Rafał opowiada swoją historię:

  • pierwsze spotkanie z UFO
  • spotkanie z wróżką
  • spacery przez ścianę
  • kolega z celi
  • szamańska ofiara z kurczaka
  • problemy ze sprzedażą
  • ayahuasca
  • budzę wojowników
  • anioły ze skrzydłami
  • szaman
  • wychodzenie z ciała
  • przekaz od Darka Sugiera




Strona Rafała: www.UsmiechBoga.com

Ilość wizyt:

Rafał Uśmiech Boga

Wywiady | 107 komentarzy

107 komentarzy

  • Jarek
    Reply

    Odczuwajcie sercem. To jest urządzenie, które prawdę powie. Odczujcie Aleksandra w czasie nagrywania tego materiału. Potem odczujcie go sercem na każdym poziomie uśredniając ostatni rok. Następnie zróbcie to z Rafałem. Zobaczycie z kim tak naprawdę macie do czynienia

  • Imię
    Reply

    Podobno tych poziomów energetycznych jest bardzo dużo i jak łatwo można się z różnych przekazów i relacji dowiedzieć, wiele tych istot jest na poziomie dualistycznym, wiele z tych Koszczajów możliwe że nie są wiele bardzie uduchowieni w tej hierarchii od nas ludzi a mimo to na tyle mocni aby człowiekowi pomóc. Dlatego też możliwe że i te istoty są potrzebne. Weżcie przypadek takiej Gracjany, z jednej strony Wesjus wynikało że nie jest taki grzeczny i manipuluje ludźmi, pobiera od nich DNA, a z drugiej strony pomaga ludzią w ich problemach, opętaniach, zagubieniach dusz itp

    Post ten może i jest trochę prowokacyjnie napisany, ale chodzi mi o coś innego. My ludzie mamy się wznosić jak najwyżej w rozwoju, szukać drogi w sobie, nie zatrzymywać się tylko na jednym poziomie. Ktoś jest na poziomie samej wiary w Chrystusa i Archaniołów, ok, ale przyjdzie może czas kiedy ten etap będzie miał za sobą i pójdzie dalej.
    A ludzie często zatrzymują się na jakimś poziomie i nie idą do przodów,

  • Jola
    Reply

    Słuchałam do momentu o ajahuace. Potem to już nie ma sensu skoro prawda jest w nas to dopalacze służą komuś innemu i w innych celach. Przejawia się to potem tak, że spotykają się wyłącznie ludzie przez ducha ajahuasci zajętych. Życzę dobrej zabawy i znalezienia prawdy w sobie BEZ żadnego rodzaju pośredników.

  • Robert
    Reply

    Faktycznie Alex dobrze zdiagnozował siły jakie sterowały Rafałem.
    Astral to bardzo głębokie nieporozumienie ale wiadomo że od czegoś trzeba zacząć ale nie zostawać iść i szukać dalej.
    Historia jest jak najbardziej prawdziwa tylko że to wymiar ściemy 🙂
    Dobro-Zło bardzo szalone określenia. Zamień to na słowo słuszność w kierunku rozwoju.
    Zatem Astral to może być chwilowo słuszne czyli dobre ale to tylko mały etap w kierunku całości a to nawet nie jest początek to jakieś 10 % .
    Alex też dobrze zauważył że głos w głowie to jest gówno. Stwórca tak się nie komunikuje ma inne narzędzie przez bycie.

    • Uśmiech Boga
      Reply

      Przeraża mnie w internecie masa ludzi która hejtuje, to takie polskie wylewanie żółci na kogoś tam, to dla mnie szok. Następnymi w szeregu są dla mnie fachowcy i znawcy, teoretycy mędrkujący podpierając się jakimiś książkami i mądrościami swoich mistrzów. To jest plaga która powoduje dzielenie się ludzi na odłamy i podgrupy, osłabia nas to i powoduje zniewolonymi nieudacznikami, ale za to „wiedzącymi” i to ” prawdę jedyną”. To żenujące i smutne zarazem.
      Przecież jeśli kto ktokolwiek powie ” wiem”, „jestem pewien”, o astralu, znaczy że powinien się poważnie nad sobą zastanowić.
      Na temat astralu tak na prawdę nie wie nikt wszystkiego, nie ma jednego człowieka.
      – Można zawierzyć jakiemuś autorytetowi na słowo, że on wie i połknąć jego teorię.
      – Można samemu tam być i opisać swoje przeżycia.
      Jednak sam Astral czym jest, to jest filozofia głęboka i skomplikowana jak filozofia życia.
      Więc tylko pyszny człowiek może pozwolić sobie na stwierdzenie „Wiem” w odniesieniu do życia, a jeśli chodzi o ocenianie to już tylko …………
      Dobro zło jako szalone określenia – A słuszność w kierunku rozwoju ?
      Nie wiem może dla ciebie i twojego rozwoju, słusznym jest robić rzeczy które uważam za złe.
      Ludzie często w tym świecie poświęcają innych ludzi odbierając to jako słuszność w swoim rozwoju.

      Bez rozpoznania dobra od zła, idąc tą teorią „Astral to bardzo głębokie nieporozumienie ale wiadomo że od czegoś trzeba zacząć ale nie zostawać iść i szukać dalej.” można zabić człowieka po to by zostać w przyszłości oświeconym.

    • Uśmiech Boga
      Reply

      Przeraża mnie Polski świat internetowych praktyków życia, z jednej strony hejterzy którzy wylewają żółć na kogo popadnie, z myślą że uwolnią swoje frustracje, z drugiej fachowcy i myśliciele którzy ” WIEDZĄ” tylko dla tego że ich zdaniem książka którą przeczytali jest prawdziwsza od innych prawd.

      To jest bardzo smutna rzeczywistość, gdzie codzienne nieudacznictwo i wewnętrzne problemy ludzie zamieniają na tworzenie fikcyjnego wizerunku siebie przed tymi którzy go na co dzień nie znają, oraz przed samym sobą.
      Co można wiedzieć i skąd na temat astralu ?
      – samemu moa było doświadczyć
      – zawierzyć czyjemuś opisowi i opini
      Każdy kto zawierzył jakiejś książce lub swojemu mistrzowi, i teraz twierdzi ” WIEM” o astralu powinien zastanowić się nad sobą, ocenianie czegokolwiek na podstawie cudzej opinii jest …..
      Znowu ten który doświadczył wie, że próba nazwania tej przestrzeni, próba stwierdzenia „WIEM” w tak delikatnym, obszernym i nieznanym temacie, zakrawa o obłęd, a na pewno jest naiwną pychą, lub brakiem jakiegokolwiek logicznego myślenia.
      A może dla śmieci jest śmietniskiem, a dla wartości jest źródłem ?
      Może to jest druga strona lustra, gdzie tak jak tu, twoje życie jest takie jakim jesteś człowiekiem ?

      To jakby ktoś powiedział ” WIEM CO TO ŻYCIE”, ” WIEM CO TO WSZECHŚWIAT”, każdy z nas może mieć swoją teorię na ten temat, jednak stwierdzenie ” WIEM”, czy „NA PEWNO”, świadczy o tym że nic nie wiemy.
      Jeden z uzdolnionych muzyków powiedział „jeśli ktoś w pewnym momencie swojego życia stwierdzi, że umie grać na swoim instrumencie, to nadszedł najwyższy czas by go odłożył i zajął się czymś innym ”
      I tego życzę nam wszystkim, byśmy poszukiwali, uczyli się siebie i otaczającego nas świata, i odrzucili swoje „Wiedzenie” jako, że ono czyni z nas zamkniętych na wiedze głupców.

  • Robert
    Reply

    Widzę Rafał Ilumki się do Ciebie tak czy siak dobrali nie mogli w tej rzeczywistości to zwerbowali cię w Astralu to jest ich Świat ….Jak chcesz pogadać z ludźmi Stwórcy to zapraszam szybko się wyrwiesz z tego systemu opętania. Pozdrawiam Robert.

  • Sukhada
    Reply

    Rafał ma piękną (choć rzeczywiście „trochę jeszcze naiwną”) energię otwartego-czystego ludzkiego serca…dobrą energię głosu – fantastycznie się słucha tego „potoku słów” – jego opowieści…uwielbiam to, jak wszystkie bajki i legendy „z dalekich wysp i lądów”…Alex uważaj na siebie zaczynasz przypominać faryzeusza – „uczonego w piśmie” :)))…a propos „Buddy” – Budda wie, że nie ma żadnych realnych demonów „bytów” – „bogowie i demony, my – jako „oddzielne byty” i „to wszystko wokół” – na poziomach „fizycznym”, czy „astralnym”, to tylko maja i sen, gra elementów i energii, która się manifestuje w „Duchu” (Absolucie – Transcendencji…czyli Buddzie), którym Jesteś-my…”ludzie, bogowie i demony” to film pt.: „Matrix”…”nie ma nic do zrobienia”…(wszystko) samo się dzieje..”sinusoidalnie”…można się bez końca, będąc przywiązanym do „ja i moje – tzw ciała-umysłu” nieświadomie, unosić na falach wzniesień i upadków i walczyć z wiatrakami (a raczej z wiatrem, który wieje)…albo urzeczywistniając prawdziwą-„pustą” (czyli transcendentalną) naturę zjawisk…stać Buddą…i wtedy „cierpienie i szczęście”…ma jeden smak…popcornu zjadanego w kinie…Budda przekazał też ludziom nauki wadżrajany, które dają uwięzionym w ludzkiej świadomości konkretną-magiczną „broń” przed „demonami” (jednocześnie wiążąc te nauki z otwarciem serca, bodhiczittą – czyli współ-odczuwaniem, a nie z „czarną magią”)…ale nie zapominajmy (to a propos rzekomego buddyjskiego braku zaangażowania), że w buddyjskim świecie mahajany ideałem jest bodhisattwa, samo-świadoma istota, która ślubuje „nie wchodzić jednak w stan Buddy” i „nie opuszczać samsary” – tylko pomagać uwięzionym w tej pomieszanej-zindywidualizowanej świadomości „czującym istotom”, dopóki istnieje samsara i dopóki istnieją uwięzione w jej światach „czujące istoty”.

    • Sukhada
      Reply

      Przede wszystkim prawdziwa duchowa wiedza otwiera w nas od razu transcendentalną samo-świadomość („EHYEH ASHER EHYEH”) i w ten sposób rozwiązuje wszystkie nasze „problemy”…każda inna filozofia czy „dharma” poruszająca się na poziomie „człowieka”, „boga”, „demona” jako „odzielnego bytu” i sześciu światów samsary – wszelkie religie, kulty, okultyzm, magia, szamanizm – to środki (s)tworzone przez tych, którzy są wciąż uwięzieni na poziomie „samsarycznym” i przywiązani do swojego „ciała” jako odrębnego „bytu” i do „jakiejś realnej rzeczywistości swoich światów”….walcząc z demonami – walczymy sami ze sobą…jeśli Jesteś samo-świadomym Absolutem, „oświeconym Buddą” demony nie mają nad Tobą żadnej władzy…one wręcz panicznie boją się „Pustki, w której giną” (Absolutu, Boga)…zresztą podobnie jak ludzie…to tyle (jeszcze) tytułem porannej refleksji…miłego dnia wszystkim życzę :)))

  • krystyna
    Reply

    „Ja Ci opowiedzialem historie mojej choroby,a Ty mi dales taka diagnoze”.Tymi slowami mniej wiecej zaczyna Rafal 3 czesc swojej opowiesci.Bardzo podobne spostrzezenie nasunelo mi sie po wysluchaniu pierwszych dwoch czesci,gdzie pod koniec Alex ostro „zdiagnozowal” Rafala.Oprocz tego,ze Rafal podzielil sie z nami swoimi przezyciami i niezmiernie ciekawymi wydarzeniami ze swojego zycia,to uwazam,ze podchodzi do tego tematu jednak z dystansem i stara sie logicznie analizowac to co mu sie przytrafilo.Ja nie koniecznie widze,aby jego rozbuchane ego bralo tutaj nad wszystkim gore,a dzieki temu,ze chlopak czuje swoja wartosc,to jego opowiesc byla tym bardziej ciekawa.W 3-ciej czesci przemyslenia Rafala sa bardzo madre,uwazam,ze moga byc wskazowka dla nas wszystkich,ale my w dalszym ciagu wolimy sprzeczac sie w temacie,czyja prawda jest prawdziwsza i czyja racja jest na gorze.To takie moje przemyslenia,pozdrawiam wszystkich lubie zagladac na ta strone.
    Krystyna

    • wojtek dla ntns :)
      Reply

      podobnie mysle 🙂
      niektorzy moze pomylili wielką pewność siebie i poczucie wartości (co jest dobre samo w sobie)
      z egoistycznymi jazdami ego.

