy? Nie jest mu dane dojście do szczęścia, światła, wykonuje wysiłek na skraju jego możliwości i ciągle nie może wyjść w życiu na prostą? Znam takie przypadki – ludzie o bardzo dobrym sercu i niesamowicie do tego mądrzy, ale dotykały ich różne nieszczęśliwe przypadki. Miałem taką sąsiadkę… Czasem się słyszy powiedzenie: całe życie pod górkę. Czy gdyby to było naturalne – boskie prawo, to czy czasem ten Bóg nie powinien się cieszyć, że odzyskał jakąś zabłądzoną duszę i pomagać jej delikatnie żeby się dalej utrzymała na tej dobrej drodze? Zamiast kłaść kłody pod nogi, które tamują rozwój duszy, narażają na ponowne obniżenie wibracji, na cofnięcie się?? Wiem też, że każda zła sytuacja czegoś nas uczy, powinniśmy dziękować za tzw. doświadczenia. Ale bez przesady. Jest jakaś granica, chyba nie? Długo miałem tego nie pisać, mówiono mi że nie powinno się koncentrować na złym, że nie powinno się okazywać niezadowolenia i tym podobne bajery. Ale uważam, że trzeba czasem sprawy nazwać po imieniu, żeby wiedzieć z czym mamy do czynienia. Ja osobiście, jeśli bym znał kogoś kto wyrządził mi wielką krzywdę, ale już jest świadomy i nie robi już tego, to nie domagałbym się kary na takim człowieku. Nawet jeśli by to był największy krzywdziciel. Cieszyłbym się, że jest już na dobrej drodze i bym mu gratulował, zamiast się na nim mścić…
Naukowcy to też ludzie. Trafiają się różne jednostki – także z klapkami na oczach. Ale odsądzanie od czci i wiary naukowców in gremio (a tym samym nauki), to już gruba przesada. Nauka, przy wszystkich swoich niedoskonałościach, jest jedną z najwartościowszych rzeczy, jaka przydarzyła się homo sapiens. Dobra nauka nie tylko dostarcza wiedzę, ale również chroni umysły przed błędami poznawczymi i fałszem. Wprowadza pewien rygor metodologiczny, ucząc krytycznego myślenia. Krytyczne myślenie – to uwaga dla „bardziej uduchowionych” – nie jest krytykanctwem, naciąganiem, stosowaniem uproszczonych ocen. Nie jest zmyślaniem i tworzeniem fikcyjnych światów. Szukacie potwierdzenia jakiejś informacji w trzech źródłach? Super. Tylko dlaczego są to na ogół źródła z jednego („alternatywnego”) podwórka? Wasza wiedza wydaje się być spójna? Dopowiedzmy jednak: dopiero wówczas, gdy przyjmiecie wiele (ukrytych, nieweryfikowalnych) założeń. Świat „Władcy Pierścieni” również jest logicznie spójny, ale to nie znaczy, że w swojej dosłowności istnieje naprawdę. Alex, zarzucasz nauce rozumianej jako science, że jest narzędziem korporacji, służącym w gruncie rzeczy tylko do tego, żeby ktoś mógł na tym zarobić. Pewnie kryje się w tym ziarno prawdy, ale ziarno to jeszcze nie cała roślina; przesadne określenia są może efektowne, ale częstokroć mijają się z faktami (to, że w nauce dochodzi do nadużyć, to jedno, ale żeby wyciągać z tego wniosek, że cała nauka jest nadużyciem, to nic innego, jak… nadużycie). A może by tak – dla równowagi – przyjrzeć się środowiskom „alternatywnym” i ich biznesom? Przecież to cały przemysł (i sposób na życie). Wiecie to dobrze – i z obserwacji, i z doświadczenia. Piszę o środowiskach, nie o środowisku, bo mamy do czynienia z mnogością niekiedy zaciekle zwalczających się i konkurujących o wpływy osób/grup. Ale w końcu nie ma się co dziwić, podobnie jak naukowcy, to także ludzie (tyle że w swoim mniemaniu „światlejsi”). A jaki człowiek jest (w swej naturze), każdy widzi… Mind control ma się bardzo dobrze. Wyśmienicie wręcz. I ostatnie zdanie: najciemniej pod latarnią.
Podsumowując ostatnią swoją wypowiedź dodam jeszcze tylko, że Jesteście (Jesteśmy)
potężnymi, cudownymi, wielowymiarowymi i wiecznymi istotami. Moc, która jest w nas – jest niewyobrażalna.
Nie dajcie się zwieść różnym wataszkom, ideologom, czarnowidzom, Czarnym Magom, hejterom, którzy zasiewają defetyzmy w Waszych głowach !
Bądź autorytetem w swoim życiu i szukaj prawdy tylko w Sobie…..
