Praktyczne wykorzystanie prawa naturalnego w sądzie – Aleksander Berdowicz

More videos
Views
   

Przedstawiamy tu wykład dotyczący wykorzystania prawa naturalnego w praktyce.

Nagranie zostało wykonane podczas konferencji wolnych ludzi Wiosenne wzniesienie (21-22.04.2018) – zorganizowanego przez Andrzeja Nikodemowicza.

Kontakt do Marcina: bregula.marcin@wp.pl

Przykłady linków do filmów z autentycznych spraw sądowych, przedstawiających wykorzystanie zasad omówionych w powyższym wykładzie (wszystkie w języku angielskim):
youtu.be/XSXOckrbQfY
youtu.be/yzjv20sC5CY
youtu.be/jIJPf-TocnI
youtu.be/YTG1EHw1XZw
youtu.be/PywmYYqCbiA
youtu.be/0JzCdoVnrqM
youtu.be/-c_KcsiSq84

Książki (w języku angielskim):
Cracking the Code.pdf
Johnny Liberty Global Sovereigns Handbook.pdf
Cracking the Code – Peter Eric Hendrickson.pdf

Wykład z listopada 2015 na ten sam temat:

80 komentarzy

  • Mar
    Reply

    Bzdury totalne. Czyli co, jesteście za tym, że kierowcy mają prawo jeździć z prędkościami nawet 150 km/h w obszarze zabudowanym i jest ok? To gdzie moje prawo do bezpieczeństwa? Co do art 13 o ruchu dla pieszych. Przeczytajcie uważnie. Pkt 3 odnosi się do pkt 2. Macie problem z czytaniem czy z myśleniem?

    • Alex
      Reply

      Chłopie, Ty masz problem ze zrozumieniem. Nikt tu nie mówi o jeżdżeniu 150 km/h w obszarze zabudowanym. Takim idiotom, którzy stwarzają zagrożenie sobie i innym, trzeba od razu zabrać prawo jazdy. Zupełnie niczego nie zrozumiałeś.

  • paweł
    Reply

    I co komu da ta znajomość. Policja ma broń, sąd mnie może wsadzić do więzienia. Oni mają monopol na przemoc, a to decyduje o tym czyje i jakie prawo jest ważne. Mogę się powoływać na prawo naturalne i co to da jak po prostu mnie zamkną, niezależnie od tego czy mam rację czy nie. To jest dobre na jakieś akademickie dywagacje, ale nie ma żadnego zastosowania w życiu. Mogę mieć rację i siedzieć w pierdlu, co mi to da? To tak nie działa, że powołasz się na prawo naturalne i nic Ci nie zrobią, co najwyżej sędzia się z Ciebie pośmieje albo policjant (co nie znaczy że nie masz racji).

    • Paweł1982
      Reply

      Śwadomość dużo znaczy. Ostatnio miałem sprawę w sądzie o złamanie zakazu parkowania. Wystąpiłem jako żywy człowiek, odciąłem się od fikcji prawnej,zastrzegłem swoje prawa. Wykazałem że nie ma nigdzie definicji osoby fizycznej a art. 43 kodeksu cywilnego stanowi że jesteśmy traktowani jako firmy. Powiedziałem że ja firmą nie jestem. Przez barierki oddzielające „statek” od „lądu” przeszedłem dopiero jak sędzia zgodził się na respektowanie moich praw jako żyjącego człowieka. Cała rozprawa przebiegła bardzo spokojnie, sędzia był bardzo uprzejmy i odniosłem wrażenie jakbyśmy byli równi. Niczego mi nie nakazywał, nie rozkazywał, pytał czy się zgadzam it. Nie miałem innych kwitów więc pokazałem dowód osobisty ale zastrzegłem że to jest moja fikcja prawa/korporacja a nie ja. Sędzia wyraził się cyt. „prawo jest abstrakcyjne”. Pełni sukcesu nie ma, ale dostałem tylko naganę. Nie muszę niczego płacić. Wcześniej był wyrok nakazowy na 280 zł i prób mandatu za 100 zł. Jedno i drugie odrzuciłem. Nie bałem się. I to jest chyba klucz. Gdy się nie boisz i oni to widzą i wiedzą że ty dużo wiesz, to inaczej Cię traktują.

  • Ada
    Reply

    Uściślając mój poprzedni wywód – matrix nie chcąc nas ze swych szponów wypuścić, próbuje zmusić nas do tego żebyśmy w nim się babrali i niestety w większości przypadków to się matrixowi udaje.