    • Hubert
      Reply

      Krastyna, tak jak ktos wyzej juz napisal , kazdy tu ma jakies swoje ego, wiec piszac tu swoje spostrzezenia, przeyslenia oceny itd. Moze i mnie to w jakims stopniu dotyczy. Jednak pisze teraz dla jednego aby ktos choc w czesci postaral sie zrozumiec, ze pewne przezycia z duchowego swiata , nie zawsze sa fajne do nasladowania , nawet jak sa szczerze opowiadane,przekazywane.Sadze ze czasem sa bardziej szkodliwe niz by sie mozna spodziewac. Tak – Rafal szczerze opowiedzial co przezyl , co go spotkalo. Przekazal to wszystko , nie dlatego ze chial sie podzielic , ale dlatego ze dzielil sie swoimi przezyciami , bo szuka zwolennikow . Wiec inaczej mowic werbowal ludzi, a wiec nawet jezeli to bylo jego szeroscia , to ta jego szerosc moze innym co nieco byc szkodliwa. dyskusja wielka , ale ile warta , jezeli nie widzicie tla , przekazu. A sam wczesniej pisalem , myslac ze cos da wpis , ale czytam innych , ktorzy naprawde, rzeczowo, pisza , ale to wszystko jest nie zauwazane. Wazne jest to ze Rafal opowiedzial tak szczerze ,takie madre rzeczy, ze Alex to egol,nie docenia wypowiedzi Rafala. Ale nikt nie zauwaza, tego ze tak naprawde To Alex zrobil reklame dla ciemnej strony, a ze jest na pewne sprawy wyczulony , to i zareagowal. Mocno czy slabo , to musi sam dojsc do ladu. Ludzie lubia zachwycac sie efektami , nawet jak sa nie wiele warte , wazne ze cos widac. pozdrawiam wszystkich sercem , miloscia i swiatem.
      Rafal , do ciebie jeszcze jedno zdanie. Pamietaj swiatlo swiatlu jest nie rowne. Jak bedziesz naprawdy szczery ze soba, a nie zachlysniety, to zobaczysz ze cos w tym swietle, nawet jak nie jestes oswiecony. I jeszcze jedno logika , czy analiza nie znajdziesz tego czegos prawdziwego. To wszystko glowa, a wiec wyuczone.

      • Bozena
        Reply

        Hubert troche wiecej wiary w Alexa,on wie co robi.To nie reklama dla ciemnej strony to ukazanie tej wlasnie strony takim jak Ty i inni,ja juz ja znam wiec umie rozpoznac.To bardzo wazne na sciezce rozwoju tzw.duchowego.Gdybym miala taka mozliwosc wgladu …nascie lat do tylu dziekowala bym Alexowi za to ze jest i daje Wam taka szanse wyboru.

      • Uśmiech Boga
        Reply

        Mam wrażenie, że dzięki tobie to i sam mogę dostrzec tło własnego przekazu, jako że mam wrażenie że wszyscy wiedzą co ja myślę i chcę osiągnąć, tylko ja sam się z tym nie konfrontuję.
        Może ja źle rozumiem napisane zdania, i nie mam kontaktu ze sobą ?
        Czy mam to odebrać jak opinię krytyków sztuki nowoczesnej, gdzie stoi pan przed płótnem na którym na środku znajduje się czarna kropka, i prowadzi godzinny wywód co autor miał na myśli ?
        Zasadniczo to po opowiedzeniu historii mojego życia stałem się bezdusznym mięchem wypełniony ścierwem, werbującym ludzi, po to by zrobić z nich bobofruty dla dzieci obcych bytów z piątej planety układu słonecznego dzierdo,758 25zxwd ( pozwoliłem dodać od siebie).
        No to nie źle, nie spodziewał bym się tego po sobie, to mnie musiało ponieść, jak Lancelota w Świętym gralu, gdy wpadł na ślub i zabił pana młodego i połowę gości, dzięki za rozjaśnienie, teraz to widzę, poniosło mnie.

        • Hubert
          Reply

          Pani Bozeno kazdy i zawsze dostaje to co jest mu potrzebne dla ducha, duszy, serca, nalezy tylko widziec i slyszec, inaczej mowiac uczyc sie zyc uwaznie. Nawet jak dzieje sie nie tak jakby czlowiek sobie zyczyl, ale to jest wlasnie nauka nasza na tej swietej ziemi. Jak rowniez czlowiek ma byc gotowy, wtedy zaczyna rozumiec, co jest dla niego. Co do Alexa nie mam ochoty wierzyc w niego , jak rowniez i nie wierze w Rafala.Wierze natomiast w siebie, a wiec biore cala odpowiedzialnosc za swoje slowa tu pisane.
          Usmiech Boga troche wiecej swobody i naprawde wiecej usmiechu. Kochany przyjacielu ja wyrazam swoje zdanie , mowiac swoje zdanie odnosnie twoich wypowiedzi. Nie mam nic przeciwko tobie , nawet jak pisze takie posty. Wiem ze jestes szczery, serdeczny , ze dzielisz sie swoimi doswiadczeniami. Ale piszac tu tez wyrazam swoje doswiadczenia. Rafal, ja nie walcze z twoimi doswiadzeniamii nie mam zamiaru udowadniac tobie co kolwiek – ot napisalem. Wiedz jedno , ze kazdy ma swoje zycie i nie wszyscy sa gotowi przyjac, nawet te najpiekniejsze rzeczy , ktorymi jestesmy gotowi sie dzielic. To ze wyrazam swoje zdanie, to nie znaczy ze walcze. Poprostu tez cos poznalem. Przeciez wiekszosc nauczycieli z rowoju duchowego maja roznego rodzaju podlaczenie , niby od najwyzszego i nawet dobrze zarabiaja. Tak samo jak nie ktorzy ludzie maja piekne przekazy, a tak naprawde jest to ich wlasny umysl, ktory poskladal wszystko to co wyczytali. Nie odnos tego do siebie teraz. W zyciu bywa roznie. Nie mowie o scierwach, mowie o zyciu. A jezeli cokolwie zaistnieje w zyciu,znaczy ze swoje znaczenie.
          Na zakonczenie Rafal(Usmiech Boga), z caly szacunkiem dla ciebie wyciagam reke do ciebie aby uscisnac Twoja reke jak brat , jak przyjaciel, nawet jak mamy rozne doswiadczenia. Z Miloscia i Swiatlem pozdrawiam Hubert.

        • ane
          Reply

          haha
          właśnie uśmiech – to jest oświecenie ;0
          jak się już tak człowiek pręży.. w duchowości ..to czasem może żyłka pierdząca się nadwyrężyć 😉
          dużo uśmiechu życzę 🙂

      • Uśmiech Boga
        Reply

        Hubert
        Wchodzę to ponieważ rozmowa ta jest bardzo interesująca, i dziwi mnie skąd bierzesz w sobie tyle mądrości, by ci ludzie którzy jak napisałeś ” którzy rzeczowo piszą „, nie widzą tego, ty znowu wiesz to.. czy przez przypadek nie umniejszasz im, może uważniej poczytaj co tu ludzie piszą, jako że można dowiedzieć się wielu ciekawych, mądrych wątków, punktów widzenia, z których można wiele się dowiedzieć. Więc tak jak powiedziałem, otworzyć się na innych nie komentować tylko po to by wypluć i zanegować umniejszyć, to jest droga która może nas poprowadzić nas do rozwoju.
        ” ze pewne przezycia z duchowego swiata , nie zawsze sa fajne do nasladowania ”
        Co ty masz na myśli pisząc takie zdanie, jak to można naśladować przeżycia z duchowego świata ?
        ” Światło światłu nie jest równe ” ?????????
        O czym świadczy moje zachłyśnięcie się sobą ????????? Przecież mnie nawet nie znasz, a usłyszałeś historię tego co się wydarzyło.

        Idąc drogą którą teraz idziesz, można wywnioskować, iż mówisz to po to by znaleźć zwolenników negowania, co w Polsce powinno się udać, czasami odnoszę wrażenie że Polska to Królestwo hejterów.

      • Uśmiech Boga
        Reply

        Hubert
        Przemyślałem to, masz rację rzeczywiście szukam zwolenników.
        Poszukuję zwolenników świadomego życia.
        Zwolenników dążenia do zmiany tego świata na lepszy.
        Poszukuję ich po to by się otaczać dobrem, nie ciągłym poszukiwaniem problemów, i ciemnych stron życia.
        Wiesz odkąd pamiętam mam taką teoryjkę w głowie ” najbardziej złodziej boi się tego, że mu ktoś ukradnie „

        • Uśmiech Boga
          Reply

          Nigdy nie wzruszyła mnie tak bardzo ludka bezmyślność.
          Ten film obnaża naszą ignorancję, słabość i niedoskonałość.
          To przepiękny przekaz dla człowieka, przekaz by otworzyć oczy.
          Próbuję , nawołuję ,apeluję do łączenia się nas ludzi, podłączania się do naszej wspólnej świadomości, powrotu do źródła, ten film uświadomił mi jak ciężka to droga.
          Przecież jeśli człowiek ma problem komunikować się, snchronizować ze stworzeniem które jest osadzone, podłączone do źródła, to próba połączenia dwóch rozstrojeńców, graniczy z cudem.
          MOże to tylko czarny scenariusz, może potrafimy tego dokonać łatwiej jak by nam się mogło wydawać , może to tylko szczera świadoma chęć otwarcia swego serca na drugie stworzenie????????

          Genialny film, fascynujące, obnaża wszystkie mury które doprowadzają do tego iż jesteśmy kim jesteśmy……….

          Otwórzmy swoje serca……………

          https://www.youtube.com/watch?v=u6fqDsLV7ak

          • zona huberta

            Mily Rafale (nasz synek tez tak ma na imie:) ) Sluchalismy twoich video rozmow i rzeczywiscie plynie z nich mila lekka energia, chcialabym to Tobie prosto do serca przekazac. Wiem ze czasem nas ponosi w rozne strony, ale wiem ze jestes szczery i to przemawia na twoja korzysc. Jak czlowiek jest szczery sam ze soba to najwazniejsze, a rozne dolujace podszepty w komantazach mozna rownie dobrze pominac , tak samo jak te ktore czasem klebia sie w naszych glowach, podziekowac i powiedziec sobie patrzac w lustro JESTEM DZIECKIEM BOGA i kocham siebie takim jestem :)) Po wysluchaniu twoich przekazow mialam wielka ochote napisac do ciebie ale pomyslalam sobie ze to glupie..niemadre…teraz tak nie mysle, robie co czuje i fajnie mi z tym .Pozdrawiamy cie serdecznie. Gdybys chcial pogadac skype: joanna&hubert (kempen)

  • Lucy
    Reply

    Bardzo, ale to bardzo ciekawy materiał do przemyśleń. I co najważniejsze – wymiana zdań między Panami przeprowadzona w sposób otwarty i kulturalny:) Bez obraz i uraz. Miło:)

  • Jacek
    Reply

    Dlaczego chcę więcej, więcej i więcej ? Szukam zaraz bloga Rafała. Nie czuję połączenia z moimi przewodnikami, czuję się zagubiony i czasem łapie mnie wielka tęsknota. Czuję że nie jestem z tego świata, wiele mnie tutaj odpycha. Może czekam też na ten moment przebudzenia wojowników… Nie mam póki co jak się nażreć Ajahuaski 🙁

    • Uśmiech Boga
      Reply

      Będę w Polsce jakiś dłuższy czas, mamy zamiar zorganizować sesję oddechową, na prawdę polecam.
      Właśnie wróciłem teraz, to jest niesamowity sposób na mechaniczne wejście w głęboki stan medytacyjny. To stan w którym wchodzimy na wyższą wibrację, ogólnie ma to służyć nam jako łącznik, tak że polecam, spróbuj najpierw tego , choć skoro czujesz inaczej, twój wybór.
      usmiechboga@o2.pl
      gdybyś był zainteresowany, sesją.