Ta prawda i ta moc i to niezwykłe piękno jest – żywe w Tobie……
Nie przegap w życiu okazji, aby odnaleźć …… 🙂
Dla mnie Black goo jest ziemska krwia . Ja tez mam swoja krew . Dla mnie jest jedno black goo i nie ma innych .Ja nie robie demona z Black goo bo nim nie jest . Poprostu jest i dobrze , ze jest dzieki niemu moze mamy kontakt z ziemia co niektorzy . I nikt mi nie bedzie mowil w co mam wierzyc .To kim Ja jestem to juz dawno wiem ale teraz chce sie dowiedziec co za cyrk sie dookola nas toczy
Reszta to jakies technologiczne przetwory jak sa wogole jakies czarne mazie 🙂
Takie metafory, że Black Goo jest ziemską krwią, to niczego nie wnosi Pani Kalino ! Jak już, to przekładając na człowieczy język – jest pewnym modelem informacyjnym, którego można programować, lub od programowywać. Czyli, coś jak twardy dysk w komputerze.
Black Goo nazwijmy potocznie (Ziemski) to jeden. A, Black Goo, który przybył niczym meteor z odległych galaktyk – to drugi Black Goo. To nie są moje słowa tylko Haralda Kautz Vella !
Czy, są prawdziwe ? Nie wiadomo ? Należy, więc zostawić miejsce na to, że się można mylić ! Tyle, tylko, że Harald nie wyssał z palca teoryjek, tylko przeprowadził z innymi ludźmi badania i za to należy go cenić. Pytanie tylko, czy wnioski z tych badań są słuszne ? Przecież wiadomo, że interpretacja tego fenomenu odbywa się poprzez ludzką percepcję, a co za tym idzie to co dostrzegamy, nie jest w żadnym wypadku tym, co myślimy, że jest ?…. !
Ta pewność i te wszystkie ostateczne diagnozy, to absolutny błąd tej całej ”ziemskiej cywilizacji” bo prowadzi to do braku elastyczności i tkwienia w miejscu. I sytuacja jest teraz taka, że co nie usłyszysz i nie zobaczysz w tym internecie, w mediach rozmaitych, to każdy nawija w taki sposób, jakby to była prawda ?…!
Tylko, że ta prawda to nawet przy prawdzie nie stała….!
Czy cos wnosi jak powiem , ze mam krew czerwona . Czy koniecznie musi cos wniesc analizujacy mind . Jak sie skalecze widze krew czerwona to mi wystarczy . Moge tez poczuc jej lepkosc i moge tez poczuc jej smak i wechem ja rozpoznac . moge tez ja poczuc wszystkimi moim komorkami wtedy powiem I KNOW I Know everything !!!!,ale to jest trudniejsze I to jedyne zabraklo wielu ludziom dzieki programowi wrzuconemu w mind .
Wiedziec wszystko to nie znaczy wiedziec formuly matematyczno – fizyczno-biologiczne poniewaz wszystko to sa okreslenia dla czegos . Jest to jezyk wykreowany dlatego , ze zniknelo samoistne Knowing .
A, o którym Black Goo Ty Kalina piszesz ? Bo jest dwa (2) Black Goo.
A, nawet trzy. Bo ORMUS, też można zaliczyć do Black Goo ponieważ rzeczy – wistość jest niejednoznaczna, więc kwestia tego jakie płaszczyzny przyjmiesz do interpretacji ?
A, tak naprawdę NIE istnieje Black Goo !….!
Ażeby nie było, że wciskam tutaj kit, że żadne Black Goo nie istnieje
to posłużę się znamiennym przykładem z seminarium Adama Anczykowskiego zatytułowanego ”Las”
Więc, pytanie zasadnicze, fundamentalne, czy istnieje ten las, drzewa, ptaszki śpiewają, czy NIE ?
Odpowiedź jest na poziomie szkolnej podstawówki – NIE istnieje.
I teraz jak ktoś chce zrozumieć (zaznaczam chce !) zrozumieć co się dzieje, co jest co ?, kto jest kto? dyskutując o życiu, istnieniu, o różnych bytach, Koszczajach, o super żołnierzach, Reptilianach, to przynajmniej powinien zahaczyć o fizykę próżni , wyjść z przestrzeni dualizmu i otworzyć się na nowe wymiary świadomości…
A, reszta w wykładzie Adama Anczykowskiego i z tym samym pytaniem – czy, to co widzisz, słyszysz, myślisz, czujesz jest prawdą, rzeczy – wistością, czy Fikcją ?
I gdzie jest granica pomiędzy jednym, a drugim….?
I to samo pytanie dotyczy Black Goo … ?
Na tej planecie wiele było już niby-przebudzeń, niby-rewolucji, wojen i niby-zwycięstw prawdy. Później wychodziło na jaw, że te niby-zwycięstwa, były sterowanym zza kurtynki teatrzykiem i zza napisu PRAWDA, powoli wychylały się rogi. Tym razem też wierzycie, że ktoś wyświetla wam przed oczyma prawdziwą rewolucję i prawdziwe przebudzenie. Zewsząd wychodzą ci przebudzeni, byli agenci i wydłubywacze prawdy. Jest ich coraz więcej!