  • Ada
    Reply

    A czy akt prawny , jakim jest konstytucja – przypuśćmy, że tego kraju który nazywamy Polską – nie jest też aktem z systemu matrixa? Tak sobie myślę – skoro uważam, że wiem kim jestem i nie utożsamiam się z żadnymi aktami prawnymi, które zawierają w swych treściach nakazy i zakazy oraz ustalone prawa dla mnie jako dajmy na to obywatelki Xsawerii Ydkowskiej i uznaje jako istota ludzka, że one mnie nie dotyczą, to chyba również nie dotyczą mnie przepisy zawarte w dokumencie prawnym jakim jest konstytucja, stworzona również przez system. Będąc w sądzie, niezależnie od tego w jakiej roli występuje, ale dajmy na to że oskarżonej, to nie przyjmując żadnych zasad z innych aktów prawnych bo one działają na moją niekorzyść, nie mogę się powoływać za chwilę na inny akt, który w danej chwili i sytuacji działa już pozytywnie dla osiągnięcia mojej korzyści. Taki konflikt interesów. Co sprytniejszy i używający swego mózgu – inaczej logicznie myślący – sędzia się zorientuje i mi to wytknie. A tak w ogóle, oni i system, też się uczy – sprawdza nas i testuje, zmieniając i uściślając to prawo morskie robiąc je szczelnym dla nas – istot duchowych, ludzkich. Trzeba więc ciągle babrać się w tym matrixie i co za tym idzie w jakimś sensie nie być do końca wolnym. Tak mi się wydaje, może się mylę.

  • Dobruchna
    Reply

    Panie Aleksandrze. W filmie proponuje Pan praktykowanie chodzenia na rozprawy w celach edukacyjnych. Jak się Pan przedstawia jako publiczność na roprawie? Swoim imieniem i nazwiskiem z rejestru?

    • Alex
      Reply

      To nie ma znaczenia. Widzów się nie legitymuje, więc możesz powiedzieć cokolwiek.
      Ja się przedstawiam jako dziennikarz, bo zawsze przychodzę z kamerą.

  • Jam Jest
    Reply

    Pod koniec 2018 r. składałem wniosek o wydanie nowego dowodu osobistego. Pod wnioskiem było miejsce na podpis, ale opis rubryki brzmiał: czytelny podpis. Mimo wszystko złożyłem swój podpis nieczytelnie, ponieważ nie mam i nie używam czytelnego podpisu. Mogę napisać swoje imię i nazwisko, ale nie traktuję tego jako swojego podpisu i zawsze składam jeszcze nieczytelny podpis. Panienka z okienka nie przyjęła mojego wniosku, ponieważ nie było czytelnego podpisu. W jej obecności, dla świętego spokoju dopisałem obok moje imię i nazwisko.
    Okazało się, że nie przyjmie tego wniosku, ponieważ musi być tylko czytelny podpis. Zmusiła mnie abym wypełnił nowy wniosek i podpisał się tylko czytelnie!!! Powiedziała, że do urzędu przyjeżdżają kontrole i sprawdzają to.
    Zauważyć trzeba, że w nowych dowodach nie ma już podpisów, więc po co ten cyrk???
    Oczywiście nasze nazwiska i imiona pisane są w dowodzie (i nie tylko) samymi wielkimi literami, czyli tak jak w starożytnym Rzymie pisano nazwiska tych, którym umniejszono osobowość. Było to Capitis deminutio (minima, media i maxima). Maxima to już pełny stan niewolniczy.
    Przyglądając się przy okazji innym formularzom zauważam, że tam również nakazują podpisywać się tylko czytelnie i najlepiej literami drukowanymi

    • Paweł1982
      Reply

      Ciekawe co będzie jak się podpiszemy czytelnie imieniem i nazwiskiem ale na czerwono? Czerwony to kolor krwi, czyli życia. Ja mam jeszcze 5 lat ważny dowód a jak straci ważność to zamierzam wypełnić wniosek normalnie pismem zwykłym i podpisać się imieniem i nazwiskiem na czerwono. Dopiszę też chyba nad tym Bez Uprzedzeń UCC 1-308. Ciekawe co matriks na to powie?! .

      • Alex
        Reply

        Matrix zupełnie to zignoruje. To tylko formularz. Panienka z urzędu to później przeklepie do komputera. Już to przerabiałem w temacie zapisu imienia i nazwiska WIELKIMI LITERAMI. Wbrew nakazowi formularza aby pisać WIELKIMI LITERAMI, napisałem normalnie Pierwsza Duża, pozostałe małe. Dodatkowo przygotowałem wniosek do prezydenta miasta, że nie życzę sobie zapisu w dowodzie osobistym w trybie capitis diminutio maxima i załączyłem go do formularza. Po kilku dniach dostałem pisemną odpowiedź, że nie ma innej możliwości, ponieważ tak jest zaprogramowany system komputerowy i imię i nazwisko w dowodzie osobisty może być zapisane tylko WIELKIMI LITERAMI.
        To był tylko mój eksperyment, bo i tak wiemy, że dowód osobisty służy do tego aby udowodnić, że jest się osobą. I nie ma znaczenia jak w nim zapiszemy swojego chochoła.

