Jak rozpoznawać kto jest kim – Drzewied Radhesław

More videos
Views
   

Zapraszam na 3-dniowe szkolenia w Łodzi pod koniec lutego, szczegóły: drzewied@proton.me

Wg zamysłu Ojca Stwórcy człowiek ma być królem własnego pola, które przenika swą świadomością i królować nim dharmicznie, czyli zgodnie z Naturą i zamysłem Stwórcy. Wtedy jego doświadczenia w Wielkiej Iluzji będą mu dawać szczęście i spełnienie pragnień, czyli sukha. Do tego człowiek potrzebuje wiedzy, i dostaje ją od swych Prarodziców poprzez geny i krew swoich przodków oraz wielowymiarowe wyczulone ciało, które zczytuje tą wiedzę zapisaną subtelnie w Naturze.

Gdy nastały czasy ciemności, Kali, jeden z potężnych władców tamasu otrzymał od Praźródła dostęp do Matki Ziemi, aby wprowadzać swoje tamasowe zmiany i ostatecznie rządy. Kali wprowadził więc z niższych światów swych podwładnych w tamasowej administracji wszechświata, którzy z kolei ustanowili swych podwładnych jako dynastie władców, które na przestrzeni następnych wieków za pomocą tamasowej magii, ideologii, wojny, cierpienia, strachu, nieczystości, skażenia i propagandy zagarnęły dla siebie całą Ziemię oraz umysły ludzi. Człowiek z króla szczęśliwie żyjącego ze swą królową w raju na Ziemi odwrócił się od swych Prarodziców, zaczął czynić sobie Matkę Ziemię poddaną, a tym samym stał się niewolnikiem administracji tamasowych panów, o których istnieniu, a tym bardziej tożsamości nic nawet nie wie. Ogólnie nic nie wie, bo niby skąd? Jest odcięty przecież od Natury i wiedzy przodków, ale przekonany jest że wie wszystko bo ma dostęp do internetu, czyli śmieciowych informacji pomocnych w przetrwaniu w tym piekle na Ziemi. I gdy udaje mu się przetrwać i uniknąć cierpienia, to jest z siebie zadowolony.

Zamiast władać własnym królestwem, w Kali-judze prawie każdy człowiek jest albo niewolnikiem tamasowych władców, albo dobrowolnie (świadomie lub nie) zgadza się być sługą/pracownikiem ciemności. Więc robi to charytatywnie lub za wynagrodzeniem i jest przekonany, że to jest dobre lub usprawiedliwione wymogiem adaptacji do obecnych warunków albo, że to się opłaca. Z takiego czy innego powodu, ale jednak pracuje i wdraża tamasową agendę, dlatego buduje tamasową rzeczywistość dla siebie i innych, a to generuje oczywiście tamasowe skutki/karmę. Taki człowiek stacza się na samo dno tamasowej administracji jako siła robocza, mięso armatnie, myszy laboratoryjne i tym podobne zastosowania. Po śmierci jego dusza, czyli fałszywie przyjęta eteryczna tożsamość pełna przeżyć, doświadczeń, uczuć, emocji i innych subtelnych form energetycznych, zostaje ściągnięta do niższych światów, gdzie jako generator tamasowych wibracji przez tysiące lat zasila swym cierpieniem i strachem tamasową rzeczywistość i ich władców. Taki jest los tych, którzy oddali swój los w cudze ręce, czyli zrzekli się swojej władzy suwerena i królestwa w raju na Ziemi na rzecz bezpieczeństwa i innych „korzyści” jakie daje tamasowa administracja.

