O opętaniu, z doświadczenia własnego – Władysław Smagała

More videos
Views
   

Władysław Smagała opowiada o opętaniu, którego od wielu lat doświadczał i doświadcza nadal, oraz o sposobach, jakimi próbuje sobie z tym radzić.


A poniżej bajka o szczęściu, którą napisał:

Kto ma bajki w poważaniu niech czyta, inni niech milczą. Nie trzeba się zastanawiać co jest prawdą a co nie. Bajka ta nie jest pomysłem na kiepskie życie. Jest esencją życia.
Zaczyna się to tak. Był sobie człowiek niezbyt wielkiej postury i nie miał zbyt dużo w swoim życiu szczęśliwych dni. Wierzył jednak mocno że szczęście gdzieś jest i on je znajdzie.
Zawołał mocno „moje szczęście ja ciebie szukam”. Echo poniosło to wołanie we wszystkie strony świata. Długo nie było odzewu. Człowiekowi posiwiała już głowa, plecy pochyliły się ku ziemi, a on wciąż wierzył że szczęście przyjdzie do niego. I tak się stało.
Gdy pewnego ranka obudził się, wiedział całym sobą że jest inaczej. Gdzieś w oddali słychać było bicie dzwonu, aż ściany pokoju prawie drżały, szyby w oknach wibrowały.
Gdy spojrzał w lustro, zobaczył innego człowieka, nie widział tej twarzy, do której był przyzwyczajony. w lustrze widać było uśmiechniętą buzię nastolatka z dziwną głową bo na czole łysina, a włosy straciły swą siwiznę na blond tak jak było dawno temu w młodości… Oczy biły blaskiem, figlarnymi ognikami. Gdy ubrał się i wyszedł na ulicę, sąsiedzi bardzo zadziwieni patrzyli na niego i czegoś nie rozumieli, ale też nie wiedzieli czego są świadkami.
Ponieważ nie chcieli zbytnio z nim rozmawiać wcześniej, znając jego sposób myślenia, który wydawał się niedorzeczny. Ten człowiek teraz uśmiechał się do nich, życzył miłego dnia i dawał każdemu prezent. Coś zaszeptał pokręcił dłonią w powietrzu i znikąd dosłownie pojawiały się bibeloty, które właśnie rozdawał. Niektóre były bardzo wartościowe, inne bardzo kolorowe, mieniące się ozdobami ze złota i srebra. Ludzie byli zażenowani tym że są obdarowywani w sytuacji, gdy byli często nie delikatni, wręcz nie tolerancyjni. Teraz widząc uśmiech i przyjazny gest, stawali się bardziej otwarci, a nawet zaczęli myśleć o tym że warto też kogoś obdarować jakimś upominkiem. Zapytali też tego człowieka czym tak promieniuje że i oni przy nim czują się jakoś inaczej.
On na to, ja przez wiele lat swego życia zastanawiałem się nad tym jak połączyć Niebo z Ziemią i to mi się dzisiaj udało.
Czuję się tak szczęśliwy że nie umiem nawet tego opowiedzieć, ale myślę że cząstka tego co czuję znajduje się w tych upominkach, które wam daję. Chciałbym, aby tak się stało że i inni ludzie będą wokół mnie szczęśliwi. Rozumiem że osobiste szczęście w morzu rozpaczy jest bez sensu, więc bądźcie i wy szczęśliwymi ludźmi. Tak powiedział i oddalił się pogwizdując jakąś melodię której nikt jeszcze nie słyszał.
Jest to fragment „Bajek Starych Jak Świat”, nie ukrywam, że ta bajka dotyczy również mnie.
Władysław Smagała
Droga Do Siebie

Ilość wizyt:

14 komentarzy

  • Władysław Smagała
    Reply

    Widzę że zainteresowanie moim wywiadem nadal jest, cieszę się z tego. Potrzebuję popularności, piszę przecież książkę. Już przed tamtym wywiadem myślałem że jestem blizko zakończenia sprawy, która do chlubnych nie należy i dodatkowo generuje problemy osobiste i takie są i u mnie.Elizabeth napisala w komętarzu że to mind control. Tego ja nie wiem, ale jest incydent, który może ma coś wspulnego z taką ideą. 21. 02. 2002r.gdy rano udalem się do wc. zobaczyłem na żołędzi penisa nawinięte pasemko jakby waty kilka zwojów. Żucilem to do muszli, szkoda że tak zrobiłem bo to byl ciekawy dowod materialny. Przyglądam się swemu polu energetycznemu i stwierdzam, że na wysokości potylicy niedaleko od ciala jest coś w rodzaju macki ma to długość może 20m. i dalej rozszeża się na setkimetrow tak na oko. Prubowalem to mentalnie odpychać, nic nie mogę ztym zrobić. Rozumiem że brakuje mi wewnętrznej siły by pokonac ten problem. Z jakichś powodow nie spełnila się wizja o której wspomnialem w wywiadzie, ale nie uznaję to za dramat. Bylo mi smutno w sylwestra 2014 bo wtedy byla ostatnia szansa aby to piękne zdażenie miało miejsce. Nie stracilem rezonu i twierdzę że ograniczenia miną jak zły sen. Będę miał jeszcze wiele do powiedzenia.