  • jak to jest
    Reply

    „„Dane identyfikacyjne” to też umowna fikcja,”

    A co z danymi biometrycznymi w dowodach osobistych czy paszportach, które jakby nie było są bardzo wrażliwymi danymi o nas i określają nas jako realnych ludzi ( obecnie już obraz tęczówek i odciski palców , w planach jest grupa krwi i pewnie dna… )

    Dane te z automatu są przekazywane do innych państw strefy schengen….
    Ministerstwo może sobie też handlować tymi naszymi danymi jesli ktoś ( czlowiek instytucja prawna czy prywatna firma) będzie miał „interes prawny” by o te dane poprosić i zakupić….

    Moim zdaniem jest to nawet niekonstytucyjne ale póki co zmuszają ludzi do oddawania tych danych, ludzie sie podpisują na tych formularzach o dowód osobisty… więc chyba mozna to uznać za podpis pod umową?… co z tym fantem zrobić? zwlaszcza jak już sie taki formularz złożyło i biorąc pod uwagę kary i utrudnienia w żcyiu społecznym, codziennym bez dokumentów

    pozdrawiam

    • Paweł1982
      Reply

      Ja bym zrobił tak – podpisał się na czerwono i nad tym dopisał Wszystkie Prawa Zastrzeżone Bez Uprzedzeń UCC 1-308. Skoro III RP jest korporacją POLAND REPUBLIC OF to Jednolity Kodeks Handlowy ich obowiązuje. Skoro tak, to wg UCC 1-308 spełniając żądania strony nie narusza to zastrzeżenia praw. Innymi słowy robisz to co chcą wg ich procedury, składasz wniosek ale nie oznacza to że zgadzasz się na traktowanie jako korporacja.
      Inną opcją wartą rozważenia jest podpisanie się i przed podpisem dopisanie V.C. – Vi Coactus. Oznacza to, ze jest to pod przymusem. Wtedy unieważnia to zgodę. A dowód wyrabiamy pod przymusem, bo bez niego nie możemy funkcjonować normalnie w matriksowym systemie, a wcale tego korporacyjnego dowodu naszej fikcji prawnej nie chcemy. Jak to w praktyce zadziała nie wiem. Niech ktoś spróbuje, bo ja dopiero za 5 lat będę musiał wyrobić kolejny dowód.

  • Sebastian
    Reply

    Dzień dobry wszystkim. Do sądu zostałem wezwany pierwszy raz ponad rok temu, jest to sąd rodzinny a sprawa dotyczy moich dzieci. Wezwanie które dostałem było dla mnie zaskoczeniem (była partnerka trzymała wszystko w tajemnicy,aż do momentu przysłania wezwania przez sąd które to wręczyła mi przy swoich świadkach). Jak większość ludzi stwierdziłem że potrzebny mi adwokat, więc zapożyczyłem się u rodziny i wynająłem „obrońce”. Niestety na jednej sprawie się nie skończyło i zaczęły się one mnożyć w szybkim tempie pochłaniając coraz więcej mojej energii i środków. Adwokat mówił o uzbrojeniu się w cierpliwość a tym czasem więzi miedzy mną i dziećmi coraz bardziej wygasały. Była partnerka widząc mój opór w dążeniu do kontaktów z dziećmi zaprzęgła już nawet prokuraturę w celu dalszego odseparowania mnie od potomstwa. Dość szybko zdałem sobie sprawę iż system nie opiera się na sprawiedliwości, więc zacząłem szperać w internecie w poszukiwaniu pomocy i tak trafiłem na to nagranie. Przed poprzednią rozprawą poinformowałem adwokata o chęci zastosowania prawa naturalnego podczas rozprawy i nie stosowania się do prawa morskiego, ten oświadczył mi że jeśli nie będę stosował się do jego reguł gry to on rezygnuje z „reprezentowania” mnie. Dobitnie pokazało mi to po której stronie stoi mój „obrońca”. Ze względu na włożone w sprawy pieniądze uległem i kolejny raz byłem marionetką w przedstawieniu. Podobnie jak wcześniejsze rozprawy tak i ta nic nie wniosła i tylko po raz kolejny przeciągła w czasie moją separacje od dzieci. Od ostatniej rozprawy uzupełniłem moją wiedzę na temat prawa naturalnego i 13 grudnia w Toruńskim sądzie oprę moją interakcję z Panią sędzią na wskazówkach z nagrania Pana Aleksandra. Po rozprawie zdam relację i jeśli będzie to możliwe dorzucę nagranie.

  • ErykG
    Reply

    Chodzi mi o pismo ktorym sąd odpowiada, a dokładniej o jego treść. Nie o to które napisał pan w czerwonym swetrze do sądu.

    • Alex
      Reply

      Kolego, każdy sąd odpowie inaczej, a możliwe też, że nic nie odpowie. Zadaj sądowi pytanie i czekaj na odpowiedź, eksperymentuj.

