Biasia z Gosią masują dźwiękiem gongów, mis i innych dziwnych instrumentów. Masaże dźwiękiem oparte są na prastarej wiedzy o istocie oddziaływania dźwięku, która już ponad 5000 lat temu znalazła swoje zastosowanie w hinduskiej sztuce uzdrawiania. Również w Starożytnym Egipcie leczono dźwiękiem i przepisywano muzykę jako lek na receptach. Podobno starożytny grecki filozof i matematyk Pitagoras, który był także uzdrowicielem, stosował muzykę jako lek na najróżniejsze dolegliwości i choroby.
Małgorzata Gałwiaczek z wykształcenia jest inżynierem. Od kilku lat zajmuje się dziedzinami wspierającymi zdrowie – zarówno fizyczne jak i emocjonalne człowieka. Jeste doradcą rozwoju osobistego. W swojej pracy opiera się na coachingu relacji wg metody Soulwork Systemic Solutions. W 2008 roku podczas swojej wyprawy do Nepalu zafascynował ją dźwięk mis tybetańskich oraz jego wpływ na organizm człowieka i od tego czasu zaczęła kształcić się w dziedzinie masażu dźwiękiem i gry na gongach. Uzyskała certyfikat ukończenia IV-stopniowego kursu masażu dźwiękiem wg metody Petera Hessa oraz kursu gry na gongu.
Barbara Warwaszyńska z wykształcenia jest inżynierem – w czasie studiów poznały się z Małgosią, dzięki której zainteresowała się dźwiękiem mis. Małgosia któregoś dnia zrobiła Basi masaż dźwiękiem i od tego momentu zaczęła się jej przygoda z tymi niezwykłymi dźwiękami. Ukończyła czterostopniowe szkolenie masażu dźwiękiem wg Metody Petera Hess’a oraz „Gong w medytacji i koncercie” poświadczone odpowiednimi certyfikatami wystawionymi przez Polską Akademię Petera Hess’a. Oprócz wspólnych koncertów wykonują indywidualne masaże z wykorzystaniem mis dźwiękowych (tzw. tybetańskich) oraz gongów i dzwoneczków.
Wspólnie koncertują od 2009 roku. Grają koncerty w kraju – m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Jeleniej Górze, a także w Czechach i Niemczech. Poszukując nowych dźwięków włączają nowe instrumenty; poza gongami i misami podczas koncertów używają między innymi: sansuli, kija deszczowego, dzwonków tybetańskich, happy drum, guiro. Ich marzeniem jest, by jak najwięcej osób mogło zaznać wspaniałego wpływu dźwięku na wyciszenie wewnętrzne i uruchomienie procesów samouzdrawiania.
Sam tez gram na misach i ciesze sie ze coraz wiecej ludzi siega po te swiete instrumenty.
Medycyna 21-go wieku. Moim skromnym zdaniem to o wiele potezniejsze instrumenty niz dziewczyny przedstawily w wywiadzie. Pozdrawiam i dziekuje.