Ja nie mam niczego przeciw reptyliom, insektom i mantom w ludzkich ciałach- obojętnie czy tkwiących w tych ciałach nieświadomie (uważając siebie za pełnowartościowych ludzi), czy z pełną premedytacją. …Ale w filmikowym trio nie ma ani jednej, ludzkiej duszy.
Wciągajcie sobie dalej te nagrania. Każdego dnia, duszy ubywa, a wy nadal wierzycie, iż jesteście przede wszystkim CIAŁAMI. -Przecież cyborg Miles powiedział, że dusza ludzka jest nieśmiertelna, a repto-dama, z lady wampirzycą potwierdziły… a więc czego tu się bać? Ci z Agarthy & Co. już zacierają ręce, że się w końcu was pozbędą.
Niech żyją „wolne” media! Niech żyje internet… w „ludzkich” rękach! Niech żyje „przebudzenie”!
Energia w twoich ciałach eterycznych płynie coraz słabiej, stajesz się pustą TUBĄ: You TUBE.
Żal mi ciebie.
G.
Grzybki sie zawiesily? haha 🙂
Przykro mi powiedziec i przykro mi dla Miles bo on pruboje do kupy zebrac te wszystkie wypociny super soldiers i ulozyc to w logiczna calosc . lubie go i wiem , ze naprawde ma dobre intencje w tym wzgledzie ,ale ogladalam wszystkie wideo z Max Spiers i co zauwazylam . Ze w 2014 roku Max byl totalnie zdefragmentowany i totalnie mind kontrol . Na ostatnich video zobaczylysmy troche swiatla w jego sercu i ze naprawde che byc w swiecie ludzi zyjacych normalnym zyciem ale to jest juz niemozliwe . Ma z nimi commitment i powiazania bedzie mu bardzo trudno sie z techgo balaganu mentalnego wysunac poniewaz byl przejety nie raz ale wiele ,wiele i to wiele razy . Wszysko no moze bardzo duzo jest niestety nieprawda co on mowi . To oni przez niego mowia .
Nie traktuje siebie jako wyroczni ale pisze co wiem i co sprawdzalam . Nie mam zamiaru sie tez wymadrzac sie mam zamiar pisac prawde moze 4 osob razem wzietych , ktore znam i ktorym ufam i one mi ufaja jak to czuje .
Poukladalam sobie wszystko dokladnie przesledzeniem sprawy Nie pracuje samotnie ale mam dobra osobe do tego mamy wzajemne czucie i wiemy co jest w nas gleboko Tak gleboko , ze mozemy miec zaufanie do siebie i zaden program nie wskoczy zeby nam zaburzyc glebokie czucie .jezeli ktos kiedykolwiek chce pracowac z kims to musi miec totalna szczerosc z ta osoba Niezbyt mozna zaufac dokonca Poniewaz zawsze jest jakas gra i jakas ciemne i czarna strona .
Alex mnie troche opierniczyl kiedy sie z nim skonsultowalam , ze pisze jak z GABONU analfabeta :)))), nieskladnie .Soarry Alex wiem , ze ci te slowa wlazylam w usta ale masz problem z moim pisaniem . Ja wiem ja tez mam ze soba problem w tej kwesti :)))
Wiem , ze pisze nieskladnie . Wlasciwie nazywam sie mentalnym analfabeta any way Pisze tylko to co wiem , bo skojarzylam dobrze i to co sprawdzamy kilkakrotnie w spontaniczny sposob .
Sorry za pisanie w kilku jezykach po polsku . Uczylam sie czterech jezykow w moim zyciu lacznie z chinskim ale zaden mnie naprawde nie interesowal i wszystkie traktowalam tylko tak zeby zaliczyc .Zreszta mowienie jezykami jest trudne jak sie nie bylo na ziemi reinkarnowanym i nigdzie .
Interesuje mnie prawda . ukladam czasami tak zdania moze jest tego przyczyna Moze to Black goo tak wyczynia :)))))
No to black goo sobie pozwole napisac co my wiemy na ten temat i nie musimy nigdzie jezdzic ale nie ma czasu i wszystko wlasciwie jest nam dostepne dlatego , ze pozbywamy sie bariery knowing by knowing .
BLACK GOO
Pierwsi odkryli balck goo argentynczycy i oczywiscie nazisci + Margareta Tacher wyciagnela wreszcie szable w osiemdziesiatych latach i zagarnela swoja ziemska wlasnosci .Oni w glowie maja koncepcje , ze ziemia do nich nalezy , przyszedl czas , ze sie mocno zdziwia , ze nie jednak i nalezy do nikogo tylko do siebie .
I cala ta elita reptilian na Falkland islands sie rzucila zeby wykorzystac to do technologii .Byloby zajebiscie dla nich jakby organiczna inteligentna swiadomosc sluchala tych ciezkich technicznych lbow . Naukowcy nie zgineli od black goo tylko zostali poczestowani jakas inna bronia tajna moze od przyjaciol z gory byla instrukacja bo za duzo sie dowiedzieli . Posluchajcie jednego z interwiev project camelot na ,ktorym jest mowa o falklandach w Project camelot Capitan Mark Richards a mianowicie On mowi na jakims z tych interwiu , ze Draco mialy akcess do terenow Falkland i oni tam wykorzystali ludzkie postacie do dzialan naukowych zeby wprowadzic ta organiczna substancje w ziemska ale ich technologie .