  • 4przez2
    Reply

    opętanie nie jest bajką dla tych co tego doświadczyli… sam doswiadczylem problemów z opętaniem, z duchami, a właściwie to dotyczyło mojej córki, która z jakichś przyczyn zaczęła z koleżankami wywoływać duchy, no i problem sobie ściągnęła. nie chce się rozwodzić, ale tematu nie można lekceważyć. na zakończenie mogę powiedzieć, że egzorcystka z gdyni pani wanda prątnicka.

  • kolorowa
    Reply

    Piekne …Panie Wladyslawie…Zycze Panu wszystkich szczesliwych , pieknych , cieplych dni i takich tez ludzi wokol Pana , tak jak w Pana bajce.Moze Pan tego nie przeczyta ale napewno Pan to odczuje …dziekuje i pozdrawiam bardzo bardzo cieplo 🙂

  • Władysław
    Reply

    lKiedyś poznałem człowieka, który powiedzial że lubi na mnie patrzeć, bo mi nad głową coś świeci. Ja dążę do tego aby cała moja aura tak świeciła. Zgłosiłsię pan Heniek i zaofeował pomoc, jeszcze ta sprawa w toku. Pozdrawiam

  • Władysław
    Reply

    Dziękuję za ciepłe koment6arze, ja wtedy byłem nastawiony by powiedzieć więcej. To więcej będzie następnym razem, teraz dodam że w przyszłości zamierzam przestaswiać znaki na mapie świata.

  • Elisabeth
    Reply

    Witaj Aleksander!
    Wedziona ciekawoscia slucham w nocy wywiadu z Panem Wladyslawem.
    Super! Pan Wladyslaw bardzo duzo wie, ale mysle, ze w paru punktach brak mu jednak wiedzy o tym, z czym tak na prawde ma do czynienia. Nekajace mysli, przeklenstwa, obrazliwe slowa nie zawsze pochodza od zablakanych dusz. To nie opetanie lecz typowy „Mind Control”.

    Pan Wladyslaw to wspaniala dusza, albo dusza-czlowiek, ktora wiele dobrego czyni i wspaniale sie rozwija. Duzo moze i pomaga wielu istotom swiadomie siejac milosc I niosac ukojenie. Podoba mi sie jasnosc jego umyslu, samorefleksja I zdecydowana postawa. Wie dobrze czego chce, a czego nie. Nawet o tym nie wiedzac znalazl sie w kregu zaineresowania tzw. „Bad boys”, bo pracuje nad soba I czyni wiele dobra.” Jasna strona” czuwa jednak nad nim i on sam ma ogromna milosc i wole, aby sie chronic przed zlymi wplywami. Nie widzi nikogo, gdy odbiera obce mysli, bo „radio” do niego mowi. Typowe audycje z “Mind Control”.

    Tak, on jest przeznaczony do przetrwania, tzn. jego dusza jest bardzo czysta i ma duza opieke Wszechswiata. Nie upieksza sie na sile, ani nie usiluje nikomu przypodobac. Jego sila jest duza a dobre intencje I skromnosc przyczynia sie do jego ochrony I przynosza mu sukces .To oczywiscie tylko moja osobista opinia.
    Ten wywiad emanowal cieplem, zyczliwoscia, skromnoscia i miloscia. To sie niezbyt czesto zdarza. Wiesz, ze mam „slabosc” do starszych ludzi. Szanuje ich I ucze sie od nich. A od Pana Wladyslawa warto, bo pokazuje nam na swoim przykladzie, jak czlowiek wytrwala praca, nad soba, zmiana postawy zyciowej, i miloscia do siebie i innych istot – moze odniesc sukces.
    Pan Wladyslaw sie bradzo odmlodzi, bo jego umysl jest bardzo aktywny, intencje czyste a wola silna. Wlasciwie jest juz mlody, bo mysli jak czlowiek, przed ktorym dopiero zycie sie otwiera. To stare zycie juz jest za nim. To nowe – spelnione, pelne sukcesow, milosci, uznania juz sie rozpoczelo. Mowil prosto z serca I trafil w serca tych, ktorzy go sluchali I jeszcze sluchac beda.
    Bajka, ktora przeczytalam 15 godzin pozniej po wysluchaniu wywiadu, tylko mi potwierdzila pierwsze wspaniale wrazenie. Jestem wdzieczna, ze sa tacy ludzie jak Pan Wladyslaw. Dzieki nim swiat jest piekniejszy I bardziej ludzki.
    Niech Swiatlo oswieca jego sciezki i Milosc Wszechswiata spotyka go na kazdym kroku!

    Pozdrawiam Was obu serdecznie i gratuluje Ci Aleksander takiego rozmowcy! Pan Wladyslaw wniosl wiele ciepla na Twoja strone internetowa.