32 komentarze

  • Kuba
    Reply

    Przekłamane znaczenia dla Radża,mTamas i Sattwa. Może sięgnijmy do źródłowych definicji przytoczonych przez Purce’a w „The Mystic Spiral”: „Sanatana dharma wyjaśnia, że fundament świata stanowią trzy siły. Sattwa guna jest niezmienną żywą inteligencją, która jest źródłem stworzenia. Radżas guna jest wznoszącą się spiralą manifestacji, a Tamas guna schodzącą siłą rozpadu. Cała energia istniejąca w naturze przechodzi przez ów ewolucyjny cykl.”
    Do tego jest rysunek przedstawiający coś w rodzaju torusa z zaznaczeniem Radżas dla górnej części pola torusa, Tamas dla dolnej, a Sattwa w centrum.
    Nie ma tu nic o uwikłaniu w jakąś karmę, w jakieś opadanie, czy wznoszenie. Również Sattwa nie ma nic wspólnego z typowo ludzkim nacechowaniem dobre/złe – Sattwa ma wartość neutralną i posługuje się Radża i/lub Tamas w zależności od potrzeby. Żeby zbudować (Radża) nowy dom, najpierw trzeba zniszczyć (Tamas) istniejący stan danego miejsca. Jeden pracownik budowlany się specjalizuje w wyburzaniu, inny w murowaniu – na tym się kończy ich sztuczny podział na „tamasowych” i „radżasowych”.

    Współcześnie i całkiem niezależnie o tych 3 siłach mówi też fizyk atomowy Keshe, nazywa je polem magnetycznym, polem grawitacyjnym i polem duszy.

    Bez wkrętek w karmę – ona istnieje tylko wtedy, gdy pole świadomości zachowa poczucie winy – ale na tym polega właśnie wkrętka mind control, że wmawia się istotom poczucie winy „taką masz karmę”.

    Koniec gry (śmierć fizycza) kończy grę i nic się nie przenosi do „kolejnego rozdania”. To jedynie gracz z wyższego poziomu świadomości może chcieć ponownie zmierzyć się z podobną „planszą” – może też nie chcieć i żadna karma go do tego nie zmusi, ma wolną wolę, o ile ma wiedzę, że ma tą wolną wolę…

  • Misia
    Reply

    w sumie to im mniejszy człowiek tym większa kanalia.
    A Bóg światy stwarza dla ciebie dla mnie.
    Jest czas pustki i istnień ludzkich.
    Świat to takie piekiełko – składa się i rozkłada.

    • Tereska
      Reply

      A ty uwierzyłeś w paradygmat Karmy to też wielka i czyż nie? Jak wszystko to wszystko . Nie jesteś konsekwentny w swojej iluzji prawdy ?

      • Astre
        Reply

        @ Tereska.
        Ma Pani rację….
        Kontynuując Pani myśl należy się wpierw zastanowić co rozumiemy pod pojęciem Karmy. I co rozumiemy pod pojęciem Iluzji ? Z kolei odpowiedzi może bardzo wiele na takie pytania ? Ale jakie odpowiedzi by nie zostały udzielone będą to odpowiedzi psychiczne, a w gruncie rzeczy wyobrażeniowe, czy nawet (mentalno – wyobrażeniowe). Czyli, będą to myślokształty zbudowane z wyobrażeń na dany temat. Czy, możemy zatem uznać, że nasze ludzkie psychiczne odpowiedzi na temat Iluzji i Karmy są właściwe ? Czy, buddyczne, lub pochodzące z Hinduistycznej kultury Indii opowieści o Iluzji i Karmie są właściwe ? Oczywiście, że nie…
        Nie są właściwe, ani niewłaściwe – są to opowieści psychiczne, czyli wyobrażeniowe na ten temat. Zatem ktoś kto opowiada o Karmie, o Iluzji opowiada o swoich wyobrażeniach, gdzie owe wyobrażenia uznał za prawdziwe, czyli krótko mówiąc uwierzył we własne, lub czyjeś wyobrażenia…..!

  • Misia
    Reply

    Dzięki Panowie za to co robicie. Fajnie was znowu usłyszeć.
    Wam też strzelają między oczy. Coś mi się to źle kojarzy Polaki.

  • Gurami
    Reply

    Oby się reinkarnacje te karmy zakończyły raz na zawsze. Niczego karma nie wnosi. Niczego nie uczy. To jest mielenie ludzi w kołowrotku celem czerpania energii. Tysiące żyć służą ciągłemu zaniżaniu się wynikającemu z niewiedzy – odebranej pamięci w sztucznie skróconym życiu. Kiedy się ludzie pokapują, że służy to jedynie hodowcom, następuje reset. Żyjemy wiecznie i nie musimy się babrać w tym bagnie w kółko i w kółko. Ludzie zgodzili się na inkarnację zupełnie na innych warunkach bo z zachowaniem pamięci, potem wmówiono, że cała pamięć w materię nie wejdzie, więc zabrano całą. Wchodzisz w życie z kupą traum, urazów, wykrzywień i nie wiesz o co chodzi. Grasz wg zasad matrixa bo innych nie znasz i poległeś, Nie ważne jak żyjesz skoro i tak będą cię mielić tysiące wcieleń. Karma nie istnieje. Nie ma sensu.