ALE BLACK GOO jest inteligencja organiczna a nie syntetyczna i tutaj jest problem . Wystarczy uzyc wyobrazni jak syntetyczny material pracuje z organicznym to juz wiemy , ze to laczenie wymaga wiele DE COMPARTMENTS – rozbicia i wogole laboratori do polaczenia .
Ale trudnosc tez polegala na tym , ze Black goo jako istota z krwi ziemi ma nature niewykle lagodna . tak lagodna , ze w istocie jest to pure inteligentna swiadomosc znajaca wartosc swoja w 100 procentach .
Dodam jeszcze , ze w kanalizacji angielskiej nie bylo tej substancja tylko jakis inny syntetyczny material wykreowany przez laboratoria . Jezeli wogole jakis byl . Bo to mnie nie interesuje .
Wlasnie sprawdzilem w slowniku wyraz hierarchia ,sorki haha 🙂
Dziekuje za ciekawe nagranie z pania Danusia ,ktora pozdrawiam serdecznie i zyczej jej oraz Madlen dalszych sukcesow na drodze poznania prawdy.
Zaiekawiekawila mnie wypowiedz Milesa Johnstona na temat zanizaniu ludzkiej wibracji do poziomu ciemnej sily,dokladnie tak to rozumiem ,chodzi im tez o wyniszczanie pola ochronnego wokol ciala co moze doprowdzic do wslizgnieca sie byta ,i tutaj sobie mysle jak taki pasozyt wplywa na zywiciela?na pewno zmusza go do zanizania sobie energi albo chorob.Chcialbym sie dowiedziec jaka panuje chierarchia po ciemnej stronie,czy one trzynaja ze soba jakis pakt? Miles wspomnial o energi zenskiej i roli kobiety w spoleczenstwie ,ktora specjalnie sie zpycha na nizszy poziom,prosze zobaczyc do jakiego wypaczenia doszlo w Islamie ,tam kwiat zenski zostal upodlony do roli niewolnicy co spowodowalo wzrost agresji u mezczyzn,a ich swieta ksiega Koran na pewno przeszla tajna korekte ,na zasadzie nawolywania wiernych do rozlewania krwi.To sa wlasnie te manipulacje aby znizac potencjal duchowej przepieknej ludzkiej istoty do poziomu brzydkich istot odlaczonych od zrodla milosci.
Pozdrawiam 🙂
Pingback: II Konferencja Projektu Ziemia, Warszawa, 24 kwietnia, Magnus Olsson – Stowarzyszenie STOPZET
Kolejny świetny wywiad! Dzięki wielkie, tyle niesamowitych informacji. Wiadomo, nikt z nas nie wie na ile są prawdziwe, ale liczy się właśnie to, że o tym mówimy, szukamy tej prawdy. Bronią złych jest sekret, dlatego o nim mówmy szeroko. Nie znałam pani Danuty Anny Sharmy, na pewno zajrzę na jej kanał na youtube. 🙂 A widzieliście Lego Movie? Też sporo tam jest powiedziane, pokazany nasz system z przymrużeniem oka, oraz nasze zachowania „zombie”. Na przykład, gdy Emmet siedząc na kanapie zaczął coś kwestionować samodzielnie, ale TV nagle zmieniło kanał i zupełnie zapomniał o czym myślał i przeszedł do oglądania głupkowatego programu. 😀
Tak jak powiedzieliście: lęk oraz niewiedza – to jest główna broń tych złych przeciwko nam. Ja na początku, kiedy się „przebudziłam” byłam przerażona, że na Ziemi się tyle dzieje złego(rządy, Watykan) i kto taki trzyma nas pod kontrolą. Żyłam w totalnym strachu około tygodnia. Na spacerze w piękny błękitny dzień dostrzegłam coś metalowego w powietrzu, mały obiekt/dron. Normalnie wisiał nade mną, jak dziura w niebie. Nikt tego nie widział tylko ja. Wiedziałam, że mnie namierzyli i to kwestia czasu, że mnie złapią. Nawet byłam pewna, że do mnie czymś po prostu niewidzialnym strzelą, dadzą jakąś chorobę. Lęk i świadomość tego, że oni istnieją przyciąga ich uwagę. Ciężko mi było wyjść z tego lęku. Jechałam do pracy o 5ej rano(okolice Wiltshire/Somerset), była totalna ciemnica, same pola i lasy(pracuję w ośrodku leśnym). Normalnie się trzęsłam. Wiedziałam, że to ten moment, w którym zobaczę UFO i po mnie przyjdą, albo żeby mnie gdzieś porwać do niewoli, albo po prostu zabiją, bo o nich WIEM(już nie z tego, co się naczytałam w internecie, bo ta wiedza pomogła mi się obudzić, ale WIEM też głębiej bez potrzeby potwierdzenia z zewnątrz, od siebie, od mojej istoty). Nie przypuszczałam, że w ogóle można kiedykolwiek się tak bardzo bać. Dojechałam do pracy w fatalnym stanie, cała rozdygotana, ale jak wielkie było moje zaskoczenie, że nic się nie stało, że nikt się nie pokazał, choć miał świetną okazję(zwłaszcza, że wiele tam porwań było w tych okolicach). A czułam ich namacalnie, że są bardzo blisko i mnie śledzą. Ale po co ja to wszystko piszę. Chciałam poruszyć pewną sprawę – chyba jako