      • Astre
        Reply

        @ Uśmiech Boga

        Tu nie chodzi o medytacje oddechowe, sesje (bo medytacją jest całe życie). Chodzi, o odrodzenie duchowe, które polega na uwolnieniu się od stłumionych blokad informacyjnych z poprzednich żywotów, z własnych narodzin jak i obecnego życia.
        Polecam, więc nie robienia jakichś wielkich HALO z czegoś co jest naszym codziennym naturalnym procesem, czyli oddechem, lecz zrozumieniu na czym to w szczegółach polega ?
        Bo mówimy tutaj o świadomym oddechu (Rebirthing), który jest najlepszą metodą odradzania duchowego.

        Krótko mówiąc należy usiąść sobie spokojnie we własnym domowym zaciszu i zacząć świadomie oddychać.

        I to tyle !

        A, jak to robić to polecam wstępne przeczytanie art.Ewy Foley
        http://www.foley.com.pl/galeria/artykuy/143-sztuka-swiadomego-oddechu.html

        a o szczegóły odsyłam do fachowej lieratury : http://chomikuj.pl/eschaton/psychoterapia/Colin+P.+Sisson+-+Sztuka+*c5*9awiadomego+Oddychania,41277028.pdf

        Kolejną niezwykle ważną sprawą w tym odradzaniu duchowym jest rezygnacja z zagłuszającego wewnętrznego mentalnego dialogu (natłoku rozmaitych myśli) bo wtedy ma się dostęp do prawej półkuli, która nie ma nic wspólnego z oceną, analizą, a ma się do czynienia z przestrzenią serca, jako świadomością szczególnego rodzaju.
        Prawa półkula wraz przestrzenią serca działa w sposób niewerbalny, nieliniowy, niesekwencyjny przetwarza informacje niezwykle szybko dostrzegając całość obrazu, a nie jak lewa półkula, która pracuje wolno, ciężko i buduje rzeczywistość ze strzępków różnych informacji.

        Jest tyle szkół, metod, technik, całe tomy książek, warsztatów co jedna to lepsza od drugiej, tylko zastanawiam się czasem po co te wszystkie ”mądrości” skoro wystarczy ludziom pokazać prosty sposób, aby połączyć się z przestrzenią serca jako przestrzeni świadomości – szczególnego rodzaju.

        Więc, jeżeli będziesz rezygnował z tych mentalnych wewnętrznych myśli, ocen, analiz, tych całych prawd, które czytasz i słuchasz co jest mądre, słuszne, co lepsze, co gorsze, co należy robić, a co nie należy robić, tych wszystkich filozofii, to przeskoczysz na przestrzeń serca, a wtedy nie będziesz potrzebował żadnych nauczycieli, żadnych mentorów, nie będziesz potrzebował żadnych prawd, bo to co inni mówią, to oni mówią tylko to, co udało im się zdobyć, a nie to co jest obiektywną rzeczywistością.

        Więc żyj sobą, swoją wewnętrzną prawdą, wykorzystuj swoje niezwykłe narzędzia, które masz w sobie, a to co inni opowiadają o świecie, to jest wyłącznie Ich świat, a nie Twój.

        Ty jesteś inny/inna, jesteś wyjątkowy i masz swoją własną przestrzeń, masz swoje własne idee serca i nie masz nic wspólnego z tym co co inni piszą, mówią, opowiadają i tworzą. To ich świat, który mieści się w ich głowach, a NIE TWÓJ !

        Ale, masz wolność wyboru w przyjęciu, lub odrzuceniu powyższych nauk.

        Pozdrawiam

        • Uśmiech Boga
          Reply

          Nie sposób się z tobą nie zgodzić, dokładnie tak.
          Jest jednak jedna bardzo ważna płaszczyzna w naszym życiu, więzi przyjacielskie, które potrafią nas motywować i dopingować. Wiem, wiem, to nie sport, wręcz przeciwnie spokój, jednak jako sportowiec powiem ci, że bazie sportu można dostrzec bardzo ciekawą zależność, wręcz nawet naturę człowieka.
          Mianowicie, praca, treningi grupowe, działają dopingująco i rozwijająco, w grupie robimy robimy większe postępy, i jesteśmy bardziej systematyczni, jeden motywuje drugiego.
          I to właśnie pokazuje nam, iż jesteśmy zwierzętami stadnymi, mamy naturę plemienną, łącząc to z więzią przyjacielską i odpowiednio to kierunkując, można uczynić wiele dobrego.
          Dla jednego ( tego który potrafi ) droga samotności jest złotą drogą, dla innego drogą może być grupa.
          Osobiście wole pracę w grupie, grupa dla mnie jest dużo bardziej rozwojowa.
          Jeden muzyk to dźwięki, zespół to muzyka, tak to postrzegam, czuję i na podstawie tych odczuć
          stwierdzam że ne można uogólniać, jako że pewnikiem nie jestem z ty sam.

    • wojtek dla ntns :)
      Reply

      jest jeden „szaman” i „szamanka” ktorzy organizują takie sesje w Polsce. Grzybowe i Ayahuscowe.
      Nie bylem, ale widze po zadowolonych gębach i podejsciu, ze chyba warto 🙂
      Nie bede polecal miejsca bo to nie jest temat, aby polecać. Kto potrzebuje i kto szuka: ten znajdzie,
      w kazdym razie nie trzeba wyjeżdzać do Peru albo gdziesik daleko…

    • Hubert
      Reply

      Jacek, Prawdziwy przewodnik nigdy sie tobie nie pokarze, nie przedstawi i nie powie o twojej drodze, nie wspomni tez o zadnej misji. Jedyne co powie, jezeli juz dosiegniesz jego GLOSU poznaj siebie, a poznasz ,mnie jako przewodnika i co najwazniejsze poznasz siebie – kim jestes a to juz bedzie piekne. Wszyscy inni beda przebierancami. Jezeli chcesz zeby przyszlo wszysko samo, to uwazaj, nie dla wszystkich sie dobrze to konczy. Pamietaj nie wszyscy zostaja nauczycielami rozwoju duchowego. Nie ktorym wychodzi inaczej, nawet jak bardzo sie staraJA: swiat DUCHA czy jak kto woli swiat ENERGI dziala co nie co inaczej , jak ludzie sobie wyobrazaja, a wiec i efekty nie zawsze sa takie jakby sie spodziewal , gdy szuka ktos latwizny. pozdrawiam

  • Wojtek
    Reply

    To jakis komediodramat wszystko co zyje syntezuje DMT i to co noc,wiec to jakies pierdoly o tym ze to jest zle po za tym w chwili tzw.smierci muzg jest zalewany dmt.:)))

    • 93
      Reply

      Także w chwili urodzin. Także podczas głębokich stanów medytacyjnych. Także podczas tzw” rytuałów przejścia” szamanów różnych tradycji, którzy udawali się w głębokie jaskinie i przebywali tam przez długi czas. Jak się pozna zasadę działania szyszynki i to czym jest, wszystko nabiera sensu nawet z poziomu lewopółkulowego rozumienia. W gruncie rzeczy wszystko jest dużo prostsze niż się większości wydaje.

      🙂

    • Uśmiech Boga
      Reply

      Wojtku wiesz o tym, jako że się interesujesz tematem, wgłębiłeś się i obiektywnie sprawdziłeś wiele źródeł, co najważniejsze samemu poprzez praktykowanie rozbudowujesz siebie, niestety większość ludzi wyciąga wnioski po przeczytaniu jednej opinii człowieka któremu zawierzyli, czy kierują się doniesieniami głównego nurtu.
      Osobiście zauważyłem w sobie, iż czym więcej doświadczam, tym mniej we mnie oceniania, kto ma rację a kto jej nie ma.
      Zaobserwowałem również w sobie coraz więcej pokory, która prowadzi mnie ścieżką radowania się z dążenia do celu, jak napawania się płaską fikcją wiedzenia czegoś o celu.
      Na jakim poziomie byśmy nie byli, nie możemy powiedzieć, że wiemy.
      Odnoszę wrażenie, że z tym wiedzeniem jest tak jak z gwiazdami, dzięki teleskopowi Huubla widzimy miliardy gwiazd, jednak gdy postawić ten teleskop w miejscu które widzimy jako najbardziej oddalone od nas, ujrzymy następne miliardy. To jest jak wędrówka po kuli, idziesz a horyzont idzie razem z tobą.
      Teraz ktoś uważa że to cisza, jednak gdy dojdzie do tego żeby stać się tą ciszą może usłyszeć, iż ta cisza jest melodią, dźwiękiem, co wydawało by się być logiczne, jako że wszystko jest wibracją, wszystko jest w ciągłym ruchu.
      Nie wiem, czym jest prawdziwy cel, jednak wiem, że warto stawać się lepszym człowiekiem.
      Nie stawać się większym filozofem, a żyć zgodnie z prawem natury, z prawem dobra, a przecież każdy z nas wie co jest dobre a co złe.

  • unnamed
    Reply

    Trochę się tutaj gorąco zrobiło, a tak poważnie mówiąc to dodam że ostatnio słuchałem jakiejś sesji, hipnotycznej, nie chodzi o Leszka, ale o pewną stronę prowadzoną w Hiszpanii, tam jedną z rad jaką otrzymała osoba poddana hipnozie, a wątek był o ziołach, iitp, właśnie ayahuasca była polecona przez tego kosmitę, (UFO) natomiast psylocybine tak mi się zdaje że odradził bo za ostro działa na psychikę czy jakoś tak.
    Czy uważacie że UFO to koszczaje /archonty itp?

    Pozdrawiam.

    • 93
      Reply

      „UFO” to nic innego jak „NOL” czyli Niezidentyfikowany Obiekt Latający. I NOLem pozostaje do póki nie zostanie zidentyfikowany. Więc proponowałbym nie używać tego skrótu jako zamiennika dla „przedstawiciele cywilizacji pozaziemskich” w rozumieniu „innych niż obecnego człowieka”.

      Takie istoty mogą być nam przychylne ale i mogą mieć w tym do ugrania własne interesy. Ciekawe, że odradzał jako substancję „silniejszą” bo to ayahuaska jest znacznie silniejsza niż psylocybina. Każda z substancji psychedelicznych działa nieco inaczej i pozwala kontaktować się z wyższymi świadomościami w nieco inny sposób. Zamiast słuchać „zewnętrznych” źródeł doradzam posłuchać wewnętrznego oraz czujnie obserwować jakie możliwości manifestują się w życiu. Popatrz jak było z Rafałem – on nie chciał, ale aya przychodziła kilka razy, aż w końcu Rafał podążył za wezwaniem. Podobne wezwania pojawiają się w życiu każdego z nas, kiedy naprawdę jesteśmy gotowi. Czasami to impuls, czasami to proces rozłożony w czasie. Wystarczy być czujnym. Polecam „Ayahuasca manifesto” http://doorofperception.com/wp-content/uploads/Ayahuasca-Manifesto_Anonymous_May-1st-2012.pdf wiele wyjaśnia. Może niektórym otworzy wrota do doświadczenia?

