Jak anulowałem kredyt bankowy za pomocą magicznego hasła – Tomasz Kuzak

More videos
Views
   

12 komentarzy

  • Raf
    Reply

    Ja mieszkam w Australii i od kilku lat juz jest tak ze jak pojdziesz do banku i poprosisz o tytul, nawet jak juz splaciles caly kredyt to i tak ci nie dadza orginalnego papieru. Mowia ze wszystkie tytuly wlasnosci zostaly znioszczone i tylko mozna elektroniczna wersje uzyskac. Zaznaczam – tak jest nawet jak juz splacisz dom. Druga rzecz to jest ziemia. Pewnie w Polsce tez tak jest. Nawiazuje do podatku ladowego. Sprobuj nie placic, ciekawe co zrobia. Jak to sie ma do prywatnej wlasnosci. Wszystko idzie digital i jest to wielki przekret.

  • Kinga
    Reply

    Ciekawy odcinek. 🙂 Też się wpakowałam w długi, bo prowadziłam firmę która po kilku latach siadła. W każdym razie na własnej skórze przekonałam się, że windykatorzy to szuje. Okres kiedy miałam z nimi „przyjemność” zaliczam do najtrudniejszych w moim życiu. Czego się nauczyłam? Ano, żeby jednak z nimi nie rozmawiać. Przyszedł taki czas, że kompletnie odpuściłam sobie wszelkie próby komunikacji z nimi, bo ich cel jest taki żeby docisnąć człowieka i wydusić jak najwięcej. A straszą przede wszystkim tym, że przyjdzie komornik i wtedy to dopiero będzie… Otóż nic bardziej mylnego. 🙂 Kiedy sprawy przeją ON, ten straszny zły, w moim życiu zapanował święty spokój. Komornik nie nęka telefonami, nie zastrasza i nie wysyła hurtowo głupich pisemek. Nie zabiera wszystkiego co masz, tylko tyle ile mu wolno. Trzeba oczywiście zorientować się co dokładnie może robić i się przed tym zawczasu zabezpieczyć.
    Ważna uwaga. Jeśli masz kilka różnych zobowiązań, pamiętaj że formalnie można mieć JEDNEGO komornika który będzie miał prawo do twardej egzekucji czyli zabierania czegokolwiek wbrew woli – zawsze jest to pierwszy, który rozpoczął dowolną sprawę. Wszystkie groźne pisma jakie przyjdą z innych kancelarii komorniczych możesz wyrzucać do kosza, lub informować ich grzecznie że nastąpił zbieg egzekucji. Wtedy jedyne co mogą uczynić, to umorzyć swoje postępowanie lub przekazać je właściwemu komornikowi.
    Jeśli spłacamy coś dla kilku komorników, to tylko na zasadzie dobrowolności… Moim zdaniem nie warto, medalu nikt nam za to nie przyzna.

    Odnośnie wspomnianej przez pana Tomasza sytuacji, że komorniczka umorzyła postępowanie więc będzie spokój, to nie do końca tak miło. Komornik nie umarza długu, a tylko to konkretne postępowanie które prowadzi. Dopóki firma windykacyjna wciąż posiada prawomocny nakaz zapłaty, dopóty może przekazać sprawę dowolnemu komornikowi i próbować egzekwować te pieniądze. Przedawnienie następuje po 6 latach, ale tylko pod warunkiem że schowają ów nakaz do szuflady i nie podejmą żadnych czynności egzekucyjnych. Każda nowa sprawa u komornika przerywa bieg przedawnienia.
    Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że niektóre firmy windykacyjne w obliczu nieskutecznych egzekucji po pewnym czasie autentycznie dają sobie siana, zwłaszcza jeśli kwota jest mała. 😉 Roszczenie trafia na giełdę długów, gdzie za ułamek wartości może odkupić je jakaś inna firma czy tez fundusz, ale być może nikt się nie skusi i minie te 6 lat…

  • JohnVeto
    Reply

    Pieniądz jest wirtualny, w każdym wypadku jest to zapis cyfrowy. Przecież Putin jak sprzedaje ropę i gaz to Tiry nie jadą z dolarami do Rosji, a on trzyma je w sejfach pod Kremlem. Banki nie zarabiają jakichś znacznych pieniędzy na kredytach, lecz zarabiają gigantyczne pieniądze poprzez Trading na światowych rynkach finansowych, gdzie dzienne obroty tj. ok. 6 bilionów dolarów. Centrum światowego finansowego Tradingu znajduje się w Londynie, tam też najwięcej jest
    Traiderów, ludzi takich jak my, a którzy dzięki rzetelnej wiedzy nabytej na szkoleniach zarabiają krocie…..gdzie wystarczy do tego komputer i co najwyżej kilka poświęconych godzin dzienne….