jedyny(z tego co słuchałam) mówił o tym Krzysztof Tarasiewicz – że my jako ludzie jesteśmy chronieni. Często tym złym nie udaje się do nas dostać, nawet jeśli sami ich przyciągamy, czy to strachem czy zainteresowaniem w ich poczynania. Fajnie by było jakby ktoś więcej coś o tym wiedział i nam powiedział, bo jestem pewna, że istnieje jakaś samoobrona, nie wiem czy to czuwają nad nami nasze dusze, czy nasze źródła. W moim przypadku było to źródłowe. Na jednej z ciekawszych sesji, jakie miałam okazję wypróbować(z Magiczną Kuleczką – polecam), okazało się, że mój lęk oraz też uwaga, zainteresowanie kosmitami, sprowadziło do mnie ich całe grono, szaraków, nie szaraków. Moja przestrzeń była nimi zapchana. Ale jak Kasia(prowadząca) powiedziała, że dziwnym trafem pomimo mojego uporu, aby ich spotkać, nie udało się żadnemu z nich mnie dorwać, choć stale próbowali (dlatego też ja to tak silnie odbierałam, czy to lękiem, czy też czymś odwrotnym, niezrozumiałą chęcią zobaczenia ich). Źródło mnie chroniło przez cały ten czas, chociaż sama w nie nie wierzyłam i długo byłam uśpionym „zombie”. Razem z Kasią odwołałam ich. Kasia musiała im powiedzieć: „koledzy widzimy was, odpuśćcie sobie, bo nie dostaniecie się tutaj”. 😀 Moja przestrzeń znów się oczyściła i to spowodowało też wzrost, przyspieszenie mojego procesu „budzenia”. Wreszcie moja istota mogła odetchnąć.
Tak na marginesie to bardzo ciekawe, co mówicie o jedzeniu. Mięso wykluczyłam ponad miesiąc temu i czuję się świetnie, lekko(moja świadomość nie chce, nie pozwala mi już jeść zwierząt/innych istot, moje ciało również, już bardzo źle się czuło). Gluten ograniczam od miesiąca, natomiast z cukru akurat zrezygnowałam(całkowicie) parę dni temu i teraz mam ciężki okres detoksu, bardzo mnie ciągnie by go zjeść(to znaczy moje grzyby w organizmie bardzo mnie namawiają, abym coś im słodkiego podała). Ale też odkąd zobaczyłam JAK strasznie jest zatruta nasza żywność w supermarketach, gdy przejrzałam na oczy, czym jest cukier i słodycze, i przestałam je jeść, to w mojej głowie znów się coś tam przestawia, modyfikuje się DNA. 🙂 To prawda, co mówicie, bo przeżywam to na własnej skórze. Odkąd rzuciłam cukier i jednocześnie akurat czytam książkę „Przekazy Duszy” Izabeli Margańskiej(gorąco polecam), czuję przyjemne dreszcze pod czaszką, coś tam się naprawia, zmienia na lepsze. Codziennie zauważam coś nowego, moje stare poglądy, stereotypy zawalają się, jeden po drugim i wcale mi ich nie szkoda.
Znów się rozpisałam, ale a propos głównego wątku, chciałam właśnie dodać trochę otuchy tym, których takie tematy przerażają – poszukajcie w sobie ochrony, na pewno jakaś jest. Nie wiem czy to działa dla wszystkich ludzi, chyba nie, bo jednak niektórzy są porywani, ale też nie wiemy ile do tego ma karma, czy coś innego. Z innej strony uważam też, że człowiek nie musi mieć syndromu ofiary, czy mieć jakąś złą karmę do naprawienia, aby coś złego zrobili mu ci źli. Moje odczucia są takie, że oni gwałcą prawa kosmosu i robią istotom rzeczy niezgodne z ich wolą, bo przecież oni wyparli się miłości od Źródła, więc myślą, że wszystko im wolno. Po drugie oni mają pewnie sposób na tę karmę, aby tak się ich nie czepiała, choćby taki, że hakują naszą własną energię i obracają ją przeciwko nam samym, używając jej wobec nas. Wtedy coś nam się może złego przytrafić, ale oni są „czyści” bo to stało się za naszą wolą/naszą energią. To taka „wyższa” manipulacja. Morał z tego taki, trzeba o nich wiedzieć, nawet mówić, aby więcej ludzi się budziło, ale nie można wchodzić w to emocjonalnie, negatywnymi odczuciami, bo się sami złapiemy w ich pułapkę – jak ja to prawie zrobiłam – i będziemy siać strach(czyli to, co oni chcą). Również słucham np. Davida Icke’a, ale właśnie on w moim odczuciu za bardzo przesiąkł tą nienawiścią do złych. Dobrze mówi, zgadzam się z nim w wielu kwestiach, no ale fajnie jakby to mówił z wyższego punktu widzenia, z duchowego, z większą harmonią. To są rzeczy trudne, ale jeśli o nich mówi z takim toksycznym nastawieniem, to ta energia toksyczna przechodzi na słuchaczy. Zdecydowanie wolę Simona Parkes’a, też nie ufam mu w 100%, ale przynajmniej jego energia, sposób bycia jest bardziej harmonijny, bliższy światłu.