      A na przedstawicieli innych cywilizacji bym uważał. Ostrożności nigdy za wiele. A i jeszcze jedno – przekaz jest zawsze dla osoby doświadczającej – czy podczas sesji hipnotycznej, czy podczas innych – nie dla świadków postronnych. Czasami będąc świadkami możemy wyłowić coś dla siebie, ale trzeba uważać. Po prostu.

      🙂

  • Hubert
    Reply

    Co niektorzy wspomnieli o EGO Alexa ,ale ma racje , ze wszysko czego szuka czlowiek , jest w nim. A wiec cala sztuka nauczyc sie samemu polaczyc wewnetrznie, odnalesc Boga w sobie , czy jak to nazwiemy, Bog sam nie przychodzi, nawet jak sie robi wiele rzeczy duchowych a szczegulnie te, ktore maja byc upublicznione , dla ogulu , bo ma byc wielkie przebudzenie Dokladnie jak powiedziales Alex, Bog przychodzi w ciszy, spokoju i w pokorze. Wiele czasem nalezy sie natrudzic , aby znalesc to co jest w nasz samych. Bog nie potrzebuje wojownikow , przeciez jest Miloscia, jest Madroscia. Wiec podejsc do niego mozna tylko Miloscia. A ci co mowia o milosci, o Bogu i przede wszystkim sami oferuja, maja swoj wlasny interes i nie wazne co mowia.A co do Rafala fajnie mowi , ale jezeli ma byc mowa od Boga to ma byc z SERCA a w tedy juz jest inna mowa. Tak jest, nie idzie wszystkich odczuc przelozyc na slowa, ale i tak slowa inaczej plyna.
    Pewnie Rafal Twoje interesy ida dobrze , wlasnie dlatego, ze cos dla nich robisz. Nie neguje ciebie i twojej szczerosci Rafal, ale wiem jedno , ze w ten sposob nie robi Bog ulkadow z ludzmi. Bog jest Miloscia , a gdy obudzi czlowiek w sobie ta Milosc, wtedy i Madrosc splywa na czlowieka. I przychodzi zrozumienie itd. W sumie warto bylo posluchac Rafal ciebie , dziekuje Tobie przyjacielu za odwage – pozdrawiam. nie mam polskiej czcionki , i juz od dawna nic nie pisalem.

    • Hubert
      Reply

      Dopiero teraz przeczytalem Alex Twoj komentarz.Spokojnie Alex, ludzie sie ucza i nie wazne w jakim miejscu i w jakim czasie. To nie Bog szuka ludzi, a ludzie Boga , a wiesz jak to bywa z tym szukaniem? A Rafal musi sam wyciagnac wnioski z tego, jest tylko jedno, moze materialnie stracic wiele , jezeli zacznie sie wycofywac – ale wtym wszystkim jest potrzeny spokoj , bo w tedy sam Bog pomaga , a on moze wszystko i do tego jest tak blisko.

  • Radek
    Reply

    Alex jak rozmawiać o tym z członkami rodziny że religie to części matriksa i ateistów materialistów druga część rodziny…jedni są podzieleni na głęboko wierzących i mniej a drudzy są przeciwnikami istnienia duszy http://www.racjonalista.pl/ http://www.fronda.pl/ ja nie daje się nabrać na religie i ateistyczny materializm to strony które czytają w mojej rodzinnie jak widać obie strony są manipulowane Pozdrawiam

  • Pioti
    Reply

    Kochani od kazdego z nas zalezy co wybieramy, co przyjmujemy I w co wierzymy.
    Wiele tu sie mowi o ego, ale bez tego co okreslacie slowem ego nie bylo by tu zadnej wypowiedzi.
    Slowa aniol, archaniol, demon to tylko slowa, od nas zalezy jak tych slow uzywamy I jakie im przypisujemy znaczenie(a).
    Dla mnie osobiscie najwazniejsze sa czynny to one tworza „rzeczywistosc” w ktorej zyjemy.
    Wazne jest wiec czy przez slowa ktorych uzywamy prezentujemy siebie czy tez prezentujemy slowa I opinie innych.
    Zmiana perspektywy obserwacji zmienia nasz odczyt „rzeczywistosci”, ale to czynny zmieniaja „rzeczywistosc”.
    Aleks budujac ta strone zbudowal fundament pod to by takie istoty jak Rafal, czy Grzegorz mogli zaprezentowac swoja perspektywe innym, co robimy z tym to zalezy od nas osobiscie.

    • Uśmiech Boga
      Reply

      I słusznie ubrane. Często szamano nazywają Ayahuaskę lustrem, jako że możesz doświadczyć konfrontacji sam ze sobą, jeśli komuś się coś takiego przytrafi, pierwszym jego wnioskiem jest to, że to było ścierwo, no i Aya pełna jest demonów, nie zdając sobie sprawy z tego, że po raz pierwszy skonfrontował się z sobą. Człowiek taki jest , poszukuje bałaganu na zewnątrz a swój całe życie zamiata pod dywan, a co zostawia na wierzchu pokazuje oszukując siebie, że taki właśnie jest.
      Nie lubimy bólu, nie lubimy czyichś negatywnych komentarzy, chcemy wierzyć w to co wykładamy na dywan.
      Alex do ciebie pisali w ten sposób ci którzy wierzą w te książki i te historie, do mnie napisano, iż
      w poszukiwaniu sojuszników trafiłem na bardzo zły adres, jednak mnie nie interesuje, właściciel lokum i wszyscy lokatorzy, a tych kilku którzy potrafią przepuścić te informacje przez serce, i odnaleźć w nich prawdę.
      Czy mnie ma zniechęcić zdanie Grzegorza, który mówił że już prawie uwierzył , następnie zadzwonił do kogoś i ten ktoś mu powiedział?? Jeśli ktoś nie używa swego serca, do rozpoznawania, tylko zdania kogoś komu zawierzył to o czym tu mówić. Skąd pewność, że osoba która podpowiada, nie dostaje informacji od ” jakiegoś ścierwa ” ??
      Znam wiele osób które używają Ajahuaski, i muszę powiedzieć, że to są ludzie twardo stąpający po ziemi, nie żyją historyjkami scieine fiction, tylko są ludźmi czynu osadzonymi w rzeczywistości.
      Wiadomym jest, że jeśli ktoś przeraził się samym sobą to ucieka przed dalszym konfrontowanem się ze ” złą stroną „, na poziomie fizycznym jeśli się oparzysz to już starasz się nie dotykać gorącego, jednak ten poziom jest o wiele bardziej skomplikowany, oparzyłeś się sobą znaczy, że przestaniesz mieć kontakt z sobą ?? Dość ciekawa reakcja, zasadniczo leczenie polega na tym by ratować się przed chorobą, jednak jeśli zęba się nie przypilnowało należycie, należy go wyrwać, a to boli, więc na planie fizycznym również można znaleźć przykład odpowiednio obrazujący konfrontacje siebie z rzeczywistością.
      Kimże jesteś że oceniasz z taką łatwością co jest ścierwem, i na jakiej podstawie,
      w oparciu o co?? Książki, czyjś wywiad, szukanie latach w zatrutych źródłach ??
      Zobacz jest tu filmik na którym, z generatorem nunczako badaliście w jakimś USA-owskim urządzeniu, które to okazały u ciebie tak wielki intelekt ponad duchowość, właśni tak to się kończy zanim poczujesz gadasz, i pewnikiem tak długo to sobie tłumaczysz, że samo czucie nie ma szansy i racji bytu, to się kończy tym że niektórzy ” wiedzą co mówią, inni znowu mówią co wiedzą” nawet bardziej ” czują i mówią, inni mówią że czują”….
      O takich przekonaniach, bo to są przekonania ” jakiś syf „, ” jakieś byty ” to tak wygłaszanie bezpodstawnych opinii te auto jest najładniejsze, bo tak sobie wymyśliłem.
      Zanim wypowiemy cokolwiek warto odnieść się do swojego serca, najpierw duchowo to odebrać, następnie przepuścić to przez intelekt, i dopiero później paplać.
      Beata napisała „Alex dzieki za przestroge a tak sie napalilam na ayahuasce”
      A gdzie swoje zdanie na ten temat, czy ktoś do czegoś zachęca ?? To bzdurne podejście, wcześniej warto wysłuchać na NTNS Wojtka który tu też pisze, bardzo ciekawa osoba zresztą. Zrozumieć o czym mowa zastanowić się czy jestem gotowy,i czego ja w ogóle chcę, to nie jest tak że się napaliłem (łam), i już fajna imprezka się kroi.
      „Nie szukać oświeconych wśród umarłych” nie znaczy by nie słuchać mądrości mistrzów, czy też być od nich mądrzejszym, bardziej rozpatrywałbym to by szukać swojej drogi i rozglądać się dookoła, jako że te dusze oświecone, są wśród nas, nie zamykać się na tych którzy mówią dookoła bo ja zawierzam jakiemuś tam mistrzowi .

      Alex jeśli uważasz się za mądrzejszego od szamanów którzy są i byli miliony lat, byli leczyli przewodzili ludom, i tam gdzie są rdzennie do dzisiaj ludy prowadzone przez nich żyją w zgodzie z naturą, to warto byś się zastanowił. Bo pleplanie w takich kwestiach może wywołać dużo zamętu i możesz uczynić wiele złego, w końcu wziąłeś sobie na barki przewodzenie, i wygląda to tak jak byś chciał prowadzić tłum w kierunku betonu, żeby szybciej mogli biec za ufo.
      Tak jak powiedziałem jedno drugiego nie wyklucza, Bóg ufo, kto wie kto skąd.
      Intelektem można się złapać na tym, że ktoś piękniej opowiadał od drugiego, a słowa to tylko słowa ,można się złapać jak lud na elokwentnego polityka. Jednak watro by było poczuć tą osobę, ocenić po czynach…
      Fakt faktem teraz jeśli powiesz że czujesz, to nic nie mieni, jako że by czuć należało by zbalansować w sobie, dopiero później uczyć się czuć, inaczej umysł zawsze wyprzedzi serce i da fałszywy sygnał serca.
      Tak w ogóle przy tym nunczaku, nikt się nie wypowiedział, nie zastanowił nad tym , że gdy włączono te urządzenie spadała aktywność czakr, o co tu ????

      Wojtku jeśli byłbyś zainteresowany, prowadzimy mailingową grupę, bardzo ciekawi ludzie, jeśłi byś chciał proszę cię o kontakt usmiechboga@o2.pl. Poruszamy tam czasami ciekawe tematy, i kroi się
      kilka ciekawych przedsięwzięć

    • wojtek
      Reply

      Mirosławo:

      nawet jesli są to energie dla ciebie nieprzyjemne, trudne
      to proces duchowy z grubsza polega na integracji tych energii z samym sobą. Są one zresztą: częścią nas, są nami ale zepchniętymi glęboko w nieswiadomosci. Nie ma przed tym ucieczki (suma sumarum).

      Jesli zaczniesz robić ten proces to ujrzysz, ze nie ma „dobrej” czy „złej” energii i wtedy też dużo poplątania po prostu odpadnie.

      Ludzie OCENANIAJĄ- bo tak jest łatwo,
      dociekanie jest trudniejsze i wymaga wysiłku.