  • Paweł
    Reply

    więc uważa Pan Alex , że uznając idee „osoby ludzkiej” za nadrzędne
    w każdej dziedzinie , powinniśmy np. wpuszczać na teren naszego
    kraju i to bez kontroli – wszystkich chętnych ???
    ps a emerytura (wojskowa w pana przypadku) to jak trafia do pana ?
    czy nie dzięki danym identyfikacyjnym ?

    • Alex
      Reply

      Albo jest „osoba” (czyli persona/głos zza maski) albo jest człowiek. Człowiek jest istotą rzeczywistą, żywą, a osoba jest fikcją utożsamianą z danym człowiekiem.
      Osobę możemy uznawać lub nie (w zależności czy jest to dla nas korzystne), a człowiek po prostu jest, bez względu czy ktoś go uznaje czy nie.
      „Dane identyfikacyjne” to też umowna fikcja, którą możemy wykorzystywać dla naszej korzyści, lub inni wykorzystują dla naszej niekorzyści, gdy nie mamy na ten temat wiedzy.

  • ErykG
    Reply

    pan w czerwonym swetrze w 53:00 minucie filmu mówi ze wykazał prywatność sądu a sad mu odpisał to dlaczego nie zostało pokazane owe pismo na tym filmie? i czy jesli takie pismo wogule istnieje z tego co ten pan mowi czy jest mozliwosc zobaczec skan zdjecie cokolwiek zeby ten pan mogl to udowodnic? z kolei dobry pomysł na kolejny film pozdrawiam Pana.

    • Alex
      Reply

      Wystarczy ukończyć dwie klasy podstawówki i napisać do sądu:

      Szanowny Panie Sądzie,
      Nazywam się Jaś Kowalski. W upik.de widnieje Pan jako firma prywatna o numerze DUNS xxxxx. Proszę o potwierdzenie, czy ja z Panem kiedykolwiek podpisywałem jakiś kontrakt o współpracy?

      Pozdrawiam serdecznie
      Jaś Kowalski

      Wtedy sąd powinien odpisać, że nie ma z Tobą żadnego kontraktu (oczywiście zamiast „Panie Sądzie” trzeba wpisać odpowiednie inne formy grzecznościowe).

  • chabiru666
    Reply

    Haha super sprawa, 1wsyz raz sie z tym spotykam 😀 I’m asKing you to … zrobić co tylko chcemy 😉
    a w polskim – po proszę (po prośbie) daję energię by dostać energię w zamian. 🙂 Jednak Polacy i nasz język jest zgodny z naturą a nie takie wampirze języki zachodnie
    Pozdrawiam

  • Tomi2412
    Reply

    Ja mam pytanie, bo szukam informacji i nie mogę znaleźć. Teraz wycwaniają się w sądach tak, że aby wejść na salę sądową czy też do budynku sądu trzeba okazać dowód osobisty. I co w tedy ?

    • Paweł1982
      Reply

      Miałem ostatnio rozprawę w sądzie i ani przy wejściu do budynku ani przy wejściu na salę rozpraw nikt mi nie kazał pokazać dowodu. Dopiero na rozprawie.

  • OMarzena
    Reply

    Witap Panie Aleksie, bardzo szanuje Pana oddanie, prace i wiare w lepsze dni. Czytalam na temat obowjazujacego prawa morskego artykul jednej Pani ze Stanow, wiec ona nawet nie placi zadnych podatkow, poniewaz zawsze pisze list do bur podatkowych typu: „Ja bardzo chetnie zaplace tylko prosze o podanie mi na pismie prawa w konstytucji na podstawie ktorego roszczycie pretensje do zaplat”.
    To mniej wiecej tak sie dzieje.
    Chcialabym znac Pana opinie w sprawie tego artykulu-podje zalaczniki. Dziekuje, z poszanowaniem, czytelniczka.
    https://piotrbein.wordpress.com/2017/12/15/co-popiera-hrabia-jz-potocki-cadyk-chabad-lubawiczerow-aaron-israel-paz-chce-zamienic-nam-reparacje-od-niemiec-na-scinanie-glow/

    • Alex
      Reply

      Pani Marzeno, chce Pani opinię dotyczącą czego konkretnie? Przecież nie będę elaboratu pisał na temat tego steku bzdur i pomówień.

  • Marek.L
    Reply

    czyli ta „technologia podejścia do systemu” dotyczy generalnie własnego zejścia z linii strzału gdy na niej jesteśmy i stania się dla niego niewidocznym, to poprzez to że MAJĄC DO TEGO PRAWO – nie przyjmujemy jego reguł, nie umożliwiamy identyfikacji siebie lub tu raczej utożsamienia siebie z pomawiana lub oskarżaną „personą”, więc nie umożliwamy tym prowadzenia wobec takiego siebie tej zamotanej sądowej teatralnej gry.