Poza tym sprawa komentarzy – tak jak ktoś tutaj już wcześniej mądrze napisał, dołączam się do tej osoby: ludzie, którzy naprawdę żyją świadomie mają mniejszą potrzebę wygłaszania swoich prawd i narzucania swoich wizji innym(sama to przerabiam i dostrzegam), dlatego też taki wynik, że wizyt jest mnóstwo, a komentarzy zaledwie kilka i to czasami niektóre naprawdę niskiego polotu. Nie ma co takich ludzi obrażać, czy się na nich złościć – pamiętam, że sama byłam tam gdzie oni są teraz. Każdy rozwija się w swoim czasie, albo nie rozwija – to też jego wolna wola i ludzie obudzeni na pewno to doceniają. Obudzeni nie muszą się puszyć i pokazywać kto tu ma rację, podchodzą do tego zupełnie inaczej. Ja też się mało tutaj udzielam, a słucham wywiadów Alexa bardzo często. Drogi Aleksie, proszę się nie zrażać komentarzami, niech to spływa jak po kaczce. Odwalasz świetną robotę, wszyscy jesteśmy ci bardzo wdzięczni. 🙂
Czesc Dorota. To ciekawe co piszesz. Mam podobne wrazenia jesli chodzi o okolice Wiltshire.
Ja mieszkam obok w Dorset. Odwiedzam tamte miejsca w celach „poznawczych”, bo czuje ze COS tam jest.
Moze bysmy sie skontaktowali jakos i wspolnie cos zrobil i wszak „w kupie sila” :). moj email..tadeuszmizera at yahoo.co.uk
(jesli Alex pozwoli of course ! 🙂 )
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Wlasnie wczoraj rozwazalysmy nad ziemia frnament poprzez czucie I ktos tutaj podal Wiltshirei cos mnie tknelo ale jeszcze to skonfrontuje z moja przyjaciolka jutro .Tam jak sie niemyle wypadlo nam , ze jest dziura w firnamencie do astralnych wplywow na ziemie .Dziura ta ma 33.3 km na dole leja a u gory 100km Oni przechodza tunelem -gate swiatla czy cos w tym rodzaju o dlugosci 9km ma ten lejowy tunel w firnamencie na wysokosci 100km
Tadeusz Mizera wszak się znamy bo studiowaliśmy razem elektronikę w Radomiu, to odezwij się na maila co tam ciekawego odkryłeś ? (floweret@interia.pl)
Z Kasią Kuleczką, o której wspomina powyżej Dorota też miałem sesje i analizowaliśmy
Moje Źródło, lub prawdziwe moje Ja, które zajmuje się naprawą struktur Wszechświata, bo nie wszystko jest perfect i następują załamania, zapadnięcia i zakleszczenia przestrzeni. Od dziecka interesował mnie Wszechświat, jego mechanizmy, czasem mam przebłyski
jaki był początek Wszechświata.
Patrząc z tamtej strony, to w tych gęstościach dzieje się zwykła Iluzja, choć serce często boli jak słyszy się co się dzieje ? Ale, wszystko jest pod kontrolą, Wszystko jest działaniem tego samego Źródła, tej samej świadomości istnieje wyższy porządek rzeczy, o którym nie wiemy. Tu zbieramy doświadczenia, jesteśmy takimi wysłannikami, wędrowcami…..
Pozdrawiam zatem ”kosmicznych wędrowców” , bo nimi Wszyscy jesteśmy …
Argument totalnie do zbicia a moze i nie .
Lubie filozofie i nawet ja studiowalam w Polsce dwa lata a potem wylecialam na inne kontynenty i tam sie raczej kreatywnym artem zajelam z komponentow ziemi i drewna 🙂
Wiec prosze mi wybaczyc ale jestem raczej manual 🙂
Let’s have funn !!!!
Slucham video Miles.
I spontanicznie przyszlo mi do glowy co juz kiedys z przyjaciolka analizowalysmy I mam wrazenie , ze powinnam o tym napisac zeby inni moze zaczeli sledzic w swojej rzeczyistej naturze .i nie mam nic przeciwko temu jak ktos mnie nazwie idiota albo , ze belkocze . Wole belkotac i szukac rzeczywistej prawdy niz wierzyc w przyjete slogany i manipulacje .