    • 93
      Reply

      A ja polecam więcej rozwagi w dobieraniu autorytetów. Bo jeśli ktoś, kto próbował czekolady, przyjdzie do Ciebie i powie „tego się jeść nie da!” to czy to znaczy, że czekolada nie jest dla Ciebie? Czy może tylko mówi tyle, że nie jest dla tego, któremu nie smakowała? Po co zastępować własne doświadczenie cudzym? Ale fakt – jeśli nie czujesz, że jesteś gotowa to lepiej odłożyć takie doświadczenie w czasie. Jeśli też czujesz, że atmosfera nie sprzyja, odłóż w czasie. Ayahuasca jest bardzo silnym doświadczeniem i każdy dostaje to czego mu na tę chwilę potrzeba. Może Alex dostał kopa w coś, co mu za bardzo urosło i dlatego negatywnie mówi o tym i odradza innym? Może nie umie przetrawić lekcji jaką dostał? Bo aya to przewodnik, pokaże Ci to co jest potrzebne Tobie. Doświadczenie może być nieprzyjemne, zwłaszcza jeśli człowiek ma dużo fałszywych struktur nabudowanych na sobie. Wtedy aya rozprawia się z nimi, rozwala, a to nie jest przyjemne, kiedy przychodzi ktoś i mówi wprost, obnaża całkowicie to jacy faktycznie jesteśmy a nie jacy myślimy, że jesteśmy. Wiem, bo przechodziłem tę lekcję (nie z aya). Jeśli aya Cie przeraża polecam inne nośniki wyższych świadomości: grzyby, DMT (BTW polecam DMT Molekuła Duszy: https://www.youtube.com/watch?v=arLmMYFEWfs dokument wyjaśnia wiele na temat struktury samej substancji, która jest demonizowana) czy nawet LSD (też polecam poczytać, chociażby na wikipedii, daje do myślenia). Ale TYLKO jeśli jesteś gotowa wewnętrznie.
      🙂

      • Astre
        Reply

        Bardzo słusznie moim zdaniem @93 wyprostował temat Ayahuasca….
        I nie wiem dlaczego Alex usiłuje odradzać komuś tego typu doświadczenia.
        Bo co ?
        Jedyną rzeczą jest tylko to, aby ”nie wypłynąć na wielką wodę” bez przygotowania.
        Głównie chodzi tutaj o lęki, które pod postacią różnych ”demonów”, czy innych form/symboli się zamanifestują.
        Krótko mówiąc wcześniej trzeba się przyjrzeć swoim lękom i zapytać dlaczego się boję …?
        A, boimy się głównie dlatego, że mamy taki wzorzec w sobie, że możemy coś utracić, coś stracić
        , a to fałszywe przekonanie włącza w nas mechanizmy obronne w postaci lęków.

        W procesie uwalniania się od lęków niezwykle pomocną rzeczą jest ”energetyczne” uwolnienie od swoich rodów matki i rodów ojca. To właśnie po swoich rodach dziedziczymy (jako ich przedłużenie) tysiące przekonań, wyobrażeń, wizji i lęki.

        Podczas procesu Ayahuasca należy przyjąć postawę OBSERWATORA, a nie tego, który analizuje, ocenia i osądza co się dzieje ? Więc problemem jest tutaj osądzanie i ocenianie symboli, które się pojawiają, gdzie osądzanie i ocenianie wynika z lęku, a to napędza kolejne warstwy lęku, bo lęk tworzy lęk…
        Trzeba się też uczyć wyłączać racjonalny lewopółkulowy umysł, czyli jak najczęściej ćwiczyć tzw. brak myślenia, czyli jak najczęściej nie myśleć, a skupiąc się np. na samym oddechu.
        Takie postępowanie spowoduje, że umysł przeskoczy (Outing) z lewopółkulowego racjonalnego sekwencyjnego myślenia, na prawopółkulowy, co spowoduje nieocenione zmiany w naszym życiu.
        O tym pisze między innymi p.Joanna Stawicka http://joannastawicka.pl/przestrzen-serca.html

        Dlatego jak napisałem wyżej, trzeba się wcześniej przygotować do Ayahuasca, a nie tylko działać na zasadzie, że coś tam z nami zarezonowało i już lecimy to kupić….!

        Właśnie p.Sylwi Kocoń doświadczenia pokazują co sama opowiada w NTNS jak sobie pojechała
        na Ayahuasca, tylko nie była w ogóle do tego przygotowana, lub tylko częściowo przygotowana Pojechała, bo się jej to spodobało. Tylko co dalej…..?
        Dalej różne rozczarowania…. i temu podobne rzeczy….

        Więc nic nie jest złe, nic nie jest niewłaściwe, lecz niewłaściwe jest tylko podejście….

  • teflon
    Reply

    Część 2 od 11 minuty jest mowa o filmie Darka Sugiera, da rade to zalinkować?
    Alex …gratulacje za wybór trafnych prelegenta.
    Rafał …gratulacje za odwage i kultywacje alternatywnej anielskości.
    REWELACJA

    • Uśmiech Boga
      Reply

      Podaję ten link, który mnie zmotywował, do nagrywania filmów, które to miałem nakręcić, do których nakręcenia brakło mi odwagi.
      https://www.youtube.com/watch?v=QG2yU8D3CWs
      Miotałem się ze trzy miesiące, z nakręceniem tak ważnego filmu ” do samobójcy ” . Jako że miałem przekazane, iż jest bardzo ważny człowiek który stoi przez tym dylematem życiowym.
      Dla tego też apeluję do was by rozsyłać tego linka, może nie tobie a twojemu przyjacielowi pomoże, dotrze do niego w odpowiednim momencie
      https://www.youtube.com/watch?v=12oHsxnIgys

      Tak dużo mądrych rzeczy mówimy, tyle pięknych i dobrych teorii wygłaszamy, jednak gdy stajemy przed faktem wysłania tego typu linka do wszystkich znajomych na swojej poczcie, to już nie jest takie łatwe. To najprostszy sposób na działanie, wspólne tworzenie, napisać od siebie list do swoich przyjaciół i wcisnąć, wyślij do wszystkich, masz darmowe sms-a wysłać tego linka do wszystkich, tylko tyle ???????? Okazuje się, że aż tyle…….
      A ile wymówek, pieprzy bzdury, jakiś natchniony, Jezusek jak i tysiące Jezusów, o jakimś Bogu mówi, czub…. No i niech tak będzie, może jednak ten właśnie przekaz jest prawdziwy, zdania tak sformułowane, że komuś pomoże.
      Zobaczcie, w co byśmy nie wierzyli, i na jaki temat byśmy się nie mądrzyli, to tylko słowa, a co do czynów to chcielibyśmy dobrze……….. Jednak słowo to tylko taki sobie pierdek z paszczy, a tu coś by należało uczynić. A tu y ktoś powiedział, że jesteśmy jacyś natchnieni, sekciarze, rozsyłamy jakąś głupotę, wciskamy ludziom ” jak Jechowi „.
      Chcemy zrobić duchową rewolucję ????? To ją róbmy, nie od razu przewracając świat do góry nogami, pomalutku, krok po kroczku, gest za gestem, najważniejszym jest by to czynić razem.
      Nie ważne kto da więcej, ważnym jest by każdy dał choć troszkę.
      Może jestem jedyny który wierzy w to , iż jest to możliwe ?? Może jeśli nawet i tak będę to robił.
      Patrząc na to, iż my Polacy co roku jednoczymy się na orkiestrze świątecznej pomocy, wierzę w to jeszcze bardziej.
      Na zakończenie, jeśli na moim łożu śmierci okaże się, że jakiś byt robił sobie żarty ze mnie, nie zdenerwuję się , nie załamię, dla tego że dzięki temu co doświadczyłem staję się lepszym człowiekiem, patrzę na innych ludzi jak na swoich braci, szukam porozumienia, uczę się wybaczać, i zaczynam pomagać. Wiedziałem o swoich predyspozycjach, jednak ich nie wykorzystywałem, a
      ” pasożyt” pozwolił mi pojąć, że powinienem wykorzystywać swoje talenty, by stać się lepszym człowiekiem.
      Tak że zanim napiszemy jakiś negatywny komentarz, zanim ocenimy kogoś, zastanówmy się ;
      – w jakim celu to robimy .
      – czy jakiś cel w życiu mamy wspólny z tą osobą??
      Dmuchanie swego Ego, ukazanie swego i lepszego,czasami może odciąć się od kogoś z kim moglibyśmy uczynić wiele dobrego, wbrew różnicom w naszych poglądach.

      Łączmy się,, nie dajmy się dzielić jak te bydło, na te które jeszcze dojne, i te które na mięcho.
      Pozdrawiam, tych informacji jest całe mnóstwo jak tak sobie przypominam, będę to odsłaniał jeszcze,
      jednak, czyny nie słowa.

      • wojtek
        Reply

        Rafał,
        odnosnie bytów i przebudzenia. Jeden mistrz Zen (Wu Bong wspolczesnie zyjący) opowiadal historie (z wlasnego zycia) gdzie znal człowieka, ktory mimo tego, iz pobieral nauki „u demona” (w sensie: były to pomieszane nauki dharmiczne nie pochodzace od osoby przebudzonej) to jednak dzieki swojemu kierunkowi i dociekliwosci, determinacji: doszedl do realizacji, do przebudzenia.
        Z drugiej strony: nawet sam Pan Budda nie moze nikogo przebudzić poprzez same slowa i w zenie podkreśla się, aby NIE PRZYWIĄZYWAĆ SIĘ DO SŁÓW, ponieważ samo to przywiązanie moze czlowieka „zaprowadzić do piekła”.

        Chce przez to powiedziec, ze nawet jesli coś/ktoś przekazuje ci falszywki to i tak wszystko zalezy od Ciebie. Nawet jesli to „demon” to liczy się twój kierunek i owoce jakie z tego masz w swoim życiu.
        Nie zgub wlasciwego kierunku, a on brzmi: praca dla innych, nie dla siebie.
        pozdrawiam 🙂

        • Uśmiech Boga
          Reply

          Dla mnie szokiem jest, że miejsce te jest tam od długiego czasu , z tego co opisał to minimum 200 lat, a tu nagle z niewytłumaczanego powodu postawili tam lotnisko około 10 km obok, lotnisko które zasadniczo, jest umiejscowione bezsensownie jeśli chodzi o t logistykę co do aglomeracji.
          Można się tylko domyślać, niby :).

        • Uśmiech Boga
          Reply

          Najważniejszym przekazem, było to byśmy jako duszę rozwinięte przez ostatnie tysiące lat się połączyli, stworzyli jedną wielką instalację.
          Zauważ, że całe mnóstwo natchnionych czytaniem książek, rozumiejących je, potrafiących je cytować, próbują ” nauczać” innych, pokazywać, że droga którą mi pokazano, to droga którą poszedłem i osiągnąłem, i to właśnie jest ta droga, ta właściwa, jedyna.
          Nie biorą pod uwagę, że droga ta może nie być dla wszystkich ( pomijając to że im więcej krowa muczy, tym mniej mleka daje).
          Jak to mój znajomy mawiał ” uniwersalny klej do wszystkiego, a jak do wszystkiego, znaczy że do niczego ”
          Ludzie czują potrzebę pokazania, że jego kombinacja przeczytanych książek i zobaczonych wykładów, ukazują obraz prawdziwy, ten jedyny, bo on połączył kilka puzzli uwierzył w to i teraz już wie i to właśnie tak jest, mało tego każdy inny się myli. Tylko dla tego, że to wydaje się mu logiczne, że czyjeś słowa wypowiedziane, wyczytane, przyjął jako prawdę.
          Co by nie powiedzieć jeśli w tym świecie powiesz „wiem to n pewno, ten świat takim właśni jest”
          znaczy, że siedzisz w bardzo ciasnej szufladzie.
          Są prawdy uniwersalne, taka jak miłość, lecz wiemy to z tego faktu, iż każdy jej poszukuje, a dostrzeżenie tego nie jest żadną filozofią. To tak jak ukazują na filmach o Włoskiej mafii, gdzie szef wszystkich szefów, który właśnie dał wyrok na 20 osób, ma wyjść z domu i tu nagle mama ” Gdzie idziesz, spagetti gotowe, stałam przy tym godzinę a ty mi się tak odwdzięczasz? No i szef zostaje ”
          Może nie najtrafniejszy przykład, jednak obrazuje to, że każdy człowiek jest czyimś dzieckiem, i doświadczył miłości w życiu przed którą jest zawsze dzieckiem. To tylko taki przykład, a poszukiwanie miłości, jako drugiej połówki jest jeszcze bardziej skomplikowane.
          To wiemy jako że obserwujemy to na każdym kroku, dookoła nas.
          Jednak uniwersalna ” Dobra, właściwa droga dla wszystkich „, jak dla mnie to za dużo.
          Wszystkie źródła mówią o reinkarnacji, więc nasze dusze się odradzają z życia na życie, co za sobą niesie są coraz bardziej rozwinięte, czyli przebudzając ie ma potrzeby uczyć, nauczać te dusze, tych ludzi bo oni po przebudzeniu mają kontakt bezpośredni z tą wiedzą, ze źródłem.
          Miałem przekazane, że nadszedł kres samorozwoju, nadszedł czas na współrozwuj, mamy się odnaleźć i łączyć w coś w rodzaju wspólnej instalacji.
          Wiadomym jest, że tu nie chodzi o wszystkich, są też ci którzy obrali od wieków inny kierunek jak światło, i to nas nie powinno interesować, rozpraszać, powinniśmy skupić się na tym co mamy do zrobienia.
          Zdaję sobie sprawę z tego, że to, iż w to wierzę tworzy również moją szufladkę, jednak siedzę w niej, i nie twierdzę, że to tak, a to jest tak, przekazuję to co miałem przekazane. A jako moje przemyślenia dokładam, że może to nie jest tak, może ten temat ma jeszcze drugie dno, innymi słowy moja ocena czyjegoś zdania, jest bardziej pytaniem niż pewnikiem.
          Całą prawdę mamy w sobie, nie powinniśmy się skupiać na czytaniu, oglądaniu, a na poszukiwaniu w sobie, przebywanie ze sobą rozmawianie. Wczoraj medytowałem, i nagle porwało mnie do tego by robić to samo grając na bębnie i śpiewając, no i pięknie było, mam tego nie robić jeśłi ja w ten sposób odnajduję ukojenie, spokój i błogość?
          Byty, niebyty, odbyty, co to zmienia w tym kim jesteśmy i co robimy, to teoryjki które rozpraszają nasz czyn, miast robić, paplasz o jakichś rzeczach, na potwierdzenie czego możesz tylko poczytać lub usłyszeć od kogoś, tak to odbieram, tak to widzę.