    • Alex
      Reply

      Dokładnie tak. Gdy utożsamiamy siebie z naturalnym SOBĄ, sztuczny twór typu sąd, nie ma prawa nas widzieć. Natomiast gdy utożsamiamy się z rolami takimi jak „oskarżony”, „osoba fizyczna”, itp., to jesteśmy w matrixie i podlegamy jego regułom.
      Oczywiście nie daje to 100% gwarancji sukcesu, bo jeśli sędzia albo policjant zachowa się jak bandzior, to może wymusić siłowo złamanie naszej woli.

  • Marek.L
    Reply

    ciekawe wiec, jak to można użyć w sprawie cywilnej, w której chcę komuś pomóc mu, uczestnicząc w niej -majac w niej uczestniczyć jako świadek.

    • Alex
      Reply

      Świadek z tą grą nie ma nic wspólnego. Skoro wchodzi na salę jako świadek, to znaczy, że już uznał zasady gry. Całą wiedzę musi zdobyć oskarżony i to on/ona musi wszystko wziąć na klatę. Niestety nie istnieje pojedyncze całościowe źródło tej wiedzy, trzeba dużo grzebać, szukać i uczyć się z różnych źródeł.

  • jas
    Reply

    Znajomość przepisów jest obowiązkowa. Jesli wykażesz sie wiedzą o np. Stosowaniu światel przeciwglowych przednich to jest wielsza szansa , że dostaniesz tylko pouczenie. Trzeba znac przepisy.

  • Sławomir
    Reply

    Hej;)
    A wiecie jak sobie radzić gdy np. zatrzyma nas patrol
    1.na kontrole i czepiają się samochodu np.peknieta szyba, brak gaśnicy itd i chcą dać mandat??
    2.zatrzymują nas na szuszarkę i mówią że przekroczyliśmy prędkość o 20km\h i chcą dać mandat 200zł powiedzmy…

  • Ps.przelotem
    Reply

    „Przykłady linków do filmów z autentycznych spraw sądowych, przedstawiających wykorzystanie zasad omówionych w powyższym wykładzie (wszystkie w języku angielskim”

    Szkoda że te materiały nie sa przetłumaczone, wiele osób nie zna angielskiego.

    Pozdrawiam

  • Megien
    Reply

    Potwierdzeniem tego, co mówi Alex w 43 minucie jest jedna z końcowych kwestii wypowiedzianych przez sędziego we francuskim filmie (tytuł filmu bodajże „Subtelność”); cytuję z pamięci: „Zadaniem sądu nie jest wymierzanie sprawiedliwości tylko wydawanie wyroków zgodnych z obowiązującymi przepisami prawa”. Doświadczyłam tego na własnej skórze zresztą.

  • Jan
    Reply

    Ten film jeżeli chce być skuteczny to powinien podać ludziom konkretny sposób Jak wykorzystać na przykład to że sądy są prywatną firmą czyli co ja mam zrobić w sądzie ?powiedzieć im że są prywatną firmą pokazać numer i co? stwierdzić że nie mam z nimi umowy i mogę wyjść???

  • Sławoj
    Reply

    Przydał by się taki spis, tak jak ma to STOP NOP, w postaci poradnika, dokumentu, przydały by się wydruki z UPIK z numerami korporacji.

  • Maya
    Reply

    Jest tak, jak wierzysz, że jest!
    Jeśli wierzysz, że policja może wpaść do twojego domu, rzucić cię na glebę, podbić ci oko, zakuć w kajdany lub kaftanik z długimi rękawami i wrzucić do lochu, to tak właśnie będzie. A jeśli jesteś przekonany, że system może cię pocałować tam, gdzie słońce nie dochodzi, to tak właśnie będzie!

    • Paweł1982
      Reply

      Wygląda na to, że tak jest jak piszesz. Ostatnio miałem sprawę w sądzie o parkowanie. Spodziewałęm się, że mnie całkiem nie uniewinnią ale jak dobrą argumentację przedstawię to mi dadzą tylko naganę i nie będę musiał niczego płacić. Dokładnie tak było.

  • Dziadek
    Reply

    Alex, ten artykul z babylonbee.com to jest artykul satyryczny. Na tej stronie czesto sa publikowane podobne fikcyjne artykuly. Pozdrawiam

  • Piotr
    Reply

    …a można prosić stronę gdzie widać numery ”korporacyjne” urzędów np?

    PS: Alex super sprawa i materiał!!