Ale cos mi sie wydaje , ze nie ma zadnej planety organicznej kolo ziemi i sa za firnamentem jakis komputerowe syntetyczne twory , ktore nazwano na przyklad ( ostatnio nawet juz nie wiedza jakie maja odkryc :)))))0Ha ha ha . To mi zakrawa na mala zabawe .Neptun i czy Saturn -jakis potwor syntetycznej energii i masy zbudowanej z komponentow ziemi i kosmicznego dust Jedno swoje monstrum wepchneli pod kopula to ksiezyc i dlatego manipuluje wszystkimi szeszynkami bo im sie udalo wlozyc ten chip w ludzka glowe Nie wiem ale tak mi sie wydaje od dluzszego czasu , ze caly system astrologiczy zwany przeze mnie komputerem na podstwie syntetycznych planet sa za kopula – firnamentem naszym , ktory ziemia zorganizowala dla nas ale nie z dziura taka jak jest napolnocy czyli na gornej kopule Oni ta dzure zrobili . I zaczelo sie cale nasze dziwaczne zycie od zrobienia tej dziury . Dlatego master o The tho kazala mi pozapinac koszule jak dawala mi oswiecenie H a ha ha . kazala tez posprawdzac czy nie mam zadnej dziury w swoim upraniu . ha ha ha . jak to cale zycie moje bylo mi potrzebne zeby teraz cos niecos pokumac . Gdzie jest gwiazda Polaris chyba kolo Arktyki Dlaczego mi sie to nasunelo . Ziemia jakby zrobila myk i moze Polaris byla nad portalem zrobionym przez zewnetrznych intruzow .dla sciagania energii poprzez piramidy Dla mnie to jest logiczne , ze sobie podswietlaja firnament jakimis konstelacjami co nam wbili w lebi wykreowali na lapionach cala kosmologie . . No i przedszkolny karnawal trwa . Ziemia mowi , ze nas chroni wiec ja jej slucham . Tylko ta dziura jej przeszkadza troche Mnie tez jakbym byla szczera .Poniewaz gwiazda Polaris jest obok polnocnej gate obecnie ale medytacje do niej sa jeszcze z dawnych czasow ,Chociaz by ta https://www.youtube.com/watch?v=74QKtYD7wZw
Bardzo dziwne dlaczego tam ?
Pewno Giza kiedys byla prosto nad tym portalem ale trzeba bylo by to sprawdzic .
Mi sie nie chce sprawdzac wole kojarzyc i czuc od ziemi .
Czyli podroze na ksiezyc to jest total mind control i Mars To jest poprostu przechwycenie juz syntetyk ludzi do wylotu astralnego . Dlatego nie kazdy ma inklinacje do mind control . Mam nadzieje , ze ja nie mam Bo nieslucham zadnych zdobytych przez ludzkosc programowanej wiedzy :)Dobrze by bylo jakby troche wiecej ludzi mowilo to co czuje a nie to co mu wbito w glowe . Podroz na ksiezyc i mars i wogole gdzies tam wysoko To jest poprostu podroz do drugiego pokoju .. Tak mysle :))))
tu dodatek do mojego wcześniejszego linka https://www.youtube.com/watch?v=QUt0Gphkx1M
warte posłuchać i tego https://www.youtube.com/watch?v=Jq2bjY8pvDM
Kolezanka ze Szwecji od 3 moze lat nie wiem dokladnie ale chyba od trzech wysyla mi zdjecia ze Szwecji niesamowitymi chemtrials . Mam wrazenie , ze sypia u nas za chmurami tez .jak jest pogodny dzien to widac . Obecnie nie ma wlasciwie pogodnych dni sa ciagle chmury ,Nieprawdaz ?.
Duzo ludzi ignorantow tak daleko nie mysli i patrza w wijacego sie Pana Kreta zeby moze podziwiac jego sylwetke i smiejaca sie gebe w oparach klamstw .
Kazdy powie wtedy .Bo coz On winny ? .
Tak winny wszyscy sa winni poniewaz wiem , ze maja kolektywne zebrania i powinni wymienic tego typu refleksje szczegoln9ie tego typu ..Nieprawdaz ?.
Coz ta sprzedawczyni jest winna , ze ma sprzedawac taki towar z GMO. , Mowia do mnie jak zaczynam rozmawiac w sklepie na ten temat .Tak sprzedawczyni jest winna poniewaz powinna menagment przekazac to , ze ja konsument jestem piseed off 🙁
Wszyscy sa winni za to co sie tutaj dzieje od dolu do goiry i od gory do dolu . Trzeba mowic wszedzie nawet jak sie wyjdzie na kompletnego idiote . Ambicje schowac do kieszeni .. Taka jest moja prawda .