          Powiem ci, że odnoszę wrażenie, iż właściwym kierunkiem jest współpraca z kimś, najlepiej ze wszystkimi, szukanie wspólnego mianownika. Umiejętne otworzenie siebie, tak byśmy zrozumieli nasz cel. Odnoszę wrażenie, że kiedy damy jeden drugiemu to co mamy najcenniejsze, czyli siebie, odnajdziemy odpowiedzi a wszystkie pytania, a nawet nie będziemy widzieli sensu w pytaniu.
          Nie jestem przekonany, czy oświecenie jest tym co tak stawiają na piedestale, i określają jedynym prawdziwym celem. Myślę, że znaleźliśmy się tu w jakimś celu, i wszystko wskazuje, na to że jesteśmy stworzeniem stadnym, dla mnie dużo większą sztuką jest dać komuś siebie, jak szukać spokoju na szczycie góry, uciekając stąd. Tak jak miałem powiedziane, że ci mnisi byli bardzo dobrymi ludzi i otrzymują oświecenie, po poświęceniu całego swojego życia, jednak to nie do końca było celem, jak i to że możemy wszystko osiągnąć, w dużo krótszym czasie.
          Tak że może samo oświecenie jest ważne i piękne, jak to powiedział to ” kąpiel w rzece nieskończoności „, ale sama droga którą większość postrzega jako jedyną, nie jest tą jedyną.
          Byłem podłączony do tej ” rzeki „, stan ten jest przepiękny, to pełnia pełni, jednak drogę powrotu tam miałem przekazaną jako inną jak ta ” Jedyna”.
          Widziałem jeszcze wiele pięknych rzeczy, postaram się to gdzieś rozsyłać nagrywać.
          Pozdrawiam i zapraszam do rozmyślania, i łączenia się.

          • Elżbieta

            Każdy ma swoją drogę do przebycia i ważne jest aby to zrozumieć, sposoby do tego są bardzo różne, to zależy co współgra z daną Istotą. Można to odczuć. Wiedzę mamy zawartą w sobie i powinniśmy być sobą i słuchać Siebie. To co czytamy i słuchamy może z nami współgrać lub nie to zależy jaką mamy wiedzę rozpoznaną i na jakim poziomie rozwoju się znajdujemy. Dobrze jest jeśli stosujemy rozróżnianie, są tego też różne sposoby i to zależy od każdego co z kim rezonuje, czyli pracuje na tej samej częstotliwości, wibracji etc. Ważnym jest dzielenie się swoimi przeżyciami jeśli tak czujemy bo to może pomóc nie jednej Istocie zapalić ten płomień rozświetlenia jego drogi. Każdy robi to co robi i każdy jest potrzebny, bo to są różne części układanki, które zaprowadzą nas do jedności, do całości.
            Najważniejsze to na pewno jest pozbyć się lęku i różnych programów, zrozumieć te energie które wychodzą na wierzch, odczuć, wybaczyć i odprowadzić do źródła a przez to nie obciążamy swojej duszy i czujemy się lepiej, zdrowiej, lżej i spokojniej. Dziękuję wszystkim za odwagę i czas poświęcony dla innych bo to jest bardzo pomocne. Każdy ma coś czego nie mają wszyscy i przez to się uzupełniamy. Serdecznie Wszystkich pozdrawiam, Moc jest z nami <3 🙂

          • Grzesiek

            Rafal, polubilem Ciebie i nawet dla zabawy posluchalem Twojej rady i przestalem uzywac LOGIKI, idac w zamian za to za glosem „SERCA”. Powiedzialem sobie, ze nie kazdy musi od razu wszystko wiedziec i ze ta naiwnosc w Tobie moze byc czyms pozytywnym. Uwierzylem nawet ze mozesz byc aniolem. Napisalem do przyjaciol z prosba, aby wysluchali uwaznie nagran z Toba i pochwalilem, ze moze z Ciebie cos bedzie. Pozniej wysluchalem kilku Twoich nagran w YouTube i probowalem jak najpozytywniej odbierac je. Przespalem sie z myslami o Tobie i nawet dwukrotnie przebudzilem sie podczas snu. Dalem z siebie wszystko i staralem sie podtrzymac pozytywne nastawienie do Ciebie, ale niestety nic z tego. Nie jestes po naszej stronie, nie sluzysz nam i ludziom.
            Pozniej sprawdzalismy co jest z Twoja dusza. Nie ma jej tutaj. Przypuszczalnie zostala Ci uprowadzona podczas zabaw z Ayahuasca. Szkoda mi Ciebie. Nie bede w calej internetowej otwartosci pisal wiecej.
            Ktos inny pytal tutaj czy ktos ma doswiadczenia z Ayahuasca. Zapytajcie Aleksa. On ma takie doswiadczenia- i to niezbyt przyjemne.

          • wojtek

            ależ oczywiscie, ze tak Rafale.
            Ciągnąc dalej (z mojej strony) temat Zenu- to w zenie Oswiecenie wcale nie jest koncowym celem.
            Mowi się „osiągnij najpierw oswiecenie ale potem pomoż wszystkim czującym istotom”. Mistrz Zen Seung Sahn wspominal tez o mnichach medytujących w górach, ze „umysly mają bardzo czyste, ale brak tam mądrości”. Chodzi o to, ze prawdziwy cel i prawdziwa mądrość wyraża się w działaniu, w normalnym zyciu. Te nauki Rafale są już znane i przekazywane od lat przez faktycznie zrealizowanych mistrzów. Kto docieka: jest tego swiadomy.

            Kto jednak ma powierzchowne patrzenie ten mysli zwykle szablonowo jak np. „oswiecenie to ucieczka przed swiatem albo obojętności”. Nie.

            Jesli mialbys ochotę posluchać więcej z tematyki enteogenów a rozwoju to prowadzę od niedlugiego czasu taki cykl dla NTNS. Jesli cie wzbogaci to fajnie 🙂

            https://www.youtube.com/playlist?list=PL_jbMMA2IMvd1ukkWdIA6MFhx9_GemOAY

          • 93

            Hej Grzesiek weź no mi sprawdź duszę czy we mnie jest czy jej nie ma. Bo jak nie ma to… po co się starać aby zmienić cokolwiek? Wtedy wystarczy rzucić się w odmęty nihilizmu i inne takie, bawić się ludźmi, wykorzystywać ich na każdym kroku itp. Bo skoro „duszy nie ma” to nie ryzykuję żadnych konsekwencji. Ot jestem „pseudoświadomością” w materialnym pojeździe i liczy się tylko przejażdżka.

            😉

      • Uśmiech Boga
        Reply

        Grzegorzu
        Mam nadzieję, umierając być człowiekiem zadowolonym z siebie i swoich czynów.
        I chciałbym by w przyszłości oceniano mnie za moje czyny, nie za słowa Wróżów którzy teoretycznie ostrzegali świat przed zagładą, którzy mówią innym skąd biorą, a sami zielonego pojęcia nie mają skąd ich przychodzi.
        Niestety większość tego tak modnego światka teoretycznie eterycznego odbieram jako kółka wzajemnej adoracji, jakieś tandemy medialne, wytryskujące oceany nieudowadnialnych teorii.
        Tak jak powiedziałem, napisałem tu , to nie jest dla wszystkich.
        Nie muszę pani Zosi prosić by dowiedzieć się czy mam dusze czy też jej nie mam, Wieczorami spaceruję się nią, jeśli nie jest moja, to przyglądając się temu jakich zmian dokonuję w sobie, to wybieram tą czyjąś, tamta była lekko kulawa w porównaniu z tą. Jeśli rozumiesz o czym mówię…

        • Uśmiech Boga
          Reply

          Wojtku
          Nie trudno było się domyśleć, że to ty, jesteś bardzo ciekawym wartościowym człowiekiem, i aż twarz cieszy spotkać takiego stwora na swojej drodze.
          Dzisiaj słuchałem troszku twoich przemyśleń i przeżyć, słychać że spędzasz dużo czasu u siebie nie u pani Zosi, więc goniąc te ideały które powinny być doścignionymi idę n codzienną medytację, jako że już po 23.00.
          Apeluję do wszystkich, medytujmy, módlmy się, myślmy wspólnie o godz 23.00 w intencji połączenia.
          Pozdrawiam, i cieszę się bardzo, z nowych znajomości.
          Niech każde świadome marzenie się wam spełnia.

        • Alex
          Reply

          Hej Rafał! Obudź się! Grzesiek ma rację. Nagrałem i opublikowałem Ciebie po to aby sprawdzić jak jeszcze teraz ludzie reagują na „głosicieli prawdy o Bogu”. I widzę, że niestety w tej kwestii jest jeszcze bardzo źle. W nagraniu starałem się podsunąć kilka sugestii, ale przez niektórych zostałem opieprzony, że niby zbyt ostro Cię potraktowałem. Rafał, do jasnej cholery, ten Twój bóg to jest jakieś ścierwo, a nie Bóg, którego masz na myśli. To są wredne byty, koszczaje, które udają aniołków.
          Nie będę opisywał mojego doświadczenia z aya, bo i tak tego opisać się nie da. Cieszę się, że tego doświadczyłem i jednocześnie nie zalecam tego nikomu próbować. Chyba, że masz kogoś pod ręką, kto Cię naprawi po tym wszystkim.
          Rafał, poproś kogoś, kto się na tym zna, aby Cię poskładał z powrotem, abyś wrócił do siebie.

          • Miroslawa

            A tu mam odpowiedz, dlaczego mialam problemy z odtworzeniem tego nagrania i nie moglam wysluchac go, chociaz tematy bylo interesujace.
            A tak probowalam i nic!
            Super, moj opiekun duchowy nie pozwolil,zebym sobie zabrudzila moja swiadomosc takimi brudnymi energiami!