    • Astre
      Reply

      Był taki gość mieszkający w Indiach, który nazywał się Sai Baba. Wielu o nim słyszałó. Jest trochę w necie filmików z jego udziałem. Zauważyłem jak na jednym filmiku w pewnym momencie wyciągnął rękę w kierunku drzewa i powiedział – to Nicość, która ubrała się w formę. Ktoś ktoś często praktykuje obserwacje z wyłączeniem umysłu, a wtedy nie ma podziału na podmiot, który obserwuje i przedmiot obserwowany może doświadczyć takiego stanu, że jest Nicością, która ubrała się w formę. Więc ta Nicość jest tutaj. Jest wszechobecna…. Nie ważne, czy weźmiemy pod uwagę niezwykle zaawansowanych kosmitów, którzy przylecieli bo do nas z najodleglejszych galaktyk, czy żdżbło trawy, lub kamień, to Nicość która ubrała się w formę. Można spotkać różne terminy co do Nicości w celu rozróżnienia co jest co? Ale w dalszym ciągu jest to Nicość. To doświadczenie Nicości, o którym wspominam uczy raz na zawsze jednego — nie uciekaj od życia, nie narzekaj, nie szukaj winnych gdzieś tam, w czymś tam, usuń negatywny sposób postrzegania świata i siebie, albowiem Wszystko dzieje się po coś …….. Taki stan świadomości moglibyśmy nazwać – świadomością szczególnego rodzaju…..
      Jest to Świadomość Obserwatora…..

  • Katarzyna Strozyna
    Reply

    oh, można tego słuchać beż końca. fascynująca , pełna prawdy wiedza . uwielbiam słuchać tych wykładów. są bardzo wartościowe i rezonuja ze mną. jestem bardzo wdzięczna i uwielbiam Drzewieda . jest taki prawdziwy ….

  • Joanna
    Reply

    Na wykład trafiłam przypadkiem i wysłuchałam z ogromnym zaciekawieniem. Niesamowite dla mnie jest to, że kompletnie nie znając tego konceptu i nazw … rozumiem treść. Jestem artystą i tworzę malarstwo futurystyczne, wizyjne, abstrakcyjne. Dwa lata temu malowałam szkice i obrazy które okazuje się dotyczą właśnie tego tematu. Drzewo do góry nogami z postacią stojącą na jego korzeniach, u dołu owoce i element pokonywanej drogi, świadomość, wiedzenie… itd Paradoksalnie, po wysłuchaniu tego wykładu zaczęłam rozumieć jeszcze głębiej ich treść. To dla mnie bardzo ważne. Dziękuję za porcje bardzo dobrej wiedzy. Pozdrawiam serdecznie

    • JohnVeto
      Reply

      Wow !
      Czyli, wysłuchałaś wykładu Drzewiewa i uwierzyłaś ? ! Chyba w jakąś prawdę ? Albo, w jakiś paradygmat, czyli słuszny sposób rozumowania i postępowania. Czyli nakarmiłaś się gotową wiedzą i pozbyłaś się niezależności sądów. Należy wnieść, że nadrzędną narracją Drzewiewa, o czym sam przecie mówi i podkreśla jest – WIELKA ILUZJA. Więc znaczy to, że cokolwiek Drzewiew powie, stwierdzi, przekaże to – WIELKA ILUZJA.
      Zatem te wizyjne, abstrakcyjne, futurystyczne działa to – WIELKA ILUZJA. Nie bardziej prawdziwe niż cokolwiek innego, a chcąc mówić o jakiejś prawdziwości to nadużycie !!! Ale, rozumiem, że bawisz się w tej ILUZJI w te klocki, w które się bawisz, bo tak ukształtowała Cię Karma. Lecz nie należy nikomu mówić co ma robić, lub nie robić, bo to sprzeciwianie się Karmie zatem każdy jest na swoim miejscu nawet żebrak, który siedzi pod sklepem i żebra o 2 zł na piwo !