    Dziekuje Panie Wladyslawie, ze jest Pan z nami i dziekuje za bajke. Z zainteresowaniem czekam na Pana ksiazke i juz dzis ciesze sie z panskiego sukcesu. Juz go Pan osiagnal. Reszta to tylko formalnosc.

    Trzymajcie sie!
    Pozdrawiam serdecznie wszystkich!

    Elisabeth

  • Łukasz
    Reply

    Wytrwałości i cierpliwości Panie Władysławie! 🙂 .. Wszystkiego Tego co najlepsze dla Ciebie i dla nas w zgodzie w Wyższym Planem, bez zbędnych oczekiwań. Dziękuję za dzielenie się, za odwagę i za szczerość. Bezwarunkowa Miłość (tak do siebie jak wszystkiego z czym jesteśmy połączeni) po sporym okresie ciemnogrodu, podziałów, rozłamów, programowania (dojrzewania), to dla większości z nas nie jest teraz na pstryk „małe piwko” 🙂 Pozdrawiam Serdecznie! Łukasz

    ps- dorzucę sam swój jeden wierszyk(powstało ich niewiele), akurat o nim pomyślałem

    …w chwili zwątpienia i mentalnej zadumy

    „(Z)Mar(ł)mur”

    Jest beznadziejność, dla końca dnia chwiejność.
    Za oknem ponuro, w umyśle też buro.
    Jest przestrzeń, jest pustka, bariera na ustka.
    I mówić możemy, lecz w bezcel plujemy.
    Świat za szeroki na chude ciał boki.

    Znów czekasz? Uciekasz?

    Cudze życia w to wkute, Twe myśli obok — z umysłu wyplute.
    Wiec poznać chcesz bliskich! Dać siebie dla wszystkich?
    Podajesz tam siebie, też mówią do Ciebie.
    Już nie masz co oddać, to była zła postać?

    Wrażenie wliczone, w kineskop wpatrzone.
    Chciałbyś zrozumieć i poznać człowieka.
    Tak się nie stanie, nie to tu nas czeka.
    Ty nie znasz nikogo, by było za błogo.
    Płyniemy w wymyśle, zrodzonym w umyśle.
    A owy jest jeden jak szczytu wierzchołek.
    Sam pragniesz go dotknąć i wbijasz znów kołek.
    Za jednym cap drugi, ślad ostrzy jest długi.
    Bez przerwy myślimy czy dojść tam zdążymy.

    I cóż będzie na górze?

    Róże? — Bez kolców, rzeźbione w białym, Pentelikonu marmurze?

    Z kruchego wapna przeistoczyć się chcemy,
    Poprzez starożytny czas dotknąć mądrości.
    Zmienić tożsamość jeszcze zanim umrzemy,
    Zrozumieć motyla, wyzbyć się słabości.

    Lecz nic tam nie ma i tu nigdy nie było,
    To umysł się śmieje i to, co nim śniło.
    Gdy dotkniesz to poczujesz, jak już poznasz, to ciężar „stracisz”.
    Niech umrze w nas obca świadomość, niech się ogrom zatraci.

    Tych racji prawd i ciała wyrzeczeń, a wiedza poroni,
    Bo tylko rodzą się ludzie, nie ich myśl ciągłej agonii.
    Wszystko już masz, wiec pokaż sobie w lustrze własną twarz.
    To postaci obraz w nim jest tylko płaskim odbiciem,
    Ty i Twa Boża Świadomość jest teraz w ciele tu życiem.

    Wiedz zatem, że by poznać lepiej innych, poznajesz wpierw sam siebie.
    Wówczas rozumiesz, po co „przypadek” postawił ich na front do ciebie.
    I nagle dalej możesz odejść, bez powinności w cudzej prawdy ułudzie zamkniętej,
    Bo kto ocenia ciebie, ten dalej tkwi w świadomości od swego światła odciętej.

    26.10.2004r

    • Władysław
      Reply

      Kiedyś miałem sen: pierwszy znak wtajemniczenia trzeba mieć wiele cierpliwości. Niech ten znak będzie dotyczył pana życia panieLukaszu.Wiersz trochę smutny, ale najważniejsza końcowa refleksja. Najważniejsza praca to praca nad sobą. Myślę że wprzyszłości będą warsztaty Podkręć swoje marzenia. Dla pana udział gratis.

  • p. Heniek
    Reply

    P. Władysławie Kocham Pana jest pan wielki i mądrym człowiekiem. Chętnie z panem pogawędzę p. Heniek.

  • zofia
    Reply

    WOW, pieknie!. Bajka cudowna!
    Czytajac czulam te promienie szczescia, ktore promieniuja od Pana
    Z calego serca zycze spelnienia marzen.

    • Władysław
      Reply

      Miałem okazję spotkać ludzi, którzy wiedzą więcej, to od nich, również to iowo wiem jak będzie w moim życiu.Urodzi się dziecko,bdzie inaczej wychwywane nż obowiązuje społeczny schemat.
      Będę się zastanawiał nad tym co zrobić by inni ludzie również czuli się bardziej szczęśliwi

Leave a Reply to Łukasz Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>