            Dzieki Alex za

          • wojtek

            A mnie niepokoi jak łatwo ferujecie wyroki: to do Alexa i Grzegorza.

            Ja mam wrażenie, ze gdy napotykacie na pewną kombinacje słów, ktora w waszym kodzie jest nieprawidłowa to skazujecie człowieka na to czy jest „z nami” czy „z wrogami”. Ej…..:(((

            Sorry- ale nie spotkałem się z czymś takim w przypadku ludzi, ktorzy są mocno zaawansowani duchowo i ktorzy rozumieją tą dualistyczną grę. Ci ludzie wiedzą, ze „język nie ma kości” i nie łapią się na formę jaką widzą. Forma wynika z uwarunkowania, ale co jesli to się przekroczy? Po prostu żaden przebudzony nie powie innemu człowiekowi (a na pewno nie publicznie): „hej, nie jesteś z nami bo prawisz o jakimś Bogu i koniecznosci pojednania i milości, a każdy wtajemniczony wie, ze Boga nie ma bo na koncu jest tylko cisza”. „Ty sie natomiast miotasz i masz za dużo energii…a powinieneś siedzieć cichutko” 😀
            Albo: „stary, poddalem cię testowi, mialem wizje i już wiem, ze jesteś scierwem”.
            No kur*a mać- ale musze głośno zaprotestować: to są dla mnie jakieś bardzo nie miłe zwyczaje. Bardzo Was przepraszam, ale to się nie godzi. Rozumiem w sytuacji kiedy Rafał promowałby w jawny sposób skrajnie negatywne treści, ale teraz???

            Nie feruje tutaj wobec Was wyroków (ani do Rafala) i nie bede mowil kto JEST a kto NIE JEST zaawansowany i godzien nosić w sobie prawdę, ale mówie o tym, że cała ta rozmowa JUŻ COŚ POKAZUJE. Alex testuje ludzi „bo zna prawdę” i wpuszcza Rafala w maliny, aby spokojnie mu z kolegą oznajmić, ze potrzebuje na pewno pomocy…..Świetnie sie bawicie 🙂

            Dla mnie
            – Rafał czyli człowiek z dziecięcą (mowie tu w sensie pozytywnym) naiwnością i szczerością (ktorej mu zazdroszcze) dotyka „czegoś dla niego ważnego” co później wyraża w taki a nie inny sposób. Jego ekspresja wynika z jego uwarunkowań bo nie jest ani poetą (i dobrze), ani filozofem (i dobrze) ani intelektualistą, który zgrabnie umie przerzucać w ręku różne koncepcje (to jego największy atut) w taki sposób, ze sluchacz ma wrażenie przebywania z kimś „oświeconym”. Nie udaje też, ze ma do tego dystans- tak jak wielu z nas udaje i tak jak wielu z nas kreuje się na kogoś kim nie jest. Rafal jest jeszcze może nieopierzony, ale nie udaje. Wiec taki jaki jest: jest prawdziwy. Z czasem nabierze tez dystansu i się „otrzaska” jak bokser w ringu. Nie bójcie się o to 🙂

            CO wy tak uparcie wyjeżdzacie z tą koncepcją duszy???? ….Grzegorz sprawdził i Rafał nie ma duszy….no super….ale dla mnie to nic nie znaczy 🙂 TO tylko kody slowne i koncepcje, ktore nie mają nic wspolnego z rzeczywistościąc. To jest tylko wasze MYŚLENIE.

            Biorąc choćby sam buddyzm i nauki na przestrzeni lat wielu przebudzonych (ktore mimo wszystko są bardziej dla mnie wiarygodne niż poplątana ezoteryka XXI wieku) to nigdzie nikt tam nie mówi, ze jestesmy jakąś duszą a już na pewno, ze mozemy ją utracić, że mozemy utracić kontakt z CALOŚCIĄ.

            Niepełne nauki (i nieprawdziwe) zawsze głosily, ze czegoś nam w danej chwili brakuje, ze od czegoś jesteśmy oddzieleni (tak choćby działa chrzescijaństwo) i ze coś potrzebujemy: np. przewodnictwa.

            Pełne nauki zawsze mówiły, ze wszystko takie jakie jest w tej chwili: jest kompletne i nigdy od nieczego nie bylismy oddzieleni. Że wszystko juz mamy i nigdy tego nie utracilismy a caly proces to tylko rozpoznanie tego, ale wcale nie musimy sie ani zmieniać, ani zmieniac naszych poglądów ani nawet nawyków i programów (tak mocno niektorzy z was w to wierzą, ze jesli wyczyścicie się z programów to bedziecie wtedy oswieceni- ale przeciez to nie jest meritum).

            Dla mnie Rafał w wielu miejscach: dotyka sedna i jego glowny przekaz: aby porzucić „myślenie w kategoriach roznych koncepcji” jest dla mnie najważniejszy. Rownież zgadzam się odnośnie czakr i systemów przekonań- od ktorych większosc jest nieswiadomie uzalezniona i nie moze z nich wyjsc. To samo: nadmiar myślenia o „ciemnej mocy”. Po co??? To samo: temat EGO i temat programów: zrozumcie, ze praca nad programami to jest WASZ nieustający PROGRAM. Trzeba to wszystko zostawić. To nic nie daje. To ciągły kołowrót, iluzja.

            mimo, ze strona/blog Rafala nawiązuje estetycznie i w formie do najgorszych w treści jakie mozna spotkać w necie to jest to niuans w całości. Po prostu Rafal do tego nie ma talentu, ale zeby to mu od razu wyliczac… :/ ??

            Na koniec jeszcze o kodach słownych. Przyjeło się np. powszechnie uważać, ze mistrzowie zen „nie wierzą w boga”, ale jakie bylo zaskoczenie wielu pytających gdy wlasnie wspomiany Seung Sahn palnął „oczywiscie, ze wierze w Boga”……
            nie koncepcje są problemem
            ale przywiązanie do nich. Ale co to faktycznie znaczy?? Czy rozumiemy to swoimi trzewiami czy tylko umysłem??

            – Budda powiedzial „pies ma naturę buddy”
            ale inny wielki mistrz buddyjski powiedzial „że nie ma”.
            Kto ma racje?
            Jaka jest prawdziwa odpowiedź? :))))

          • Uśmiech Boga

            Nad swoim ojcowaniem i przewodzeniem również się powinieneś zastanowić, dla czego ty sam w pełni swojej doskonałości uważasz siebie za nad i w ogóle tego który wie i widzi, bardzo niebezpiecznym jest uważać, że się ma talon na prawdę.
            „Twój bóg to jest jakieś ścierwo, a nie Bóg, którego masz na myśli”- skąd ty wiesz co ja mam na myśli, jak i skąd wiesz że takim jest jeśli nawet znasz moje myśli.
            Jeśli sam siebie nie poskładasz nikt cię nie poskłada, sam mówisz że nie ma potrzeby jakichś tam ludzi z zewnątrz, mistrzów itp. nagle poszedłeś gdzieś by cię składali, ciekawe.
            Następną kwestią, jest to że ty nie wierzysz w aniołów i w Boga, wierzysz jedynie w złe byty, to o czy tu rozmawiać.
            Dobrem dla ciebie wydaję się być tylko własny intelekt który, szuka formy przekazu równel twojemu intelektowi.
            To co ja nazywam Bogiem, nazywam tak jak już powiedziałem, może mieć imion ile chcesz i jakie sobie wymyślisz i uznasz za słuszne ( matka natura, uniwersum,stwórca, energia wszechświata, gaja,). Ważnym jest że jest to, iż to jest światłem i dobrem.
            Jeśli ty widzisz tylko siebie i jakieś koszczaje, to twoja sprawa.
            Zwykle dostajemy tyle ile jesteśmy w stanie unieść.
            Przebudzenie nie dotyczy wszystkich ludzi, przebudzić się mogą tylko ci których dusze szły już wcześniej tą drogą, Więc idąc tą drogą, jeden się przebudzi inny będzie widział tylko demony.
            W lewo czy prawo, wszystkie filozofie mówią o tym by przemyśleć, przemilczeć, nie wiedzieć od razu, warto się nad tym zastanowić.
            Nasza droga jest zależna od naszej ciekawości , otwarcia, jeśłi ktoś uważa że wie, jest już głęboko na wstępie.

          • Uśmiech Boga

            „Całe życie czekamy na nadzwyczajnego człowieka, zamiast zwyczajnych ludzi przemieniać w nadzwyczajnych”.
            – Hans Urs von Balthasar
            Ta myśl powinna nas uwrażliwić na to byśmy zaczęli od siebie, nie leczyli lud.
            Mam wrażenie, że wziąłeś to sobie do serca zbyt dosłownie

          • Uśmiech Boga

            Wojtku
            Warto się również zastanowić nad jednym mianowicie;
            Jeśli „tam na końcu jest światło” to czym ono jest, przecież możliwym jest iż to światło jest świadomością, kto jest w stanie to udowodnić, czy cisza tego też nie możemy określić, cisza nie
            koniecznie znaczy nieświadome milczenie . Ówczesna fizyka kwantowa odkrywa coś czego nie jest w stanie wytłumaczyć logicznie, oczywiście opierając się na logice którą uważamy za logiczną
            https://www.youtube.com/watch?v=4fGJ5YL6-Hk
            Warto zobaczyć

      • Piotr
        Reply

        Rafał zgadzam sie z toba i szukam cię. Nie wiem jak nawiązać dzisiaj kontakt -może ktoś mi napisze czy Rafał nadal jest aktywny. Proszę o pomoc Piotr

  • 93
    Reply

    „Nie szukajcie mądrości pośród umarłych”. Ci kontrolujący system mówią o ludziach „niewtajemniczonych”, czyli tych, na których żerują i których zniewolili nazywają umarłymi. To zahipnotyzowane masy. Tak tylko dodaję 🙂

    Ta bierność, o której Rafał mówi, to bardziej domena różnej maści ruchów New Age. Buddyzm egzoteryczny też można pod tę kategorię włączyć (ten „amerykański). Ten buddyzm mówi, że „wszelkie pragnienie jest przyczyną cierpienia”. Tymczasem prawdziwa nauka buddyzmu mówi, że „PRZYWIĄZANIE do pragnienia jest źródłem cierpienia”. Różnica niby niewielka, ale jednak bardzo istotna 🙂