  • pj
    Reply

    Szanowni czytelnicy kontynuując, co dzieje się w tym temacie wyjaśnię dziś jeszcze sprawę statutu osoby prawnej. Zapewnię niektórzy z was wiedza o sławnym Kanadyjczyku Dean Clifford. Ja miałem z nim kiedyś kontakt i on sam potwierdził, ze sztuczki już nie działają, bo człowiek w sadzie nie ma „standing”, czyli podstawy=fundamentu. Normalnie my jesteśmy zawieszeni w powietrzu, jeżeli chodzi o nasz statut. Jedynym trwałym rozwiązaniem jest „status correction” czyli zmiana warunków w relacji do systemu poprzez (nasza) osobę prawna. Dean niestety nie jest chętny do pomocy wiec nie polecam jego, poza tym prawo w Europie jest inne i sposób kanadyjski nie koniecznie nam pomoże. Byłem tez w kontakcie z panem Ken z Gemstone University, Ken jest wielkim fachowcem w tym temacie a poza tym jest bardzo przyjemnym i rzeczowym człowiekiem. Ken niestety nie zajmuje się prawem rzymskim cywilnym. Wiec, co nam pozostało, no wziąć się samemu do roboty. Jestem przekonany, ze w Polsce znajdą się wielcy znawcy prawa, którzy po zapoznaniu się z tematem „status correction” będą wiedzieli, w którym kierunku pójść. Może pan Aleksander zorganizuje jakiś projekt w tym kierunku. Na początek w Internecie można złapać darmowego PDF redemtion manual.
    Ps: nielegalne nie znaczy złe, ale znaczy wbrew zasadą gry. Legalne nie znaczy dobre, ale znaczy zgodnie z zasadami gry. Czyjej gry no nie naszej, bo my przespaliśmy negocjacje warunków w urzędzie stanu cywilnego…

  • Dawid
    Reply

    wszystko fajnie, ale moim zdaniem to nada się tylko w przypadkach kiedy ktoś nie ma już nic do stracenia, bo jeśli mamy do załatwienia w sądzie coś co można zrobić na spokojnie to lepiej nie cwaniakować, bo jakie mamy sądy to każdy wie – „daj mi człowieka a znajdę na niego paragraf” 😉

  • Jacek
    Reply

    „Działa, ale nie każdym przypadku”. No właśnie. Dlaczego nie w każdym przypadku? Bo każdy ma inne programy, Każdy podlega innym układom planet, każdy ma inną karmę (nie koniecznie dla psa). Jednym zdaniem- nie jesteśmy sobie równi, więc nie ma możliwości żeby nasze interakcje z innymi ludźmi czy systemem były jednakowe. Ponadto nie uważam żeby namawianie nieświadomych swoich ograniczeń ludzi do pójścia na kurs kolizyjny z systemem był właściwy i dla nich korzystny. Wystarczy już męczenników. Myślę, że więcej można zdziałać za pomocą uprzejmości i współczucia nawet wobec tego opresyjnego systemu.

    • Paweł1982
      Reply

      Wszystko zależy od naszej energetyki moim zdaniem. Jeśli się boimy, jesteśmy niepewni to oni to widzą i nas straszą. Jak jesteśmy pewni i znamy swoje prawa to sytuacja jest inna.

  • Maria
    Reply

    A ja mam pytanie. Czy jak wiemy , że nasze państwo jest nielegalne i jak również konstytucja kwacha to czy możemy odmówić posiadania dowodu tożsamości nielegalnego państwa ? np. w przypadku gdy skończy się ważność dow.osob. ?

  • Nasa
    Reply

    Usmiałem się z tłumaczenia nazwiska chińskiego kolegi. Szacunek.
    Przy okazji w każdym kraju, naród wybrany lubi obsadzać korporacje sądownicze i bankowe.

  • Pingback: Praktyczne wykorzystanie prawa naturalnego w sądzie – Aleksander Berdowicz | 7777777blog

  • pj
    Reply

    Gratuluję I dziękuję panu Aleksandrowi za ponowne poruszenie tematu systemu, w którym funkcjonujemy a także panu Marcinowi za odwagę i walkę w sadzie i innych organach opresji:) Szanowni czytelnicy większość z was żyje w Polsce, czyta ogląda różne informacje ze świata angielsko języcznego i myśli, że tak tam jest. Musze was trochę rozczarować, ale te sposoby już tutaj nie działają od mniej więcej 10ciu lat. Ja tu mieszkam i przećwiczyłem już to na własnej skórze, ale nie martwcie się jest coś o wiele lepszego:) Zacznijmy od teorii w krajach angielsko jezycznych teoretycznie obowiązuje (Common Law), czyli prawo ziemi bazujące na prawie naturalnym, a w praktyce obowiązuje prawo morskie. W Europie obowiązuje prawo rzymskie i prawo morskie. Powróćmy do praktyki, w krajach angielsko jezycznych nie działają już te sztuczki YouTubeowe w sądach, ponieważ system się wycwanił to znaczy bardzo elegancko korzysta z faktu naszego statutu osoby prawnej. Co to jest nasz statut osoby prawnej, a wiec jest to stosunek do naszego zapisu w systemie czy raczej warunki, na których bazuje nasza osoba prawna. Właśnie w tym tkwi problem, że system się nauczył, że jest administratorem i beneficjentem naszej osoby i nie reaguje na różne sztuczki tylko robi swoje to znaczy łupie z nas kasę. W Polsce system jeszcze się nie nauczył, ale jeżeli nie chcecie dać się na zawsze wyzyskać to jedyna drogą jest zawarcie traktatu pokojowego z systemem na innych to znaczy korzystnych dla was warunkach datowane wstecznie w dniu waszych urodzin.