    • JohnVeto
      Reply

      Nigdy nie wyjdziesz z ”gry” bo ”Ty” nie prowadzisz żadnej ”gry”, ”Ty” to tylko metafora. Patrząc z pewnej perspektywy jesteś tylko krótkotrwałym biologicznym mechanizmem, który jest wykorzystywany do tej gry. To co prowadzi tą ”grę” nie jest tym, ani tamtym, nie jest takie, ani też inne, , ale z ”Twojej” człowieczej perspektywy jest puste i zimne, nie zna uczuć, wie o ”Tobie” tyle ile ”Ty” wiesz o sobie samym i Wszechświecie.
      ”Bóg”, Dusza, Źródło”, Świadomość, to tylko ludzkie myśli na ten temat — takie śmieci, wynik mentalnych kalkulacji i wyobrażeń, nie bardziej prawdziwe niż cokolwiek innego….

  • Anna
    Reply

    Z prasy przedwojennej:
    „Unieśmy się na skrzydłach wyobraźni w sfery fantazji, by ogarnąć okiem historję i przebieg tych odwiecznych,tytanicznych zmagań się tego gigantycz­ nego ruchu powstawania i zagłady światów:
    Bezmierna martwa cisza — bez światów, bez nieba, gwiazd — bez nocy i dnia — cisza przerażająca wyczuciem ukrytej gdzieś potęgi, zdolnej stworzyć i unicestwić samą siebie.
    Stwórca w pożądaniu swem czyni wydech: wytwarza się nieprawdopodobny pęd życiotwórczych pierwiastków, skupiających się w mgławice: w ciągu miljonów lat formują się światy, rozżagwiają się słońca, zapalają się na niebie pochodnie gwiazd i księżyców: tworzy się bujne i ra­ dosne indywidualne życie i z piersi stworzenia płyną ku niebiosom hymny podzięki.
    Stwórca czyni wdech: i oto te same światy ziregają się w jedną bryłę, zamiera i gaśnie wszystko, by zostać wchłoniętem przez Praprzyczynę. Trwające przez miljardy lat tworzenie dla zagłady i zagłady dla ponow­ nego tworzenia — to również wymiarem. Bożej woli kierowany — a na wska­
    zówkach zegara wszechdziejów znaczony — systematyczny ruch.
    I trzeba przypuszczać, że ponad prawem tworzenia i zagłady — kryje się jeszcze jakieś wyższe prawo ruchu, zmuszające
    do wiecznego zaczynania wszystkiego na nowo.”
    Więc właściwie po co to wszystko?

  • część całości
    Reply

    Nawet katolicyzm powiada że tym padołem łez włada księciunio ciemności na czas jemu dany. Jednak wszyscy co chodzą do kościółka nie zdaja sobie sprawy komu oddają cześć, chociaż wszystko maja na wierzchu pokazane w Watykanie ale tak jak pisze w ichniej książce kto ma oczy ten widzi, kto ma uszy ten słyszy. Pozostali? No cóż służą siłom ciemności, chociaż wydaje się im że służą komuś innemu. Wszystko przeinaczone wszystko przekłamane. Z wiedzy zrobiono religię. Nawet z wiedzy wedyjskiej, pobudowano świątynie panom ciemności a wystarczy tylko spoglądnąć w siebie i tam odnajdzie się prawdę. To spoglądanie w głąb siebie jednym przychodzi łatwo innym ciężej a jeszcze inni w tym życiu nigdy tego nie uzyskają. Czym jest spoglądnięcie w głąb siebie? Czym jest samadhi, choćby jednorazowe w życiu? Doczytajcie sami.

  • Aga
    Reply

    dziekuje za kolejny bardzo wazny wyklad. chcialam prosic o dokonczenie opowiesci o pojmaniu Kalego przez Wladce, ciekawa jestem jaka Kali ma autoryzacje, ze tak powiem na przejecie naszego swiata. Czy Wedy mowia kiedy to sie skonczy? Wyklad byl jak konfrontacja z surely nauczycielem przed matura. Wiem, ze to prawda, choc myslalam ze „cos umiem” bo przeciez sie uczylam do tej mature, teraz rozumiem, ze prawie nie mam szans na jej zdanie. Czy przewiduje Pan warsztaty online? serdecznie pozdrawiam obu Panow I wszystkich sluchajacych.