  • Max
    Reply

    Naogladales sie za duzo filmow kryminalnych o skokach na banki…jak znasz to podaj mi nazwe banku, ktory wyplaci w gotowce 500 tys. albo chocby 100 tys…chetnie zaloze w takim banku konto 🙂

  • Dorota
    Reply

    Jeśli założymy, że wszystko to jest energia. Kredyt bankowy jest spłacany z naszego potencjału.  Czyli bank otrzymuje realną spłatę w postaci energii pieniądza a generuje pieniądz z powierza,  czyli nie wkładając żadnej energii,  zatem biorac kredyt zawsze musimy spłacić swoją część do nazwijmy to umownie do wszechświata oraz część, którą bank ukradł,  bo się do tego w umowie zobowiązujemy.  Prawo bankowe pozwala w pewnym sensie na tworzenie sztucznej karmy,  obowiązku zadośćuczynienia za cudzy czyn, zwany emisją pieniądza,  która jest w zasadzie kradzieżą energii, co wiąże się zapewne ze stałym poborem energii z osoby obciążonej obowiązkiem spłaty. Tak powstają instytucje, które generują miliardy dolarów zysków i mają do tego energetycznych jeleni, których dojdą w ciągu 30 lat spłaty i mogą swobodnie niszczyć ich życie w majestacie prawa.
    A oryginał umowy, to chyba jest w jakimś dziale cyrografów przechowywany. Nawet nie zawsze kopię chcą udostępnić w starych sprawach.

  • Kwinto
    Reply

    Panowie, świetny materiał. I jedna uwaga, bankowa pożyczka nie różni się od kredytu w kwestii kreacji pieniądza. To w pożyczce niebankowej dochodzi do przesunięcia realnych środków lub dóbr od Kargula do Pawlaka (oprócz kasy można pożyczyć np worek żyta na zasiew). Jak weźmiecie pożyczkę bankową wypłaconą na ROR w tym samym banku, co teraz jest standardową metodą, to zobaczycie że kwota pożyczki np 1.000 zł pojawi się na rachunku jako wpis na rachunku z jakimś tytułdm, pewnie z numerem umowy, ale nie będzie informacji o rachunku z którego te środki pochodzą, jak w klasycznym przelewie. Polecam sprawdzić swoje wyciągi kto miał taką pożyczkę. Jest to jeden z dowodów na kreację pieniędzy. Gdy bank 'wypłaca’ taką pożyczkę, nie ubywa mu żadnych środków z żadnego innego rachunku, wręcz przeciwnie bo przybywa mu aktywo 1.000 zł..Ciekawe co jest tu równoważnym pasywem, prawdopodobnie zobowiązanie wobec operatora waluty, tj. NBP, że bank tę kwotę pożyc ki odzysja i umorzy, zatrzymać będzie mógł tylko odsetki. W kredycie odbywa się to technicznie inaczej, bank tworzy rachunek techniczny kredytu, pozostaje jego właścicielem, gdy od kredytobiorcy wpływa dyspozycja wypłaty transzy kredytu wtedy bank dokonuje na rym rachunku kreacji potrzebnej kwoty i następnie dokonuje klasyczndgo przelewu bankowego zgodnie z dyspozycją kredytobiorcy i umową kredytu.

  • Leharde
    Reply

    W dniu ,w którym złożysz podpis na umowie kredytowej bank wysyła ja do Banku Centr. i tam z naszych zasobów utworzonych na podstawie Cestui ,nasz „mokry podpis”płaci za kredyt.A to co potem domaga się bank to drugi lichwiarski zarobek.Tak to działa?ale Wy kochani to już wiecie?

  • Mariusz
    Reply

    Ale coś mi tu nie pasuje. Jeżeli kupuję dom i bank wygeneruje mi kredyt to ten od kogo kupiłem może fizycznie wybrać pieniądze bo bank przelał te wygenerowane pieniądze na konto sprzedającego.

Leave a Reply to JohnVeto Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>