  • 93
    Reply

    Fajnie się tego słuchało. Byty, które starał się opisać Aleks, w rzeczywistości są bytami, które można najtrafniej określić jako „demoniczne”. To mieszkańcy innych płaszczyzn rzeczywistości (bo rzeczywistość jest wielowarstwowa – piszą o tym przykładowo Hermetycy; nie tylko, tak tylko podaję), którzy dali się złapać w pułapkę ego. To opis mechanizmu dopasowany do naszego rozumienia i mam nadzieję, że Czytający zrozumieją o co mi chodzi 🙂 Tak jak na naszej płaszczyźnie są powiedzmy okultyści podążający ścieżką mroku (czyli wykorzystujący Wiedzę do realizacji własnych celów, a nie celów Woli Stwórcy, czy jakkolwiek by nie nazwać tej siły) i można ich nazwać wieloma terminami (Illuminati – mocno nietrafiony termin, Lucyferianie, Czarnoksiężnicy (ang, Sorcerers), Mroczni Okultyści, Syjoniści, Jezuici, itd.) tak samo na innych płaszczyznach są istoty, które postanowiły odciąć się do TEJ siły (czyli Źródła, Stwórcy, Jedni czy jakkolwiek by nie zwać). A ponieważ się odcięły od Źródła Życia muszą na czymś żerować (przykładowo wszyscy ludzie w obecnym stanie na czymś żerują – jedni, będący bardzo silnie skupieni na ego muszą żywić się mięsem, inni, którzy rozwijają swą Świadomość porzucają mięso, ale nadal muszą polegać na roślinach). I żerują na energiach określonej wibracji. Odwołam się teraz do przykładu Aleksa o tej próżnej dziewczynie, szukającej uwagi i uznania z powodu swojego wyglądu i atrakcyjności. Taka istota poszuka kogoś, kto szuka podobnych wrażeń. Ta istota z innej płaszczyzny rzeczywistości (nie napiszę „wyższej” aczkolwiek jest to płaszczyzna pod wieloma względami lepiej rozwinięta od naszej) poszuka sobie osóbki szukającej podobnego typu uwagi. I zaproponuje układ – w zamian za „uwagę”, którą przyciągnie, będzie chciała czegoś, w tym przypadku tej energii uwagi. Można powiedzieć, że ofiara własnego ego stanie się żywicielem bardziej rozwiniętej istoty, która wykorzysta swój wpływ na mniej rozwiniętą płaszczyznę (naszą) i dzięki temu „przyciągnie” określony efekt, który będzie korzystny dla niej. Naturalnie taki pasożyt nie będzie dbał o „żywiciela” bo jak istota zorientowana na „ja” (na tym polega przerost ego, bycie niewolnikiem ego) ma myśleć o kimkolwiek innym? Jedne demoniczne byty są powiedzmy łagodniejsze, inne – zwłaszcza te żywiące się agresją czy nienawiścią – bardzo inwazyjne, ale wszystkie są pasożytami. I jeszcze jedna rzecz – takie byty, przynajmniej te mało subtelne, trzymają się z daleka od istot mających wiedzę i pracujących ze swoją świadomością. Na takich jak my – mam nadzieję, że nie jest to nadużycie – czyhają inne, bardziej wyrafinowane pułapki, ale to za dużo czasu i miejsca by pochłonęło. Generalnie najstarsza wskazówka przekazywana przez WSZYSTKIE Tradycje Mistyczne powinna być zawsze pamiętana – Poznaj Siebie.
    🙂

  • Beata
    Reply

    Czesc
    Ma ktos jakies doswiadczenia a ayahuasca? piszcie co przezyliscie i odkryliscie w dalekich zaswiatach i jakie byty spotkaliscie

  • Bonia
    Reply

    Brawo Rafał!Te wszystkie „byty”o ktorych mówi Alex i Leszek to my ,to „strachy na Lachy”,to tylko nasze lęki i grzeszki .Faktem jest ,że prawdy należy szukać w naszym wnętrzu,każdy z nas jest zabezpieczony przez samego siebie i każdy ma swoją ścieżkę prowadzącą do wolności a wszyscy jesteśmy jednością czyli Bogiem.Nigdy nikogo nie oceniaj ,nie krytykuj .Jesteś PIĘKNĄ BOSKĄ ISTOTĄ będzie dobrze .serdecznie pozdrawiam

  • BigFan
    Reply

    Alex, bardzo cenię Twoją pracę i wiele się dowiedziałem z materiałów przygotowanych przez Ciebie. Niemniej moim zdaniem to Ty jesteś jednym nadymanym ego z monopolem na prawdę. Te Twoje dęte wykłady ewidentnie pokazują jak jesteś spragniony splendorów dla intelektualnych ( naprawdę kompletnie pseudointelektualnych ) dywagacji. Niestety masz chęci ale kompletnie pozbawiony jesteś dogłębnej wiedzy i masz, póki co, braki w intelekcie. Nie piszę tego aby Ciebie obrazić, bo jak wspomniałem bardzo cenię Twoją pracę, ale akurat nie uwłaczające intelektowi wykłady. Przywołuję je w kontekście oceny Rafała tylko po to aby wskazać jak bardzo rozdęte ego posiadasz Ty, a jak bezczelnie adresujesz to do innych.
    Zobaczymy, czy Twoje ego przepuści ten komentarz ;-). Jesteś rozwinięty duchowo na tyle, że postanowiłem nie owijać w bawełnę, gdyby chodziło o kogoś innego może starałbym się to ująć bardziej delikatnie.

    • Sanguszko
      Reply

      Tym razem nie będę masakrował, dodam tylko, że fajnie jest masakrować wszelkiego rodzaju idiotyzm, aby się zbytnio nie rozprzestrzeniał. Każdy ma do tego prawo.Nie pozwólmy aby agenci Jezusów w swej pokorze zarazili cały świat.

    • Piotr
      Reply

      Mi też tu zapachniało ego Alexa. Cenie Alexa za to że ma otwartą głowę i jest nieoceniający. Lecz tu trochę nieładnie zaatakował Rafała. Wręcz miałem wrażenie że Alex zaraz się zezłości i weźmie za głupca jeśli Rafał za chwilę nie przyjmie jego „jedynie słusznego” punktu widzenia (z którym osobiście się nie zgadzam). Przecież każdy tego typu przekaz nie musi być od razu demoniczny. Alexie mam nadzieję że nie weźmiesz za złe tego komentarza ale miałem potrzebę to napisać. Nadal Cie cenie za całokształt działalności i uważam za fajnego człowieka. Postarajmy się aby dzielące nas różnice nas nie podzieliły jak Rafał bardzo ładnie nam to opowiedział:) Pozdrawiam

    • Malutka
      Reply

      @BigFan No ja Cie przepraszam,jesli Ty twierdzisz,ze Alex ma rozbudowane ego.To co powiedziec o Panu Zagorskim (ktorego nota bene lubie) ? To jak mrowka do slonia. Mysle,ze jest dobrze, bardzo dobrze.

  • wojtek
    Reply

    Alexie: wiele na to wskazuje ze ayahuasca faktycznie daje „powrot do siebie”- bo wielu ludziom pomogla, tak wiec dla mnie jest prawdopodobnym, ze Rafal mogl faktycznie miec kontakt z nad-swiadomością (zwał jak zwał) a nie z ciemnymi bytami. Po owocach ich poznacie jak mówią- ważny jest kierunek w zyciu Rafala, a ten (mimo gornolotnie brzmiących haseł) nie wydaje się zły.

  • wojtek
    Reply

    jedna uwaga, to co mowiliscie o buddystach to prawda tyle, ze warto dodać ze tak na prawde taka postawa bierności jest reprezentowana przez pseudo-buddystow czyli ludzi ktorym jest tak wygodniej chować swoj strach czy cokolwiek innego pod plaszczykiem filozofii wchodu. Jednak co wazne: sam Buddyzm widzi mądrośc dopiero w działaniu. A dzialając: trzeba opowiadać się caly czas po jakiejs „ze stron”. Na pewno buddyzm to nie bierność.

    Konkluzje rozmowy mądre: faktycznie chodzi tylko o jedno: aby odlożyć na bok swoje opinie (tak wlasnie naucza buddyzm zen) i połączyć się, zacząć działać.

    Mistrz Zen Seung Sahn pytany „czym jest buddyzm?” odpowiadał: „nie tworz buddyzmu”. I to jest meritum.

    Zgadzam się: problemem jest przywiązanie do przekonań. Sam praktykuje np. medytacje zen (i ogolnie buddyzm), niemniej jestem otwarty na wszystkie inne tematy i ostatecznie: nasze przekonania nie mają znaczenia. Wazne jest: co się robi, wazna jest świadomość.

    Rafale: bardzo ciekawie opowiadasz. Na pewno Alex mial troche racji w pierwszej części, ale jesli sam to czujesz co jest jeszcze do przerobiania: to nie bedzie problemu.
    Faktycznie: skoro przez lata nie byleś w tych tematach to nie dziwie się, ze moglo ci w pierwszej fazie lekko „odwalić”. Jednak czuje, ze masz glowe na karku i faktycznie jesteś czlowiekiem czynu.

    Powodzenia i dzieki

    • Uśmiech Boga
      Reply

      „czym jest buddyzm?” odpowiadał: „nie twórz buddyzmu”
      Właśnie jakie to piękne, przecież nie ważne czy puszkę otworzysz otwieraczem, nożem, kawałkiem metalu, ważne że otworzysz. Zwykle nie mam otwieracza do konserw, lub nie chce mi się go szukać, w związku z czym otwieram konserwy tępym nożem, zajmuje mi to tyle samo czasu. Czy to coś zmienia , że do otwierania jest otwieracz ? A już w ogóle nie ważnym jest jakiej marki otwieracza używamy, tak to widzę.
      Każdy na swój sposób otwiera, otworzył swoją konserwę, i próbuje udowodnić drugiemu, że jego otwieracz jest najlepszy, jako że otwiera, lub otwarł, nie zważając na to, że ten drugi stoi również przed otwartą puszką………
      Gdybyśmy użyli całej swojej energii i czasu który poświęcamy, na udowadnianie innym i sobie, na zbędne krytyczne komentarze, na poszukiwanie w bagnie brudnych ciężkostrawnych tematów
      ( okultyzm, iluminati itp), i ukierunkowali na wspólny rozwój, wspólne budowanie, moglibyśmy dokonać rzeczy tak wielkich, że nawet nie jesteśmy w stanie sobie tego wyobrazić.
      Na przykład, że nasze konserwy stoją w wielkiej puszce, i zamiast stać przy otwartych konserwach i targować się który sposób lepszy, spojrzeć do góry i RAZEM dobrać się do tej puchy, bo to co dzisiaj naszym niebem, jutro może się okazać wiadrem.
      Zapraszam i pozdrawiam

      • Anna
        Reply

        Słuchając twojej historii o spotkaniu z tym „dziwnym” człowiekiem w więzieniu, kiedy mówił o tym spotkaniu w lesie, przed „oczami stanął” mi opis o jakim czytałam w książce „Niewidzialni”
        „Autor: Michael Marshall Smith”. Jest tam mowa o tzw.”Dworach” które należą do najbogatszych tego świata i co się z tymi dworami wiąże.
        Pozdrawiam

        • Uśmiech Boga
          Reply

          Dla mnie szokiem jest, że miejsce te jest tam od długiego czasu , z tego co opisał to minimum 200 lat, a tu nagle z niewytłumaczanego powodu postawili tam lotnisko około 10 km obok, lotnisko które zasadniczo, jest umiejscowione bezsensownie jeśli chodzi o t logistykę co do aglomeracji.
          Można się tylko domyślać, niby :).

          • Anna

            Polecam przeczytać te książki, te „dwory” opisane w tych książkach, to jest trylogia istnieją wg opisu kilkaset lat.

  • Bez Znaczeniowy
    Reply

    Miałem taką przygodę, że słyszałem myśli drugiej osoby, najbardziej przerażająca była myśl że tak już mi zostanie !!! to może się wydawać fajne na początku – ale jak się zorientujesz to po prostu nie chcesz słuchać co ktoś myśli, poznać cudze myśli może być bolesne i uciążliwe, najpierw swoje mysli trzeba ogarnąć a jak dojdą kogoś innego to trudna droga…. 🙂

  • Goga61
    Reply

    Proszę o sprawdzenie w/w wykładu nie moźna odtworzyć na ipadach.
    Zgłaszałam już ten problem.Wiele osób posługuje się iPadami ,
    Kiedyś gdy były sesje z Leszkiem ten problem nie występował.Nie znam się za bardzo na technice, ale widać iź jest to moźliwe.
    Tym sposobem umyka nam wiele ciekawych wykładów i wywiadów.
    Proszę tym razem wziąć to poważnie pod uwagę.Dziękuję.

    • Miroslawa
      Reply

      Ja rowniez mam IPada i nie moge otworzyc i wysluchac tego napewno ciekawego wywiadu.
      Ponowie wiec prozbe Goga61, moze ktos pomoze rozwiazac ten Problem?

      Pozdrawiam i z gory dziekuje!

    • NTNS
      Reply

      z tego co wiem Alex napisal poradnik ktory sie ukaze w 2045 pne:) gdzie udzielil obszernych informacji jak uzytkowac ipada..ja juz mam orginal (coz czas nie jest liniowy:) ale jak moje drogie Panie macie problem to chetnie zdradze ta informacje info[at]ntns.info (o malpie alex juz pisal czyli at 🙂

Leave a Reply to Jarek Cancel reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>