    Ps1: W krajach angielsko języcznego w sadzie nikt nie jest pytany o dowód osobisty lub inne dokumenty tożsamości, nawet woźny Bob z podstawówki może
    pójść w sprawie głównego księgowego Jonny

    Ps2: oddawanie dowodu osobistego to bezsensowny, desperacki czyn porostu strata czasu. Polecam po upływie daty ważności nie odnawiać dowodu osobistego a na razie w celach tożsamościowych posługiwać się paszportem

    • Paweł1982
      Reply

      W krajach anglosaskich istnieje coś takiego jak Trust. Twoja osoba prawna pisana wielkimi literami to własnie trust. Oświadczasz w sądzie że ty jesteś żyjącym mężczyzną/kobietą i beneficjentem Trustu XXX YYY. I teraz albo pytasz sędziego czy jest powiernikiem albo stwierdzasz, że sędzia jest powiernikiem. Wtedy już nie mogą być beneficjentem naszej osoby, bo my wiemy że jesteśmy beneficjentami Trustu założonego na nasze imię i nazwisko. Ja bym tak tutaj postąpił.

  • Edward
    Reply

    Przepraszam, że komentarz pod komentarzem, ale jest jeszcze jedna sprawa. Za brak dowodu osobistego grozi w Polsce grzywna do 5000 zł. Jesli wkurzycie policjanta nie chcąc go okazać, to może pójść w tym kierunku.
    To m. in. dlatego była taka nagonka na wymianę nieaktualnych dowodów. Lawirowanie pomiędzy tymi absurdalnymi przepisami jest bardzo trudne, trzeba zmienić prawo. Jeśli nie zarejestrujecie dziecka i nie będzie ono miało nr PESEL, to później nie dostanie pracy, nie założy firmy itd – jest skasowane.

  • Edward
    Reply

    Po takiej akcji jak opisana w 17 minucie w Polsce dostaje się karę finansową, która jest egzekwowana przez komornika. Bajki.

  • agata
    Reply

    może da się to dobrze rozgrywać, ale:
    1: statystycznie rzecz biorąc, rzadkie są to sytuacje, trudno, żeby się do tego przynajmniej dobrze przygotować. Zwłaszcza samemu,tym bardziej, że 1000 ludzi musi na to poświęcić 100000 godz. Gdyby można było kupić podręcznik „Problemy uzurpatorów i jak je wykorzystać”.
    2. trochę tego już czytałam, widziała filmy z Ewą Lipko i „zawodowym polakiem” – i jest to tylko dla mnie dowodem, że beż porządnego przygotowania, również mentalnego, nie osiągnie się innego rezultatu, jak tylko problemy.
    3. przejrzałam również: wojdabejda.wordpress.com i to też, tylko początek drogi.
    Ponieważ nastawiona jestem na szybkie przywrócenie II RP, mam pytanie, czy w niej te umiejętności też będą przydatne? Bo jeżeli tak, to może lepiej od razu dążyć do ustanowienia tu Anarchii?
    Uważasz Aleks, hrabiego za osobę bez ukrytych warstw własnych lub obcych? Czy bierzesz pod uwagę, że w pewnym momencie może on zostać co najmniej przez kogoś „przejęty” i wykorzystany jako narzędzie?
    Może w swoich działaniach na temat niezależności od SYSTEMu, mógłbyś prosić tych, co się za kompetentnych uznają, do pomocy – trudno, żeby dziesiątki ludzi odkrywało fakty na własną rękę.

    • Alex
      Reply

      Uważam Jana Potockiego za człowieka bez warstw. Jego intencje są tak proste i przejrzyste, że dziwię się, że codziennie dostaję pytania o niego. Bez sensu. Jest prezydentem, chce przejąć władzę nad Polską i ją odbudować. Cóż takiego jest w tym trudnego do zrozumienia? Jeśli wyczyści Polskę z pasożytów, to dostanie duży kawałek Paryża w spadku po Mikołaju Potockim. Lepszy układ nigdy w naszej historii się nie wydarzył.
      W Polsce jeszcze nikt się nie uznaje za kompetentnego w kwestii niezależności od systemu.

      • Jacek
        Reply

        Problem polega na tym, że nie ma mechanizmów które pozwoliły by sprawdzić prawdomówność tego człowieka- jak i jakiegokolwiek innego. Możemy się opierać tylko na wierze i intuicji, które jak dotąd były sprytnie manipulowana przez kolejne rządy i kandydatów do rządzenia. Chciałbym wierzyć że Jan Potocki jest inny, ale że jest inny, żadnej gwarancji nie ma.