A tutaj sa powiklania z niebios wyszczegolnione i sprawdzone w krajach gdzie juz sypia od wielu lat http://www.geoengineeringwatch.org/chemtrail-syndrome-a-global-pandemic-of-epic-proportions-2/
Trzeba kupowac towary z Bialorusi i pytac o nie i nawet z Rosji . Bo jak sie zorientowalam od ludzi to tam jeszcze nie wala tony metali na niebo w tak inwazyjny sposob .
a macie kochani i pooglądajcie exmachina 😉 http://www.cda.pl/video/6095876e
Proponuję obejrzeć ten oto film, pomaga on rozpoznawać prawdy od fałszu.
https://www.youtube.com/watch?v=T1vW8YDDCSc
Dodatkowo dodam że nie zgodzę się co do komentarzy na youtube, nawet po ziołach czegoś takiego nie da się wymyślić 🙂
Wiele z tego może być prawdą, transhumanizm obecnie nie jest jakąś fikcją czy nanoboty, Szkoda że tak mało jest wiarygodnych i naukowych Źródeł na ten temat 🙁
gutku coś dla ciebie tak z serca – https://www.youtube.com/watch?v=93SLyZ3h3gU
Super wywiad dużo ciekawych wiadomości
Pozdrawiam
Odjechany wywiad! Wysłuchałem z przyjemnością. 😉
Pozdrawiam! 🙂
no dobra: czy prawa/prawa karmy dotyczą tylko ludzi? czy jak teraz jestem człowiek i moja świadomość doświadcza bycia człowiekiem, to czy ta „moja” świadomość doświadczać będzie, ew. już doświadczała, bycia reptilem, koszczajem, jednym/wieloma z tych setek ras zamieszkujących najbliższą przestrzeń? zatem teraz zadbać muszę o ludzi, zwłaszcza Słowian – a jak sobie zażyczy moja wyższa świadomość, to będę reptilem albo innym jakimś gadem , to tych tutejszych ludzi (a zwłaszcza Słowian) będę gnoił?
Miles popycha tak idiotyczne bzdety że aż mi go żal.Wszystkiemu winna czarna maź.Oni już się tak wyuzdali w kłamstwach że nie wiadomo o jaki już komiks chodzi.A Danusia łyka wszystko jak pelikan.No cóż facet nawija żeby rodzina mogła przeżyć.Jeszcze jedno,jak Danusia wspomniała o Sumerze to facet całkiem o czym innym.A przecież królewski ród hybryd anglosasów wywodzi się z Sumeru w lini prostej od Adama.Dlatego warto nie raz posłuchać czego nie chcą mówić opłacani nemrodyści.
byłoby miło jakby pani Danusia odwazyła sie mowic głosniej z odwago ze dobrze mowi po polsku bez strachu buzka dziekuje
Nie ma syndromu ofiary jest tylko prawo karmy. Człowiek z czysta karmą nie może zostać „skrzywdzony” w jakiś bardzo dotkliwy sposób.
Witam panstwa. Osobiscie uwazam a propo ludzi komentujaych ,iz bardziej uduchowieni ludzie nie potrzebuja komentowac tego co akurat zobaczyli ,co najwyzej dodadza cos od siebie w zwiazku z tematem.Pozdrawiam serdecznie (Brak polskich znakow -sory)
Alex, prosze wyjasnij mi kwestie, ktora porusza Miles w swym wuwiadzie, mowi mianowicie, ze wampiry energetyczne zywia sie eneria czy nawet krwia ( nie pojmuje tego zbyt dobrze)dzieci i niemowlat zabijanych rytualnie i ze to moze jest dla pozytywnej sprawy , bo te wmpiry otiewraja swoim cialem porty . Ciarki mi lataj po plecach i trudno jest mi uwierzyc by porzez cierpienie niewiniatek uzyskac cos dobrego. Mysle, ze prawo energii nie dzial w ten sposob. Moze zle zrozumialam ? Pozdrawiam
Nie wyjaśnię, nie wiem więcej od Ciebie w tym temacie.
W Wywiadzie z Alexem Danusia powiedziala o Mxie Spiers to samo zauwazylam sluchajac go zupelnie Independent az sie zdziwilam ,Co mnie ucieszylo ( bo chociaz jeden ):)i ciesze sie ze byl rozwazany na forum i wogole wziety jest pod uwage .tutaj w radiowym wywiadzie , Wydaje mi sie co nie umiejszam jego osobie , ze Miles jest czasami zly na tych ludzi ,z ktorymi robi programy i ma ich dosyc Tak to czuje jak robil wywiady z oprogramowanymi poprzez rozne programy wojskowe ludzmi .Czulam , ze nie mial do nich kompletnie zaufania i to go meczylo bo strasznie chcial wiedziec co jest zgrane . No i mial racje jak sie sama przekonalam tez na podstawie wielu wysluchanych informacji to wielu super zolniezy troche sie gmatwalo w roznych to informacjach i bylo nie stalych w ich przekazywaniu . Tak wiec podkreslam ,ze Makx wydaje mi sie sie najbardziej wirygodnym czlowiekiem z tego kregu . Mam wrazenie , ze tylko dlatego mu sie to udalo bo sie polaczyl sie w jakims momencie z Ziemia i oderwal na jakis czas od wszelkiej technologi i jakiej kolwiek informacji z zewnatrz ..