    • Yuell
      Reply

      Ja również zainteresowana jestem byłabym warsztatami on-line, bo przekazywana tu wiedza jest dla mnie fascynująca

  • Maria Klepacka
    Reply

    Pozdrawiam serdecznie. Cieszę się z pojawienie się Twojej osoby a jeszcze bardziej z wiedzy, którą przekazujesz, czysto i klarownie. Maria

  • Mariola
    Reply

    istotna wiedza, bardzo zakrecona. z jednej strony bardzo jasne i czyste, a z drugie niezrozumiale. temat karmy bardziej ze mna rezonuje to co mowia Tajgetanie ? jednym zdaniem, najlepiej wyzucic telewizor, odlaczyc social media, ograniczyc sie do minimum… I zajac sie swoim podworkiem, . rodzici dzieci w sposob naturalny, uczyc je z poziomu serca, a caly swiat zewnetrz troche jakby zignirowac do minimum…. nie wchodzic w spolku, grupy I wszelkie zgromadzenia, bo zawsze tam „wkradnie” sie predzej czy pozniej jakis tamas….

    • Angrist
      Reply

      Żeby uniknąć tamasu całkowiecie należałoby żyć w jaskini na pustkowiu, więc co do wszelkich grup ludzkich, to zawsze zdąży się zrobić coś dobrego zanim macki ciemnych przejmą daną grupę. Ta tzw. ciemna strona tego chce, żebyśmy bali się w cokolwiek angażować swoje zasoby i nie potrafili się zjednoczyć, bo w pojedynkę jesteśmy bezbronni wobec systemu.

      • część całości
        Reply

        Żyć w jaskini na pustkowiu? Czyli żyć w zgodzie z naturą w sposób naturalny. Tak, zapewne ciężej ale wtedy się jest królem samego siebie. Dla śmierci to bez znaczenia czy żyje się jako niewolnik w spędzie miejskim, pracując jak niewolnik dla korporacji czy tez jest się królem żyjącym na łonie przyrody w zgodzie z nią i w jaskini lub tipi jak pustelnik.
        Życie jak pustelnik to zazwyczaj wgląd w siebie i odszukanie prawdy o sobie a w konsekwencji jej poznania wyzwolenie z wielkiej Iluzji jak nie w tym to w kolejnym życiu.
        Prawda jest w każdym z Nas a jej poznanie każdego wyzwoli z cierpienia. Każda religia tego padołu łez o tym informuje. Kto ma oczy ten to zobaczy kto ma uszy ten to usłyszy.
        Jak tą prawdę ukryta w Nas się odszukuje? Poprzez praktykę medytacyjną w ciszy zmysłów jest dojście do samadhi. Jedni to osiągają szybciej inni wolniej. Jest to możliwe dla każdego, jednak jak wszystko w życiu wymaga zaangażowania i systematyczności nieraz wieloletniej.

        • Krzysiek
          Reply

          Wynika z tego wszystkiego ,że źródło się „nudziło” więc się podzieliło,a teraz próbuje zebrać się do kupy?

          • część całości

            Ja widzę to w inny sposób. Wiedzieć wszystko o wszystkim a tego oświadczyć, każdej z możliwych emocji to inna para kaloszy. Ten świat jest dualny. Jak mogą wygalać inne światy? Jakie emocje generują?
            Np. wiesz wszystko o kwiatach a czy je powąchałeś? Każdego na każdej z szerokości geograficznej tego czegoś na czym doświadczamy emocji?,

          • Joanna

            Hejka.Zrodlo nigdy sie nie podzieliło, jest zawsze Jednym…to człowiek uwierzył że jest osobnym bytem oddzielonym od całości I zyje życiem z poczucia oddzielenia/ ja i swiat/ i dlatego cierpi bo zyje klamstwem w świecie dualizmu jako sztuczny wytwór umyslu powstałego na poczuciu braku. A ludzka natura jest źródłem i trzeba swiadomie i doswiadczalnie rozpoznac to…. powrót do Domu za życia ciała. ” Powrot” do domu z którego nigdy nie wyszlismy tylko zapomnieliśmy się, zasnęliśmy.

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>