  • Paweł
    Reply

    Każdemu polecam wymeldowanie się. Od stycznia tego roku nie ma obowiązku meldunkowego co ułatwia funkcjonowanie w niektórych sytuacjach. Osobiście kontakt z organami państwa mam bardzo rzadko. Ostatni raz trzy lata temu. W jednym z Wrocławskich parków zostałem wraz z kolegą zatrzymany przez policję. Kolega niósł piwo, ja nie. Z „suki” wysypało się siedmiu mundurowych, jeden – najwyższy rangą został w samochodzie. Na wstępie przekazał dowodzenie młodszemu rangą, który stwierdził, że Jesteśmy zatrzymani ponieważ spożywany alkohol w miejscu publicznym. Poprosił nas o wylegitymowanie się no i się zaczęło. Jeden policjant spisywał kolegę a drugi mnie. funkcjonariusz poprosił mnie o dowód. Okazałem jemu dowód, a ten powiedział że muszę dać jemu dowód. W tym momencie biedaczek się uniósł i zaczął się wywyższać – po prostu traktował mnie z góry. Zaczął mi recytować jakieś paragrafy. Mnie to nie wystraszyło i dalej trzymałem się tego że nie muszę dawać jemu dokumentu. Jak zauważyłem że policjant „odlatuje”, odrywa się od ciała, chcąc wyjaśnić sytuację i sprowadzić go na ziemię poprosiłem go aby się wylegitymował. To zadziałało łagodząco – biedaczek wyluzował. W tym momencie najwyższy rangą, siedzący w samochodzie – spisujący mojego kolegę (podobno zionęło od niego wódą) zwrócił się do mnie tonem rozkazującym – nie pyskuj tylko wykonuj rozkazy. Zareagowałem na to obracając się do niego plecami, twarzą w stronę osoby której na początku przekazał dowodzenie głośno mówiąc, że to ten pan prowadzi sprawę i to z nim będę rozmawiał. Nie chcąc narażać kolegi na mandat lekko odpuściłem i już spokojnemu młodemu człowiekowi wierzącemu że jest policjantem (na prawdę dobrze odgrywał swoją rolę) podałem dowód i powiedziałem żeby spisywał co chce. W tym momencie miałem już spisanego mundurowego i w razie potrzeby gdyby znowu coś mu odbiło wiedziałem z kim mam do czynienia i ewentualnie na kogo zgłaszać skargę. W trakcie spisywania danych okazało się, że nie posiadanie meldunku to przywilej. Policjant zapytał czy w rubryce zameldowanie ma wpisać że jestem bezdomny. Zgodziłem się – bo co mnie to interesuje co on tam wpisze. Przecież to ich gra i ich zasady – ja się z nimi nie bawię. Sprawa zakończyła się tym, że każdy ruszył w soją stronę. Kolega dostał pouczenie 😀 a ja… a ja dostałem satysfakcję z tego że znajomość moich praw stawia mnie ponad prawem spisanym przez korporację będącą częścią organizacji przestępczej o charakterze zbrojnym zwanej państwem.

  • ewa
    Reply

    DZIĘKUJĘ za ten film. Spędziłam na sali sądowej 15 lat. Pod informacjami zawartymi w tym filmie jako weteran sądowy, podpisuje się dwoma rękami, głową, sercem i czym tylko mogę. Wprawdzie na moich ostatnich rozprawach sędzia dzielnie pilnował swojego krzesła ale i na to jest sposób.Ja kiedyś chciałam te wszystkie zasady spisać i je rozpowszechniać żeby pomóc tym którzy po wyjściu z sądu myślą już tylko o śmierci. Ale zabrakło czasu. Publikowałam filmy które przekazują informacje o zasadach pracy sądów ale zawierają tylko fragmenty tych informacji. Ale tak zebranej wiedzy na temat tego jak „produkuje się w naszym kraju prawo” niestety nigdzie nie znalazłam. Warto ten film rozpowszechniać. Nawet jeżeli wiadomości tu zawarte nakłonią chociażby jedną osobę aby po wyjściu z sądu nie myślała o samobójstwie – NAPRAWDĘ WARTO
    Prawdą jest że to jak się bronić w sądzie trzeba samemu się nauczyć. To jest jedyny sposób żeby istnieć dalej jako człowiek. Ja od dawna podpisuję się małymi literami wtedy kiedy muszę. Efekty są czasami zaskakujące 🙂 🙂

  • Makabron
    Reply

    KRP ART.31/3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw
    innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.

    Nie waży późniejszego

    KRP ART.39 Nikt nie może być poddany eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez dobrowolnie wyrażonej zgody.

    Badanie nie jest eksperymentem.

    KW ART. 146./1. Kto nie dopełnia w terminie obowiązku zgłoszenia w urzędzie stanu cywilnego faktu urodzenia lub zgonu, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.

    Prawo o aktach stanu cywilnego do zapoznania

  • Pingback: PorozmawiajmyTV – Praktyczne wykorzystanie prawa naturalnego w sądzie – Aleksander Berdowicz | Mowie Jak Jest

Leave a Reply to Maya Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>